Mieszkał kiedyś w sztetlu człowiek, który oplotkowywał rabina. Pewnego dnia poczuł wyrzuty sumienia, poszedł do rabina i poprosił go o przebaczenie za rozsiewanie plotek o nim. Rabin nakazał mu wziąć kilka poduszek wypełnionych pierzem, zanieść je na wzgórze, przeciąć je i wypuścić pierze na wiatr. Człowiek ten poszedł więc na wzgórze, zabierając ze sobą poduszki, poprzecinał je i wypuścił z nich pierze, które natychmiast porwał wiatr....
Wrócił potem do rabina i zawiadomił go, że wykonał jego polecenie. - Czy teraz mi przebaczasz?” – zapytał. - To jeszcze nie wszystko – odpowiedział rabin – wykonaj jeszcze jedną czynność: teraz idź i zbierz z powrotem całe pierze. - To niemożliwe – odpowiedział plotkarz - porwał je wiatr i uniósł daleko. - Ano właśnie! – odpowiedział rabin – Nie mam wątpliwości, że żałujesz tego, co mi uczyniłeś, ale czy naprawienie krzywdy wyrządzonej słowami nie jest równie nierealne, jak zebranie pierza porwanego przez wiatr?
There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości