Paweł Łęski Paweł Łęski
190
BLOG

Mobilizowani do 48 lat, gdy średnia wieku to 45

Paweł Łęski Paweł Łęski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

image


I WŚ na linii frontu i na zapleczu. Kobiety.

Zdjęcie symboliczne, z zestawieniem zdjęcia żołnierzy po ataku gazowym, jakby przygotowanie, przez kobiety, dzieci do nowej funkcji w życiu dorosłym.


image

Wojsko rekwirowało zwierzęta, niezbędną siłę do prac polowych, transportu upraw. 


Rekwirowano nie tylko konie, muły, osły, woły ale także uprzęże i wozy, siano, owies, pszenica, bydło, wszystko aby wyżywić i wyposażyć armię.


Na wsi pomagają dzieci i niezamobilizowani mężczyźni: inwalidzi lub zbyt starzy by odbywać służbę wojskową. Mobilizowani są wszyscy w wieku od 20 do 48 lat. Na początku XX wieku średnia długość życia we Francji wynosiła tylko 45 lat dla mężczyzny. Statystycznie widać więc, że poza linią frontu pozostały w większości kobiety.


Brak koni pociągowych wymagał ręcznej pracy przy koszeniu, orce... zdarzało się nierzadko, że kilka kobiet ciągnęło pług lub bronę.


image

Po powołaniu braci do wojska, Emilie Carles, która miała iść do szkoły, Ecole Normale, musiała w wieku 16 lat prowadzić gospodarstwo rolne. Ojciec nazbyt stary, mała siostrzyczka i dziecko, osierocona siostrzenica pozostali w domu. Mówi: "Zabrałem się do pracy. Stałem się chłopską dziewczyną. Z moim ojcem i małą Rose-Marie robiłyśmy wszystko, co mogłyśmy. Nie tylko my miałyśmy trudności, wszystkie rodziny zostały dotknięte wojną. Zwierzęta zostały zarekwirowane przez armię, więc zaoranie stwarzało za każdym razem problem, trzeba było radzić sobie z kilkoma pozostałymi mułami. Zwierzęta były nazbyt stare i armia ich nie chciała, trzeba było je jeszcze pożyczać innym rodzinom.


Jedyną rzeczą, która miała znaczenie, była praca. Przed wyjazdem Józef nauczył mnie orać. Najtrudniejsze było nie tyle radzenie sobie z mułem, albo parą krów, co utrzymanie uchwytu pługa. Nie byłam nazbyt wysoka ... Pamiętam, mieliśmy prosty pług, z rączką dla wysokiego mężczyzny. Dla mnie był on o wiele za duży. Kiedy robiłam bruzdy za pomocą tego urządzenia, za każdym razem gdy wjeżdżałam na kamień, otrzymywałam uderzenie w klatkę piersiową lub w twarzy. Dla mnie orka była prawdziwym wyzwaniem. Pewnego dnia cios był tak silny, że rzuciłam pług. Leżałam na ziemi, na wpół oszołomiona. (...) Miesięce podążały za sobą. Nie miałem świadomości czasu, mógł być rok, mógł być jeden dzień lub dziesięć tysięcy lat, to było to samo. Liczyła się tylko praca i zmęczenie, zmęczenie i praca, aż do wyczerpania. Miałem mało czasu na myślenie o sobie, a nawet na jakiekolwiek myślenie. "


Podczas wojny produkcja rolna będzie spadać. Nieobecność mężczyzn jest odczuwalna, brak kowali, kołodziejów... Organizm kobiet jest osłabiony z powodu przepracowania, wyczerpania, złego wyżywienia. 


Najgorsze przyszło w 1917 roku. Zima była wyjątkowo ostra, a zbiory najgorsze od 1840 roku. Głód zagrażał krajowi. Spekulacja biła rekordy, ceny rosły.


image

 Na początku sierpnia 1914 r. Prezes Rady Ministrów René Viviani zwrócił się do francuskich kobiet z prośbą o zastąpienie w polu mężczyzn, tych którzy muszą znaleźć się na linii frontu.


Apel René Viviani'ego do francuskich kobiet 6 sierpnia 1914 roku. 


"Do francuskich kobiet!


Wojna została rozpętana przez Niemcy, mimo starań Francji, Rosji i Anglii o utrzymanie pokoju. Na apel Ojczyzny nasi ojcowie, nasi synowie, mężowie, jutro podejmą wyzwanie.


Wstąpienie do armii wszystkich tych, którzy mogą nosić broń, przerywa prace w polu: żniwa są niedokończone, a czas żniw jest bliski. W imieniu rządu Republiki, w imieniu całego zgromadzonego za nim narodu, apeluję do waszego męstwa, do dzieci, które ze względu na wiek nie mogą stanąć do walki. Proszę, abyście kontynuowały prace rolne, aby dokończyć zbiory w tym roku, aby przygotować pola na rok następny. Nie możecie bardziej przysłużyć się krajowi.(...).


Konieczne jest zabezpieczenie własnych potrzeb, zaopatrzenie ludności miejskiej, a zwłaszcza tych, którzy bronią naszych granic, niezależności kraju, cywilizacji i prawa.


Powstańcie więc, francuskie kobiety, małe dzieci, dziewczęta i synowie ojczyzny! Zastąpcie na polu pracy tych, którzy są na polu bitwy. Przygotujcie się, aby pokazać, jutro, ziemię uprawioną, zbiory zebrane, pola zasiane!


W tych ciężkich godzinach nie ma małych prac. Wszystko jest wspaniałe co służy krajowi. Powstańcie! Do działania! Do pracy! Jutro będzie dniem naszej chwały.


Niech żyje Republika Niech żyje Francja »


W imieniu Rządu Republiki: Prezes Rady Ministrów, René Viviani."


(Tłum. własne)


image

Kobiety i tutaj przygotowują dzieci do nowych funkcji.

Do sierpnia 1914 r. Zmobilizowano 3 700 000 żołnierzy, w tym dużą część stanowili rolnicy. W przeddzień żniw należało pilnie zachęcić chłopów do dokończenia zbiorów, niezbędnych dla zaopatrzenia kraju i żołnierzy biorących udział w konflikcie w artykuły żywnościowe.


Następnie prezes rady ministrów Rene Viviani odwoła się do francuskich kobiet, z apelem, który zostanie powtorzony w wydaniu Figara z 7 sierpnia 1914 r. o zastąpienie w pracach rolnych mężczyzn.


Żony rolników, dzieci, starsi mężczyźni, inwalidzi, będą pracowali na polach i przejmowali gospodarstwa rolne nie tylko na czas tych zbiorów, ale na następne cztery lata wojny. Będzie ich w sumie około trzy miliony.

image

Raport komisariatu policji Avignon do prefekta Vaucluse, 25 wrzesień 1917 rok (Archiwa departamentu Vaucluse, 1 M 856) na temat różnorodnych zachowań kobiet:


" Kobiety można podzielić na trzy grupy:


1. Kobiety handlujące, drobna burżuazja, które pozostają wierne swojemu domowi, uczciwe, pragną by wojna zakończyła się zwycięstwem naszej armii, potrafią się poświęcić, są cierpliwe.


2. Kobiety, których mężczyźni zaginęli lub zostali ranni; mające wielu swoich synów na linii frontu od czasu mobilizacji, one pozostają rozgoryczone; złośliwie wszystko krytykują, nie przestają się skarżyć.


3. Kobiety, które pobierają zasiłki na siebie i swoje dzieci, ponieważ ich mężowie przebywają na froncie, one nie pragną niczego innego tylko, żeby wojna trwała jak najdłużej. One pracują i z tym zyskiem z zasiłku i pracy są szczęśliwe z wolności, której do tej chwili nie zaznały. Przed wojną mąż nie dawał im pieniądzy, za to często bił. Dziś korzystają z toalet, na które wcześniej by się nie odważyły. Korzystają z rozrywek pod nieobecność swoich mężów. Tej kategorii kobiet jest w nadmiarze.


Generalnie mówiąc, w sprawie cukru, zboża, węgla, paliwa łatwo poddają się irytacji, jeżeli tych produktów szybko się im nie przydzieli. Nie jest rzadkością usłyszeć ich podniesiony głos: " Dostaniemy ten węgiel jak się zima zakończy".


Na wsi kobiety i mężczyźni są bardziej wstrzemięźliwi w mowie i bardziej zdyscyplinowani." (tłum. własne)




There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura