W październiku rozpoczęły się dostawy broni
Począwszy od października 1936 r. republikanom pomocy udzielał ZSRR, wysyłając do Hiszpanii broń i ludzi. Pierwszym szefem sowieckiej misji wojskowej w Republice Hiszpańskiej był długoletni szef Razwiedupru Jan Berzin (ps. „Griszyn”).
Na zdjęciu Georgi Dymitrow, Maurice Thorez, Wilhelm Pick- prezydium Kominternu. Rezolucja Kominternu z 21 lipca 1935 r. otworzyła drogę dla tworzenia Frontów Ludowych. Stalin dał zielone światło na tworzenie, w celu przejęcia władzy poprzez demokratyczne wybory, koalicji z socjalistami, których uprzednio nazywał socfaszystami: „Walka przeciwko faszyzmowi tylko w obronie demokracji nie wyrywa zła z korzeniami, nie zagradza drogi do nowego rozwinięcia w kierunku faszyzmu. (…) Tylko władza sowiecka jest dla ludzkości gwarancją zabezpieczającą od kolejnego powrotu barbarzyństwa, jakim jest reżim faszystowskiej przemocy. Tylko władza Sowietów usunie z drogi zgniłą burżuazję, otwierając przed ludzkością wrota do królestwa wolności”. Dwa bliźniacze totalitaryzmy zamierzały przejąć władzę korzystając z narzędzi demokracji - wyborów parlamentarnych, narodowym specjalistom udało się to w 1933 roku. Front Ludowy zaczął święcić swój triumf w 1936.
16 lutego 1936 roku w Hiszpanii odbyły się wybory parlamentarne, w wyniku których lista Frontu Ludowego otrzymała 4,6 mln głosów (34,3%). Partie prawicowe poparło 4,4 mln wyborców (32,2%), natomiast partie centrum zaledwie 0,5 mln (5,4%). Wybory odbyły się w dwóch turach. Już po pierwszej z nich ówczesny hiszpański premier Manuel Portela podał się do dymisji, choć mógł z tym zaczekać aż do zebrania się nowego parlamentu.
Tego samego dnia, w imieniu zwycięskiego Frontu Ludowego, premierem Hiszpanii został Manuel Azana. Jego rząd przeprowadził drugą turę wyborów, wypaczając jednak wyniki poprzez unieważnienie list niektórych prawicowych kandydatów. W wyniku tego prawica otrzymała znacznie mniej mandatów, niż jej się należało. Niezadowolenie prawicy sięgało zenitu, teraz tylko mała iskra mogła spowodować wybuch. Taką iskrą mogło być zabójstwo prawicowego przywódcy.