Za 2,7 miliona dolarów zniszczył cały potencjał CIA
"Mamy bardzo prostą zasadę: rubel za wejście, dwa za wyjście. To znaczy, że wstąpić do organizacji jest trudno, ale jeszcze trudniej ją opuścić. Teoretycznie dla wszystkich jej członków przewidziano tylko jedno wyjście: przez komin..." Wiktor Suworow "Akwarium"
Brutalna scena, gdy kilku wywiadowców dusi Polakowa. On w rozdartej koszuli, oni w garniturach i krawatach. Twarze nie wyrażają emocji. Polakow nie może poruszyć głową, jest duszony silnym chwytem funkcjonariusza.

Scena, choć nagrana przez urzędników sowieckich służb, bez komentarza mogłaby służyć jako najbardziej brutalne podsumowanie systemu komunistycznego, zmieniając zapatrywania wielu zachodnich, lewicowych intelektualistów. Wymowę obrazu tłumaczy fakt, że funkcjonariusze powstrzymują podwójnego agenta przed zażyciem trucizny. Dla zdrajców systemu to memento.
W 1976 roku Ames został przeniesiony do Nowego Jorku. Tam, jako agent prowadzący, zajmował się dwoma bardzo ważnymi sowieckimi informatorami, zwerbowanymi przez CIA. Podczas pobytu w Nowym Jorku Amesowi wydarzył się przypadek, który o mało nie zakończył się jego zwolnieniem z CIA. Podczas powrotu ze spotkania z agentem w nowojorskim metrze Ames zostawił walizkę ze ściśle tajnymi dokumentami, które właśnie przekazał mu Rosjanin. Federalne Biuro Śledcze po szybkim śledztwie odzyskało walizkę, którą znalazł polski imigrant, lecz do tej pory nie wiadomo, czy jakiekolwiek materiały zostały skopiowane lub sfotografowane.
Dmitrij Polakow to emerytowany generał, oficer radzieckiego wywiadu wojskowego GRU, współpracował z amerykańskim wywiadem przez blisko 18 lat. Uważa się go za najwyższego rangą oficera GRU, który został aresztowany i ujawniony publicznie za współpracę z Zachodem. Za udzielane informacje nie pobierał wynagrodzenia. Przez wysokiego urzędnika CIA w 24 odcinkowym dokumencie CNN nazwany patriotą.
Praca Amesa w Nowym Jorku dobiegła końca. We wrześniu 1981 roku otrzymał propozycję wyjazdu na placówkę CIA do Meksyku, którą przyjął. Podczas pobytu w Meksyku Ames spowodował wypadek drogowy po pijanemu. W raporcie policji meksykańskiej napisano, że: Ames był tak pijany, że nie potrafił rozmawiać z policjantami, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia. Jego przełożony w ambasadzie wysłał prośbę do centrali w Langley o skierowanie Amesa po przyjeździe na odwyk. W tym samym czasie Ames został awansowany na szefa kontrwywiadu Wydziału Radzieckiego i Wschodnioeuropejskiego.
16 kwietnia 1985 roku udał się do ambasady ZSRR i przekazał oficerowi dyżurnemu zaklejoną kopertę. Znajdowały się w niej dwa nazwiska oficerów KGB współpracujących z CIA oraz strona wyrwana z książki telefonicznej z jego własnym nazwiskiem zaznaczonym żółtym flamastrem, wraz z żądaniem 50 tysięcy dolarów. Jednym z dwóch nazwisk było nazwisko Olega Gordijewskiego, rezydenta KGB w Wielkiej Brytanii. Następnie 13 czerwca 1985 roku Ames przekazał KGB nazwiska wszystkich oficerów KGB, GRU oraz innych wschodnich agencji wywiadowczych współpracujących z CIA, jakie były mu znane. W ten sposób siatka agentów budowana przez CIA od trzydziestu lat został całkowicie rozbita. Wśród zdradzonych agentów znalazł się Dymitr Polakow.

Aldrich Ames wytropiony został przez własnych kolegów z pionu kontrwywiadu CIA, mających wyjaśnić nagły wzrost majątku Amesa. Zdziwienie może budzić naiwność służb, które wcześniej odrzucały możliwość porównywania przepływów na kontach bankowych pracowników. Stan materialny pracowników agencji jest dopiero od tej pory dokładniej badany – przed zakupieniem domu czy samochodu pracownik CIA musi wcześniej rozliczyć się z biurem bezpieczeństwa agencji. I nie wystarczy stwierdzenie, że wygrał w lotto.
Ames ujawnił ponad sto tajnych operacji, wydał Rosjanom ponad 30 osób współpracujących z CIA i innymi zachodnimi agencjami, z których dziesięć osób zostało skazanych na karę śmierci i rozstrzelanych. Aldrich Ames był niewątpliwie najcenniejszym człowiekiem zachodniego wywiadu, jaki kiedykolwiek pracował dla Rosjan. W zamian za 2,7 miliona dolarów i obietnicę kolejnej zapłaty w wysokości 1,9 mln dol. zniszczył cały potencjał CIA umożliwiający jej gromadzenie materiałów wywiadowczych na terenie ZSRR.
Koronki, które zdekonspirowały szpiega

Aldrich Ames dostawał od Rosjan tak duże sumy pieniędzy, że zakupił nowy dom za 550 tysięcy dolarów, płacąc gotówką, natychmiast po kupnie domu wydał następne 100 tysięcy na jego remont oraz kupił jaguara XJ-6 za ok. 49 tysięcy dolarów. Korzystając ze swych kart kredytowych wydawał miesięcznie po 30-40 tysięcy dolarów, kupił także farmę i apartament nadmorski w Kolumbii. Wstawił sobie koronki na zęby i nosił garnitury za tysiąc dolarów. A pamiętajmy, że w połowie lat osiemdziesiątych siła nabywcza dolara była zupełnie inna niż dziś. Pytany przez kolegów z agencji o nagłe bogactwo, Ames wspominał niejasno o majątku rodzinnym nowej żony. Pobieżne choćby sprawdzenie tej informacji ujawniłoby, że choć mieli wielu krewnych w Kolumbii, żaden z nich nie był zamożny. Ze względu jednak na nieudolność i biurokratyczną opieszałość urzędników CIA, Ames nie wzbudził swym nagłym majątkiem zainteresowania Wydziału Operacyjnego. Dopiero w 1989 roku po raz pierwszy postanowiono zbadać działalność Amesa. Diana Worthen, która niegdyś z nim pracowała, zaczęła podejrzliwie przyglądać się jego zalotnemu uśmiechowi, jego szczodrości i doszła do wniosku, że Aldrich Ames przestał przejmować się pieniędzmi zaraz po zniknięciu agentów w 1985 roku. Szczególnie zainteresowała się jego dziwnym uśmiechem, te zęby nie były już takie jak wcześniej. Nowe koronki!!! Powiadomiła o tym Biuro Bezpieczeństwa Agencji. Nic w tej sprawie nie uczyniono. Agencja bała się powtórzenia śledztwa przeprowadzonego wcześniej przez Jamesa Jesusa Angletona, które załamało wiele karier, a nie doprowadziło do wykrycia ani jednego szpiega.
Aldrich Ames wytropiony został przez własnych kolegów z pionu kontrwywiadu CIA, którzy byli członkami specjalnej ściśle tajnej grupy, mającej wyjaśnić nagły wzrost majątku Amesa. Potem cała sprawa została przekazana do FBI.
Koronki nigdy nie zostały skonfiskowane.
There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura