Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
159
BLOG

Po listopadzie już 142 mld zł deficytu, byłby dużo wyższy, ale minister blokuje wydatki

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Polityka Obserwuj notkę 10

Po listopadzie już 142 mld zł deficytu, byłby dużo wyższy, ale minister blokuje wydatki budżetowe


1. Ministerstwo finansów właśnie opublikowało szacunkowe wykonanie budżetu za jedenaście miesięcy 2024 roku, z którego wynika, że deficyt budżetowy wyniósł aż 142 mld zł i to mimo wyraźnego blokowania wydatków budżetowych przez ministra finansów.    Przypomnijmy, że rządząca koalicja zdecydowała się znowelizować budżet na rok 2024, obniżając dochody budżetowe aż o 56 mld zł i o tę samą kwotę podwyższając deficyt do astronomicznej wysokości 240 mld zł. Po listopadzie więc deficyt to „tylko” 60% tego obecnie planowanego, a więc już po jego podwyższeniu, ale byłby on znacznie wyższy, gdyby minister finansów nie blokował wydatków budżetowych. Ich wykonanie po listopadzie wynosi tylko 83% i jest o blisko 10 punktów procentowych niższe niż upływ czasu, co oznacza, że minister finansów ograniczył je do tej pory, mniej więcej o około 86 mld zł. Gdyby więc wydatki  budżetowe minister finansów realizował zgodnie z upływem czasu, to deficyt na koniec listopada wynosiłby już blisko 230 mld zł, a więc w grudniu zwyczajnie zabrakłoby środków na realizację podstawowych funkcji państwa.

2. Wszystko wskazuje na to, że po nowelizacji budżetu i zmniejszeniu dochodów budżetowych aż o 56 mld zł, teraz już uda się je zrealizować, przy czym dochody z VAT i CIT, będą  wyraźnie niższe niż planowano. Otóż po nowelizacji dochody z VAT mają być niższe o około 24 mld zł (teraz mają one wynieść tylko 292 mld zł, przed nowelizacją miało to być 316 mld zł), a dochody z CIT, mają być niższe o tych wcześniej planowanych o 11,5 mld zł (teraz mają wynieść tylko 58,5 mld zł, wcześniej planowano je na poziomie ponad 70 mld zł). Jeżeli chodzi o wpływy z VAT, to mamy do czynienia z zadziwiającą sytuacją, bowiem ciągle, według analityków wzrost gospodarczy w 2024 roku, ma wynieść ok 3% PKB, średnioroczna inflacja ok 4%, co oznacza, że baza dla podatku VAT, czyli nominalny wzrost PKB, wzrośnie o około 7%, a wpływy z VAT mają być wyraźnie niższe niż planowano.

3. Podobnie z podatkiem CIT w sytuacji prawie 3% wzrostu PKB, zmniejszenie planowanych wpływów o 11,5 mld zł, czyli o ponad 15% w stosunku do planowanych jest dowodem, że koalicja wyraziła polityczną zgodę „na prywatyzację” podatków. Jednym z poważniejszych powodów tego stanu rzeczy jest gwałtowne pogorszenie sytuacji finansowej w spółkach Skarbu Państwa od roku zarządzanych przecież przez „fachowców” wskazanych przez rządzącą koalicję. Według informacji publikowanych przez 19 spółek Skarbu Państwa obecnych na GPW w Warszawie, ich zyski po III kwartałach tego roku, były aż o 51 mld zł, czyli o 83% niższe niż w roku ubiegłym, co w oczywisty sposób przeniosło się na gwałtowne obniżanie wpłat podatku CIT do budżetu państwa. W spółkach tych trwają tzw. audyty i różnego rodzaju kontrole, wręcz polowania na współpracujących z poprzednimi zarządami tych spółek, zwalnia się masowo fachowców (np. w Orlenie ok. 1500 osób), a w konsekwencji zyski, lecą na łeb na szyję.

4. Z danych ministerstwa finansów wynika, że po nowelizacji budżet na 2024 rok, zostanie zrealizowany, najprawdopodobniej też rząd nie wykorzysta całego limitu astronomicznego deficytu w wysokości 240 mld zł i w związku z tym zapewne pod koniec  stycznia, otrąbi sukces z tego tytułu. Tyle tylko, że najprawdopodobniej, nie wykona także w pełni przewidzianych w budżecie wydatków i to w kwocie około 80-90 mld zł, bo już teraz minister finansów, blokuje ich niektóre rodzaje. Po listopadzie bowiem wydatki budżetowe powinny być zaawansowane w wysokości około 92%, natomiast jak wspomniałem, to wykonanie sięgnęło tylko 83% i już na pewno, duża część  z nich nie zostanie zrealizowana.

5. Przy tak dramatycznej sytuacji związanej z realizacją budżetu w 2024 roku, potrzebne są rządzącej koalicji  różnego rodzaju newsy, które skutecznie odwracają uwagę opinii publicznej od tych niewygodnych faktów. I zaprzyjaźnione media codziennie tych newsów dostarczają, a to któryś z ministrów nie przyszedł na posiedzenie jednej z trzech  komisji śledczych, a to komisja konstytucyjna na zdecydować o postawieniu prezesa NBP, albo przewodniczącego KRRiT przed Trybunałem Stanu, a to nielegalny Prokurator Krajowy przyśle wnioski o uchylenie immunitetów kolejnym posłom Prawa i Sprawiedliwości itp. itd. I tak codziennie, wystarczy pojawić się przy tzw. stolikach prasowych w Sejmie, żeby dziennikarze z takich mediów jak TVP, TVN czy Polsat, nie zadawali pytań odnoszących się do tych i podobnych newsów, a na te inne, związane z sytuacją gospodarczą, czy stanem finansów publicznych już niestety, nie ma miejsca.                          

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka