Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Zbigwie Zbigwie
982
BLOG

6 sierpnia – wielka rocznica

Zbigwie Zbigwie Polityka Obserwuj notkę 8

Zbliża się 6-go sierpnia. Wielka rocznica 100-lecia wymarszu Pierwszej Kompanii Kadrowej Strzelców Józefa Piłsudskiego na szlak niepodległości.

To nasza rocznica. Już sto lat minęło od czasu, gdy Józef Piłsudski zorganizował „Pierwszą Kadrową”. Stwarzając pierwszą od 1863 roku polską formację wojskową i wysyłając ją w dniu 6 sierpnia 1914 r. w bój, Józef Piłsudski wskazał narodowi jedyną w ówczesnych warunkach politycznych, realną drogę do odzyskania utraconej niepodległości – Polski Czyn Zbrojny.

W dniu 2 sierpnia 1914 r. w zabudowaniach po wystawie architektonicznej w tzw. „Oleandrach” w Krakowie odbyła się uroczystość. Po jednej stronie placu ustawił się oddział Związku Strzeleckiego utworzonego w 1910 r. we Lwowie i w Krakowie Towarzystwa Strzeleckiego, a po drugiej oddział Drużyn Strzeleckich utworzonych w 1911 r. Członkowie tych organizacji mieli jednakowe mundury, tylko na czapkach – maciejówkach odmienne oznaki. Strzelcy orzełki, a Drużyniacy tarczki z rzeźbionym na nich orłem i napisem. Po południu zjawił się Piłsudski, w szarej kurtce strzeleckiej i maciejówce. W otoczeniu oficerów obydwu organizacji odebrał raport, dokonał przeglądu swoich żołnierzy i wygłosił do nich przemówienie: „...Odtąd nie ma Strzelców, ani Drużyniaków. Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi. Znoszę wszelkie odznaki specjalnych grup odtąd Jedynym waszym znakiem jest odtąd Orzeł Biały”.

Utworzono wspólne szeregi z zebranych w Oleandrach żołnierzy, wszyscy przemaszerowali po placu i znowu ustawiono ich w dwuszeregu z bronią u nogi.

Piłsudski chodził przed frontem, z głową pochyloną, założywszy jedna rękę za plecy, a drugą za burtę kubraka na piersiach. Wtem podszedł do  grupki oficerów stojących na uboczu i wydał krótki rozkaz.

Jeden z oficerów wystąpił z papierem w ręku i wzruszonym głosem zaczął z imienia i nazwiska wywoływać żołnierzy z rozmaitych plutonów. Wychodzili w pełnym rynsztunku, z bronią na ramieniu i stawali w osobnym ordynku.

Cisza zaległa na całym placu tak głęboka, że słychać było przyspieszone oddechy tych, co czekali na swoją kolej. Ze 113 zapisanych do szkoły podoficerskiej Strzelców wywołano 98, a do nich przyłączyła się równym krokiem cała kolumna przybyłych Drużyniaków.

Za chwilę z ust Komendanta padły znane słowa, które czyta się z głębokim wzruszeniem, jak słowa przysięgi Tadeusza Kościuszki na Rynku Krakowskim:

- Żołnierze! – mówił Piłsudski. - Spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa i przestąpicie granice rosyjskiego zaboru, jako czołowa kolumna wojska polskiego, idącego walczyć o oswobodzenie Ojczyzny. Wszyscy jesteście równi wobec ofiar, jakie ponieść macie. Wszyscy jesteście żołnierzami. Nie naznaczam szarż, każę tylko bardziej doświadczonym wśród was pełnić funkcje dowódców. Szarże uzyskacie w bitwach. Każdy z was może zostać oficerem, jak również każdy oficer może znów zejść do szeregowców, czego oby nie było… Patrzę na was jako na kadry, z których rozwinąć się ma przyszła armia polska i pozdrawiam was jako Pierwszą Kadrową Kompanię!

Żaden głos nie ozwał się w ciemnych szeregach żołnierzy, ale w zebranej nieopodal publiczności głośno płakano…

Jeszcze trzy dni Kompania odbywała ćwiczenia. Nocowała w odrębnej Sali w Oleandrach.

Wreszcie nadszedł historyczny dzień 6 sierpnia.

Szarzało dopiero na nieboskłonie, a już żołnierze byli na nogach. Wydano im żywność na dwa dni składającą się z chleba i dwóch konserw na każdego. Po czym wyprowadzono oddział na dziedziniec. I tam pojawił się wkrótce Komendant, odebrał ostatni raport i przechodząc wzdłuż Kompanii żegnał wszystkich jednym słowem: „Winszuję”!

Rozległa się komenda i oddział ruszył w drogę.

Oddział, który przeszedł do historii pod nazwą „Pierwszej Kadrowej Kompanii” składał się z czterech plutonów pod dowództwem porucznika Tadeusza Kasprzyckiego. Siłę kompani stanowiło 160 strzelców, na każdy karabin było 105 nabojów. Kompanię wyprzedzał patrol konnicy składający się z ośmiu ludzi pod dowództwem Władysława Beliny – Prażmowskiego.

image

Piłsudski wyprowadził oddział poza miasto i nastąpił marsz w kierunku granicy rosyjskiej. O 9:45 żołnierze dotarli do wsi granicznej Michałowice i ujrzeli przed sobą, po drugiej stronie granicy, opuszczone już zabudowania rosyjskiej komory celnej. Dowódca Kadrówki, por. Kasprzycki obnażył szablę. W ślad za nim wydobyli z pochew szable dowódcy plutonów. Padła komenda: „Baczność”! Szeregi sprężyły się i Kompania twardym, mocnym krokiem przekroczyła granicę caratu.

I por. Kasprzycki po chwili zatrzymał oddział i ogłosił stan wojenny z Rosją. Dał w ten sposób wyraz radości, że oto spełnia się tęsknota wielu pokoleń Polaków: Żołnierz Polski idzie torować Polsce drogę do niepodległości. Oddział z bronią u nogi odśpiewał „Rotę”, naładowano broń i ruszono w dalszą drogę. A wieczorem tego dnia pod Słomnikami padły pierwsze strzały…

W dalekim Samborze i w Czerniowcach, po paru dniach można było wyczytać w dziennikach, iż dnia 6 sierpnia wkroczyły oddziały naszych strzelców pozostających pod komendą Józefa Piłsudskiego w granice Królestwa i stoczyły zwycięską potyczkę z Moskalami pod Miechowem. Wiadomość ta zelektryzowała wszystkich, a choć rozmaite budziła nadzieje i obawy, jednak wszyscy czuli, że stało się coś niezwykłego. Po raz pierwszy od wielu lat żołnierz polski z karabinem w ręku zjawił się na ziemi polskiej, aby walczyć o jej niepodległość. Gorąco zabiły serca wszystkich Polaków, zbudziła się duma narodowa, że i my Polacy posiadamy już zawiązek własnej armii, ożywiła się radosna nadzieja, że odzyskamy naszą niepodległość. I choćby ten śmiały czyn stać się miał tylko piękną brawurową demonstracją, to jednak był on zarazem spełnieniem najgorętszych marzeń duszy polskiej. Pierwsza Kadrowa miała zadanie otworzyć społeczeństwu oczy na konieczność czynu zbrojnego i stanowiła zaczątek Wojska Polskiego.

W ślad za Pierwszą Kadrową, w ciągu kilku następnych dni wymaszerowały dalsze oddziały strzeleckie, rychło sformowane w 5 batalionów.  12 sierpnia Kompanie 1., 2. i 3. pod komendą Józefa Piłsudskiego wkroczyły do Kielc i utrzymały je po przejściowej utracie miasta do 10 września, wprowadzając na opanowanym obszarze polskie rządy.

Zbudzony przez Piłsudskiego z martwych Czynem Wojennym, rozpoczął Żołnierz Polski krwawy bój o wolność i niepodległość Ojczyzny. Wielkie dzieło wyzwolenia Polski z niewoli okupione wieloma już krwawymi i bezskutecznymi ofiarami wskrzeszał na nowo Józef Piłsudski, aby je w ogniu wojny światowej do końca doprowadzić i urzeczywistnić sny i marzenia całych pokoleń o wolnej Ojczyźnie.

Czyn zbrojny 6 sierpnia 1914 roku okazał się jutrznią naszej niepodległości jako Narodu i Państwa. Rozwinięciem tego czynu stały się Legiony.

I marzenia polskiej duszy spełniły się po kilku latach dzięki determinacji żołnierza polskiego oddanego całą duszą i sercem Komendantowi Józefowi Piłsudskiemu. 

Widziany i oceniany ze współczesnej perspektywy czyn 6 sierpnia 1914 roku stanowi wydarzenie epokowe w dziejach Rzeczpospolitej. Stanowi punkt zwrotny, moment przełomowy. Czynem tym nakreślił Józef Piłsudski narodowi drogę do odzyskania wolności i niepodległości. I powiódł go nią do celu, o którego osiągnięcie walczyli nasi przodkowie bezskutecznie wiele lat. Przecież Piłsudski rozpoczynał bój o Polskę osamotniony, wśród powszechnej bierności społeczeństwa, w atmosferze nieufności i niedowierzania, obojętności i niezrozumienia, bez pieniędzy, broni, amunicji z grupą oddanych sobie i wierzących w niego bez zastrzeżeń entuzjastów idei odzyskania niepodległości.

A co po upływie 100 lat od wymarszu Pierwszej Kadrowej  pragną sobie powiedziećPolacy?

O co Polacy toczą z sobą walkę? O jakie wielkie idee się spierają? Jakie mamy najważniejsze cele do osiągnięcia?

W naszej polskiej kadzi tyle rąk swoich i obcych mąci wodę, że zaiste, niełatwo jest o jasny obraz i uzyskanie odpowiedzi na postawione pytania. Spory partyjne i koteryjne rozdzierają polskie życie – jest ich więcej niż sporów istotnych, o drogi modernizacji i rozwoju Polski. I te bezproduktywne spory partii i partyjek, koterii i koteryjek trwają i trwają. Ugruntowały się już na stałe i przekształciły w panujący już ponad 20 lat system.

Pamiętajmy jednak, że Polacy byli i są zdolni nie tylko do wielkich czynów, lecz i do trwałych wysiłków. Trzeba tylko, aby prawdy dla Polski najlepsze wyżłobiły sobie w świadomości narodowej głęboką drogę. Trzeba doprowadzić do tego, aby Polska przedstawiała zwarty obóz siły moralnej na spoistości narodu oparty. I musi się to stać wbrew polityce i propagandzie potężnych holdingów medialnych reprezentujących interesy różnych koterii oraz obcych mocodawców.

Czy to może nastąpić w najbliższym czasie?

Pomimo tego, że czas nam ciągle już ponad 20 lat ucieka, nie ma w Polsce polityka na miarę Komendanta i odpowiedzi na powyższe pytanie udzielić nikt nie potrafi.

100 lat temu „garstka szaleńców” uzbrojona w 160 karabinów poszła w bój „z motyką na słońce” przeciwko przemocy trzech zaborców i wbrew woli większości własnego społeczeństwa. I Polska powstała, by żyć i rozwijać się w szybkim tempie!

Zmartwychwstanie

Pioruny biły na dziejów zegarze 
godzinę Twoją, o Polsko szczęśliwa - 
pioruny kuły w Twych kajdan ogniwa, 
że się rozpękły w płomiennym ich żarze...

Taką nam Ciebie wróżyli pieśniarze, 
których Duch ogniem w wyżyny porywa, 
że przyjdziesz ze krwi zrodzona - krwią żywa 
- w szczęku oręża i w armat rozgwarze!

Taką nam byłaś w ojców obietnicy, 
kleconej w długie zimowe wieczory 
z ciemnych objawień dziada Wernyhory, 
i w snach męczeńskich katorżnej ciemnicy, 
i w snach poległych - w samotnym kurhanie - 
w snach, którym jedno imię: Zmartwychwstanie!...

/Józef Mączka/

Najwyższy czas wkroczyć na drogą wytyczoną przez Komendanta Józefa Piłsudskiego, aby nie zaprzepaścić Jego dokonań! I ten czas musi nastąpić już niedługo w postaci Czynu Narodowego, w którym powinien wziąć udział każdy Polak. Ten Czyn Narodowy, którego musimy dokonać  będzie 3-etapowy: w dniach wyborów samorządowych, wyborów do Sejmu oraz  wyborów prezydenckich.

Naszą bronią do realizacji Czynu Narodowego będzie kartka do głosowania. Musimy pamiętać tylko, aby użyć jej zgodnie ze wskazówkami, które pozostawił dla nas – Polaków XXI wieku, Komendant Józef Piłsudski.

Uwaga: Spędzam urlop bez notebooka nad polskim morzem i przepraszam, ale nie mogę uczestniczyć w dyskusji. W roli gospodarza bloga wystąpi na moją prośbę znany bloger UNUKALHAI.

Zbigwie
O mnie Zbigwie

"Niedawno ukazał się interesujący wpis: http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/338033,grawicapy-lataja-w-kosmosie pióra znanego blogera Zbigwie, z wykształcenia fizyka" - http://autodafe.salon24.pl/249413,zagadkowe-analogie. Znajdź ponad 100 moich notek na Forum Rosja-Polska  http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl Poetry&Paratheatre 2010 i 2013. Free counters

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka