Zanim klikniesz w link który zamieściłem poniżej spróbuj wyobrazić sobie sytuację , że przez dwa lata opłacasz należne Państwu daniny. Jako dowód przechowujesz potwierdzenia, przelewy , dowody wpłat... Jak to mówią - strzeżonego Pan Bóg strzeże . W normalnym kraju byłby to objaw paranoi - przecież Państwo pełni wobec obywatela rolę służebną więc podejrzewać , że zechce Cię oszukać ? Demokratyczne Państwo prawa nie stanie po Twojej stronie ? Nie może być...
A jednak. Państwo nie znajduje Twoich wpłat na swoich kontach. Mimo , że przedstawiasz dowody wpłat każe Ci daninę wpłacić raz jeszcze... Wpłacasz bo od tego zależy Twój biznes, Twoja praca, bezpieczeństwo rodziny... Ale na swoje szczęście należysz do tych odważniejszych i idziesz do sądu. Wszak elementarne poczucie sprawiedliwości , tej prawdziwej bezprzymiotnikowej, mówi Ci , że Państwo chce Cię oszukać. Sąd pierwszej instancji twierdzi , że masz spaczone poczucie owej sprawiedliwości. Jeśli Państwo mówi , że masz płacić to płać. Państwu wolno więcej , przecież jak mówili starożytni in dubio pro fisco ...
Krok następny - odwołanie.. Jeszcze takie prawo posiadasz ... I Twoje szczęście , że żyjesz w Lublinie... Bo wszystko wskazuje na to , że "są jeszcze sędziowie w Lublinie" ... Miałeś farta... Ktoś , kto żyje w innym mieście takiego farta mieć nie musi...
Wnioski :
1.Życie jest bogatsze niż najabsurdalniejszy koszmar senny.
2. W naszym Państwie daniny publiczne stają się klasycznymi haraczami a Państwo rekieterem.
3. Nie będziemy mieć demokratycznego Państwa prawa jeśli ludzie , którzy zadecydowali byś płacił po raz wtóry , którzy są w stanie wydać taki wyrok jak w pierwszej instancji będą pracować i służyć w strukturach tego Państwa. Ci ludzie są szkodnikami , żeby nie powiedzieć sabotażystami. Z przyjemnością będę płacił dla nich ,w moich podatkach, na zasiłek dla bezrobotnych. Będzie to po stokroć bardzie opłacalne niż ich szkodnictwo.
No i pytanie do blogującego tu Rzecznika ZUS - mało prawdopodobne iż ludzie , którzy próbowali stuknąć obywatela w rogi pożegnali się ze swoją pracą. W cuda nie wierzę. Wszak działali w imieniu Państwa. Takie działania są ścigane jeśli to obywatel wykazuje się taką "zaradnością" a nie Państwo. Ale czy po zakończeniu powiedzieli zwykłe słowo "przepraszam" ? Czy w podobnych sprawach , licząc na inne sądowe orzeczenia, będą próbować podobnych zagrywek ? A może w swojej arogancji wystąpią o kasację ?
Nigdy nie sądziłem , że pożałuję iż nie jestem młynarzem w czasach Fryderyka II Pruskiego ...
To ja - ortograficzny abnegat :
Wypełniasz PIT? Przekaż 1% podatku.
W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj: 24463 Ziętarska Monika
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka