The Times of Israel/UE odstępuje od amerykańskiego szczytu na temat Iranu, mówią urzędnicy
Dyplomacii odnoszą się z obawami do konferencji w Polsce, zauważając, że Iran nie będzie obecny; Szefowa ds. polityki zagranicznej nie będzie obecna również.
AGENCJE i PRACOWNIKÓW TOI
Dzisiaj, 15:21 3
Kraje Unii Europejskiej okazują obawy (...), że jest to część amerykańskiego wysiłku, by zwiększyć presję na Iran.
Dyplomaci z UE pytali o rzeczywisty porządek obrad konferencji w dniach 13-14 lutego, mówiąc, że zostało to zorganizowane w bardzo krótkim czasie i że Iran nie jest zaproszony. Urzędnik UE powiedział, że szefowa ds. zagranicznego Federica Mogherini ma inne zobowiązania i nie będzie uczestniczyć również.
Dyplomaci i urzędnicy odpowiadali reporterom pod warunkiem zachowania anonimowości, ponieważ kwestia ta nie została jeszcze oficjalnie omówiona przez ministrów.
UE walczy o utrzymanie międzynarodowego porozumienia ograniczającego irańskie ambicje nuklearne, od momentu gdy Stany Zjednoczone zaniechały pakt w ubiegłym roku.
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo ogłosił w zeszły piątek międzynarodową konferencję na temat Iranu i Bliskiego Wschodu .
W wywiadzie wygłoszonym podczas trasy regionalnej, której celem było pocieszenie sojuszników USA po szokującej decyzji prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu wszystkich oddziałów amerykańskich z Syrii, co wywołało obawy, że wpływy Iranu mogą wzrosnąć.
"Zgromadzimy dziesiątki krajów z całego świata" - powiedział Pompeo w sieci Fox News.
Będą "skupiać się na stabilności i pokoju na Bliskim Wschodzie oraz wolności i bezpieczeństwie w tym regionie, co obejmuje ważny element upewnienia się, że Iran nie ma destabilizującego wpływu" - powiedział.
Premier Benjamin Netanyahu został podobno zaproszony do udziału.
Iran wściekł się na konferencję, a wcześniej w tym tygodniu wezwał polskiego ambasadora w proteście.
Oficjalna agencja IRNA donosiła w niedzielę, że Iran przekazał swój protest przeciwko polskiemu chargé d'affaires Wojciechowi Unoltowi, domagając się, aby Warszawa nie zgadziła się na "wrogie posunięcie" Stanów Zjednoczonych przeciwko Teheranowi.
W oświadczeniu zacytowano nienazwanego urzędnika irańskiego, który stwierdził, że jeśli szczyt się odbędzie, Iran odwoła się do nieokreślonych "kontr-działań" wobec Polski.
IRNA powiedziała: "Polski charge d'affaires przedstawił wyjaśnienia na temat konferencji".
Odpowiadając na zapowiedź Pompeo, irański minister spraw zagranicznych Mohammad Javad Zarif powiedział w zeszły piątek na Twitterze, że konferencja przyniesie wstyd polskiemu rządowi i przywołał, jak podczas II wojny światowej Iran ratował polskich uchodźców.
Iran gościł dziesiątki tysięcy polskich uchodźców wojennych, którzy zostali przywiezieni do kraju po przetrwaniu obozów pracy w Związku Radzieckim i zanim wyemigrowali do ówczesnego Izraela, Nowej Zelandii i niektórych krajów afrykańskich. Wielu pozostało po wojnie, decydując się na pobyt w Iranie.
Zarif napisał na Twitterze: "Polski rząd nie może zmyć wstydu: podczas gdy Iran uratował Polaków podczas II wojny światowej, teraz tworzy rozpaczliwy cyrk przeciwko Iranowi."
Teheran i Warszawa mają dobre stosunki. Saldo wymiany handlowej pomiędzy dwoma narodami w 2017 r. Wyniosło 230 milionów USD, w porównaniu z 80 milionami w 2015 r., Kiedy Iran i światowe mocarstwa zgodziły się na przełomową umowę nuklearną, która ograniczyła program nuklearny Teheranu w zamian za zniesienie surowych sankcji gospodarczych.
W sobotę polski minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz powiedział, że ma nadzieję, że konferencja stworzy nową platformę dla międzynarodowego dialogu i pozwoli USA i Unii Europejskiej znaleźć bliższe stanowisko w sprawie Iranu.
Czaputowicz powiedział, że Polska poparła wysiłki UE zmierzające do utrzymania porozumienia nuklearnego z Iranem, ale ostrzegła, że sama umowa nie powstrzyma Iranu przed "destabilizacją" regionu.
Od czasu wycofania się z porozumienia nuklearnego w ubiegłym roku, administracja Trumpa stale zwiększała presję na Teheran i rutynowo oskarża kraj o destabilizujący wpływ w regionie. Poprzysiągł on zwiększyć presję, dopóki Iran nie wstrzyma tego, co urzędnicy amerykańscy opisują jako "złośliwe działania" na całym Bliskim Wschodzie, w tym wsparcie dla rebeliantów w Jemenie, antyizraelskie grupy i prezydenta Syrii Bashara Assada