1. Ministerstwo finansów opublikowało komunikat dotyczący szacunkowego wykonania budżetu za okres styczeń-maj 2025 roku, z którego wynika, że po 5 miesiącach mamy już ponad 108 mld zł deficytu budżetowego ( dla porównania w maju 2023 r, czyli podczas rządów PiS wyniósł tylko 21 mld zł, a w maju 2024 r. już 53 mld zł). Ba, co więcej, gdyby wydatki budżetowe realizowane były zgodnie z planem , deficyt ten wyniósłby prawie 160 mld zł (całoroczny deficyt został zaplanowany na poziomie 290 mld zł). Jak wynika z tego komunikatu dochody budżetowe zostały zrealizowane na poziomie zaledwie ponad 223 mld zł, a więc 35,2% planowanych w sytuacji kiedy upływ czasu wyniósł ok. 42 % (a więc dochody budżetowe są o blisko 7 pp, niższe niż upływ czasu). Z kolei wydatki zostały zrealizowane na poziomie 331,3 mld zł, a więc tylko na poziomie 36% planowanych (a więc wydatki budżetowe były z kolei o ok. 6 pp, niższe niż upływ czasu). W konsekwencji deficyt budżetowy, wyniósł jak już wspomniałem ponad 108 mld zł a więc aż 37,5% planowanego ,ale gdyby zrealizowano wydatki budżetowe zgodnie z upływem czasu, wyniósłby wspomniane wyżej, ponad 160 mld zł. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że wprawdzie poziom realizacji zarówno dochodów jak i wydatków,często nie pokrywa się z upływem czasu w roku budżetowym, ale już teraz po upływie już blisko połowy roku, widać wyraźnie, wręcz dramatycznie „rozjeżdżanie się” jednych i drugich.
2. Gdyby w pozostałych 7 miesiącach roku, realizacja budżetu przebiegała podobnie jak do tej pory, to do ich zrealizowania na zaplanowanym poziomie, zabrakłoby, aż około 100 mld zł (dochody budżetowe zostałyby zaplanowane na poziomie 633 mld zł). Z zaplanowanego poziomu dochodów wynika bowiem, że w każdym miesiącu powinno wpływać do budżetu średnio po 53 mld zł, czyli po 5 miesiącach, powinny być na poziomie blisko 265 mld zł, a jest przynajmniej 42 mld zł wpływów mniej. Z kolei mimo tego, że wydatki są realizowane znacznie wolniej niż planowano i wyniosły prawie 331, 3mld zł , to deficyt budżetowy wyniósł ponad 108 mld zł, czyli 37,5% planowanej wielkości na cały rok. Gdyby więc dochody budżetowe były realizowane jak do tej pory, a wydatki zostały zrealizowane w zaplanowanej wysokości, czyli 921 mld zł, to deficyt budżetowy nie wyniósłby, jak zaplanowano 290 mld zł, tylko sięgnąłby wręcz astronomicznej wysokości prawie 400 mld zł.
3. Także dochody z poszczególnych rodzajów podatków wprawdzie porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego, wyraźnie rosną, ale po zestawieniu ich z upływem czasu, widać, że już po 5 miesiącach podatki „idą”bardzo słabo. Całoroczne wpływy z podatku VAT mają wynieść ok 350 mld zł ,czyli ponad 29 mld zł średnio miesięcznie, a więc po 5 miesiącach ok 145 mld zł, a wyniosły ok.136, czyli ok. 10 mld zł mniej, ale trzeba pamiętać, że w dochodach z tego podatku za styczeń jest co najmniej 12 mld zł wpływów z VAT, przeniesionych z grudnia poprzedniego roku na styczeń tego roku, poprzez tzw. mechanizm przyśpieszonych zwrotów. W tej sytuacji rzeczywiste wpływy VAT za te 5 miesięcy, wyniosły tylko około 124 mld zł , a więc przynajmniej o 20 mld zł mniej, niż powinno to wynikać z realizacji comiesięcznych wpływów.
4. Równie źle wygląda realizacja wpływów z PIT, choć analiza w tym przypadku jest znacznie trudniejsza, ze względu na nowy system finansowania dochodów jednostek samorządu terytorialnego, oparty nie o podatki, ale o dochody płatników podatku PIT i CIT na poziomie odpowiednio gmin, powiatów i województw. Mimo tego, że całoroczne dochody z PIT zaplanowano na poziomie ok 32 mld zł (średnio miesięcznie ok 2,7 mld zł), to ich wykonanie po 5 miesiącach jest ujemne i wyniosło blisko minus 20 mld zł. Dobrze wygląda tylko realizacja dochodów z podatku CIT, w tym przypadku całoroczne dochody z tego podatku zaplanowano na poziomie ok. 71 mld zł, czyli po ok. 6 mld zł średnio miesięcznie, natomiast ich realizacja w okresie styczeń-maj, wyniosła aż 37 mld zł, a więc w tym przypadku, były one aż o 7 mld zł wyższe niż upływ czasu
5. Ta dramatyczna sytuacja związana z realizacją dochodów budżetowych po 5 miesiącach tego roku, a w szczególności tych o charakterze podatkowym w stosunku do upływu czasu, w najwyższym stopniu powinna niepokoić ministra finansów i jego zastępcę, będącego przecież zwierzchnikiem Krajowej Administracji Skarbowej. Ten niepokój o słabnące dochody budżetowe od miesięcy wyraża szefowa największego związku zawodowego pracowników KAS, która otwarcie pisze na portalu X o powrocie mafii vatowskich. Ten niepokój powinien być także związany z faktem, że przecież mamy do czynienia w wyraźnym przyspieszeniem wzrostu gospodarczego, który w założeniach do tegorocznego budżetu, został określony na poziomie aż 3,9%, a w I kwartale wg szybkiego szacunku GUS, wyniósł 3,2 % PKB. Mówiąc wprost, po upływie 5 miesięcy roku , wykonania budżetu, nie widać związku pomiędzy wyraźnym wzrostem gospodarczym, a wzrostem dochodów budżetowych, w tym w szczególności tych o charakterze podatkowym. Co więcej mamy wręcz dramatyczny „rozjazd” dochodów i wydatków budżetowych, co skutkuje tym ,że deficyt budżetowy po zaledwie 5 miesiącach budżetowego jest o ponad 20 mld zł wyższy, niż deficyt całorocznym w budżecie 2023 roku , ostatnim roku rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Inne tematy w dziale Polityka