"W szczególności we Francji właśnie wziął górę prąd umysłowy zwany racjonalizmem, Oświeceniem. Wydano Encyklopedię, napisano księgi O duchu praw, Kandyda, Umowę społeczną i wiele innych. Zapewne w imię zawartych w tych dziełach ideałów Jan Chrzciciel Carrier zalecał swym przełożonym zatruwanie wód wandejskich arszenikiem" - tyle Paweł Jasienica w " Rozważaniach o wojnie domowej".
Gdy rewolucja pożerała własne dzieci, odpowiedzialny za ludobójstwo w Wandei Jan Baptist Carrier stanął przed sądem, gdzie twierdził, że o zbrodniach mu nic nie wiadomo.
Carrier zdobył reputację jednego z najokrutniejszych wysłanników Konwentu. W celu stłumienia powstania wandejskiego powołał do życia dwie jednostki wojskowe: "Amerykańskich huzarów", złożoną z byłych niewolników z San Domingo oraz "Legion Marata", które rychle zasłynęły z okrucieństwa wobec Wandejczyków.
Szczególnie brutalną praktyką były tzw. noyades czyli praktyka umieszczania obnażonych i związanych cywilów na barkach, które następnie wyprowadzano na środek Loary i zatapiano wraz z uwięzionymi. Jako dodatkową formę rozrywki oraz ośmieszenia katolickiego sakramentu małżeństwa praktykowano "małżeństwa republikańskie" (franc. mariage républicain), które polegały na wiązaniu ze sobą osób przeciwnej płci – np. młodej kobiety z młodym mężczyzną lub księdza z zakonnicą. W ten sposób zamordowano około 2000 osób.