AndMan AndMan
243
BLOG

Zapiśnik szarego człowieka- Święta, święta i po świętach

AndMan AndMan Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

    Jak już wspominałem część Wielkiej Soboty spędziłem w podróży, ruszyłem do Świebodzic. Żona już tam była od środy. Niestety ze zdrowiem bliskiej nam osoby nie jest najlepiej w związku z czym Niedzielę Zmartwychwstania i świąteczny poniedziałek spędzamy właśnie w tej miejscowości. W Wolsztynie zawsze bierzemy udział w liturgii Wigilii Paschalnej zakończonej procesją rezurekcyjną, ale są diecezje i parafie, gdzie odprawia się jeszcze Mszę św. rezurekcyjną w Niedzielę Zmartwychwstania. Właśnie tak jest w Świebodzicach, szkoda- Wigilia Paschalna jest liturgią otwierającą oczy. Mam nadzieję, że już niedługo trafi pod wszystkie kościelne sklepienia. Liturgia Paschalna czy też Msza św. Rezurekcyjna? Tak naprawdę liczy się to co w sercach mamy.

    W świąteczny poniedziałek znalazł się czas na dłuższy spacer Świebodzice znajdują się na pograniczu Przedgórza Sudeckiego Sudetów Środkowych, a południowa część miasta wchodzi w skład obszaru Pogórza Wałbrzyskiego. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że w granicach miasta znajduje się część Książańskiego Parku Krajobrazowego, a dotarcie do samego zamku Książ jest bardziej proste niż od strony Wałbrzycha. Wybrałem się z żoną na spacer wzdłuż nurtu Pełcznicy, rzeczka bystra, górska, mocno narowista w roku 1997 i 2002 zdewastowała dwie świebodzickie dzielnice Ciernie i Pełcznicę. 

image

Rzeka płynie miejscami w skalnych wąwozach już paręset metrów od rynku można zauważyć skalne formacje nad bystrym nurtem rzeczki. Naszym celem były ruiny gotyckiego kościółka św. Anny w Pełcznicy. Ostały się ruiny murów prezbiterium zbudowane z kamienia spojonego zaprawą wapienną. W niszach okiennych widać wykończenie licowaną cegłą.

image

   Powstał prawdopodobnie na przełomie XII i XIII, a jego fundatorem był Komes Imbram- doradca

i współpracownik księcia Henryka Brodatego. Pogoda dopisała słońce próbowało nas rozgrzać, ale wiatr od gór skutecznie chłodził wiosenne promienie. Wtorek- dzień powrotu. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej chciałoby się rzec. Środa minęła szybko, bezboleśnie, ale o czwartku to już warto wspomnieć. Wiosna- ciepło słonecznie, po pracy szybki obiad i rekonesans co się dzieje na działce. Rekonesans wypadł pozytywnie, wspólnie z synem i żoną podjęliśmy decyzję- sobota na działce.

    Sobotni poranek- wyszedłem po świeże pieczywko, wspólne ogarnięcie naszego M-2 i około 10:00 wyjście na działeczkę. Do zrobienia sporo ja wezmę się za skopanie warzywnej części działki, syn dokończy prześwietlanie koron naszych owocowych drzewek, a żona porządek na kwiatowych rabatkach zrobi. Wbrew pozorom ja mam najłatwiej. Z uwagi na to, że część rolnicza to raptem 1/3 działki, a są jeszcze na niej grządki poziomek i truskawek mój harmonogram na pewno zostanie wykonany. Może uda się wygrabić trawnik na rekreacyjnej części. Oprócz robót polowych mamy jeszcze z synem na głowie dokończenie remontu altanki i jej części narzędziowej, ale to już długofalowy projekt. Jeden weekend sprawy nie załatwi. Najważniejsze, że wiosna nadeszła i słoneczne promienie pieszczą delikatnie nasze pochylone plecy, ale wiaterek jeszcze chłodny nie pozwala słoneczku nas rozleniwić. Wróciliśmy o 17:00 niestety ta 1/3 działeczki dała mi trochę popalić ledwo doszedłem do domu wygięty jak paragraf. Żona w trochę lepszym stanie, ale też zmęczona. Przetrenowaliśmy, jak kadra Nawałki przed meczem z Nigerią.

    Niestety sobotnie popołudnie zepsuła jedna medialna wiadomość. Tragedia w Niemczech. W tłum wjechał samochód, są ofiary. Kilka osób zginęło- przekazał rzecznik niemieckiej policji. Sprawca nie żyje. Żniwiarz skosił swoje śmiertelne żniwo. Najpewniej źle pojmowane ideały zaprowadziły go na drogę zbrodni... Zresztą kto to wie?

  

AndMan
O mnie AndMan

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo