Już kilka lat mieszkam w Niemczech, 25 kilometrów od granicy z Holandią. W wolnych chwilach zajmuję się poszerzaniem wiedzy o okresie nazizmu w III Rzeszy. Często bywam w Berlinie. Korzystam ze wszelkich dostępnych źródeł. A jest ich dużo – po 2010 roku można przecież swobodnie korzystać ze wszystkich dokumentów okresu nazizmu
Po przejęciu władzy przez Hitlera w 1933 r. dr Goebbels objął urząd ministra propagandy, oświecenia publicznego i informacji. I od tego czasu na wszystkich istniejących kanałach propagandy wtłaczał do głowy swojemu narodowi, że wszelkie nieszczęścia i kłopoty narodu niemieckiego spowodowane są przez Żydów. Początkowo Niemcy nie wierzyli. Agitacja przeciwko zakupom w żydowskich sklepach w 1933 roku zaczęła dawać odwrotny efekt od zakładanego i została zarzucona. Potem jednak stopniowo nasilana propaganda doprowadziła 90% narodu do "zrozumienia", że za wszystkim kryją się Żydzi. Stało się jasne, że to właśnie Żydzi powodowali bezrobocie, oni też ukrywali się za kulisami podpisania Traktatu Wersalskiego, i za wszystkim, co złe. Potem już wszystko było proste. Co by się nie stało złego, każdy Niemiec już był pewien: "To na pewno Żydzi, a ich główny cel - zniszczenie Niemiec".
7 listopada 1938 r. w Paryżu, siedemnastoletni żydowski młodzian Herszel Grynszpan zastrzelił sekretarza ambasady Niemiec Ernsta vom Ratha. Przyjmuję za dobrą monetę wyjaśnienia złożone przez Grynszpana, że obaj byli homoseksualistami z jednego klubu. Lecz 90% Niemców uznało za prawdziwe goebbelsowskie wyjaśnienia, że stało się to w wyniku spisku światowego żydostwa.
Dr Goebbels w swoim przemówieniu ogłosił: "Światowe żydostwo zorganizowało spisek". I na ulice w nocy z 9 na 10 listopada 1938 wyszedł lud, aby chronić swoje państwo. I nastała słynna "Kryształowa noc". Ani "SS", ani „Sicherheitspolizei” – jak podkreślano - „nie uczestniczyły” w pogromach. To był akt gniewu ludu niemieckiego. Policja czasami nawet występowała w obronie Żydów. A szef "SS" Himmler „dowiedział się o zajściach” podobno, dopiero z policyjnych raportów. On nawet podobno „chciał rzucić siły "SS" w obronie Żydów”. Lecz Hitler uznał to za niewłaściwe.
W Niemczech zostało zniszczonych i spalonych ok. 1000 synagog, dokonano pogromów żydowskich mieszkań, sklepów, banków i kirkutów. Zginęła setka osób, a około 30.000 zostało osadzonych w obozach koncentracyjnych. I w Niemczech się zaczęło…
A w Rosji?
To już ponad rok, jak Rosjanie są przekonani przez wszechobecną kremlowską propagandę i już absolutnie pewni, że za wszystkie kłopoty Rosji winni są Amerykanie, i za wszelkimi wydarzeniami "przeciw Rosji" stoją właśnie oni. To jest oczywiste dla niemal każdego Rosjanina. Kremlowska propaganda goebbelsowskiego typu święci trumfy w Rosji. Jeszcze większe, aniżeli kiedyś w III Rzeszy. Rosjanie już obawiają się wewnętrznych wrogów i pragną chronić swój kraj pod wodzą Putina…
Uwielbiają go jak niegdyś Niemcy wielbili Hitlera… Już stworzyli "Antymajdan" jako zalążek antymajdanowskich oddziałów szturmowych (Die Sturmabteilungen der NSDAP jako poprzednika Schutztaffel?) dla obrony reżimu i partii Jedna Rosja. Co będzie dalej?
Szowinizm, ksenofobia, agresywne kłamstwo, likwidacja nieprawomyślności - ta kremlowska propaganda zapełnia całkowicie przestrzeń Rosji.
Gdy bywam w Rosji, czasem pytają mnie tzw. nowi patrioci: "Czemu boisz się ludzi? Strach Cię ogarnia?". Odpowiadam, że tak - boję się. Choć nie jestem Żydem, to się boję. Rosyjski zalążek szybko rozwijającego się współczesnego faszyzmu już się bardzo mocno rozwinął i zaczyna przyjmować swój herb narodowy. Boję się dlatego, że jestem według opisów obecnej propagandy normalnym Polakiem, czyli wrogiem narodu rosyjskiego zaprzedanym Stanom Zjednoczonym, który wspólnie z USA i z całym Zachodem w ramach NATO chce napaść na pokój miłującą Rosję wielkiego wodza Putina.
Nawet wśród moich znajomych w Moskwie i Sankt Peterburgu są osoby, które wierzą w tę bzdurną faszystowsko – kremlowską propagandę. I wierzą w amerykański spisek i konieczność wyszukiwania wewnętrznych wrogów, choć to ludzie wykształceni i są wśród nich nawet dawni moi znajomi. Większość ogląda w telewizji Life News, Kisielowa, lecz niewielu z nich bywało poza Rosją, i nikt nie jest w stanie ich przekonać, że są faszerowani propagandą goebbelsowskiego typu. Według przeprowadzonych badań w maju 2015 r. 75% Rosjan za wiarygodny kanał informacji uznaje centralny kanał telewizji państwowej. Liczba Rosjan nie wierzących zagranicznym środkom masowego przekazu zwiększyła się od 2007 r. ponad 7 razy i wynosi 50%. Sukcesy kremlowskiej państwowej propagandy przewyższają efekty swojego mistrza dra Goebbelsa.
Jest jednak odsetek innych Rosjan, nie tylko w świecie bywałych, których nie trzeba do niczego przekonywać. Oni zaliczani są przecież do tej innej Rosji, nie do tej chcącej uchodzić za Trzeci Rzym – stanowią potencjalnego wroga wewnętrznego, piątą kolumnę. Jak niegdyś Żydzi w III Rzeszy…
Tak rozwija się w Rosji pod panowaniem reżimu Putina współczesny faszyzm. Dusza mnóstwa Rosjan została już zmodyfikowana przez ten reżim. Za najlepszych swoich sojuszników według wzorów swego wodza uznaje na potęgę rozwijaną „armię i flotę” i popiera politykę gwałtownej militaryzacji Rosji, a wojnę i agresję uważa za najlepszy środek do zaspokojenia imperialnych ambicji. Ta dusza jest już w znacznym stopniu przesiąknięta faszyzmem, we współczesnym, propagandowym rozumieniu tego terminu - upodabnia się do duszy społeczeństwa niemieckiego okresu III Rzeszy. Zachwyca się Putinem, jak niegdyś Niemcy Hitlerem – entuzjazm budzi agresja i wojna z najbliższym Rosjanom narodem ukraińskim. Popiera wojnę z Ukrainą, zabijanie Ukraińców (już ponad siedmiu tysięcy) oraz okupację terytorium Ukrainy realizowaną przez połączone siły zbrojne Rosji oraz tzw. rosyjskich separatystów.
Otumanienie goebbelsowską propagandą Kremla jest tak wielkie, ze znaczna cześć Rosjan wierzy, że na Ukrainie nie ma rosyjskich sil zbrojnych, a 5% Rosjan wyraża przekonanie, że Kreml ma prawo dopuszczać się kłamstw, które służą dobru Rosji.

Siły zbrojne Rosji. To nie my.
Są nawet Rosjanie, którzy uważają, ze Putin jest lepszy od Hitlera.

Ba! Nawet sąd w Nowosybirsku nie był w stanie uznać, że Putin jest gorszy niż Hitler . Oznacza to zapewne poparcie dla idei Rosji imperialnej – jej odrodzenia na podobieństwo imperium sowieckiego pod wodzą umiłowanego zwycięzcy Stalina nad Hitlerem w II Wojnie Światowej zwanej w Rosji ojczyźnianą. Część narodu Rosji tęskni do czasów Rosji Sowieckiej i z okazji 70-tej rocznicy Zwycięstwa nad Niemcami stawia mu pomniki.

Nowy pomnik Stalina pojawił się 5 maja w Lipiecku. Jeszcze ma pojawić się w Orle i w Dagestanie w mieście Ogni oraz w Krasnojarsku.
Jednak ten w Lipiecku został już 7 maja oblany czerwoną farbą , mającą symbolizować krew zabijanych masowo Rosjan w okresie budowy komunizmu.
Rosyjski historyk prof. Andrej Zubow uważa, że Putin buduje bezprecedensowe państwo, które przypomina latynoamerykańskie dyktatury i jednocześnie włoski faszyzm epoki Mussoliniego. Zwięźle określa to tak: „To co teraz się tworzy - jeśli określać to skrótowo – to korporacyjne państwo faszystowskiego typu, opakowane w sowiecką ideologię stalinizmu”.
Polityka uległości jaka prowadzi Zachód wobec agresywnych poczynań Rosji powoduje jeszcze większe uznanie w narodzie i powiększa zachwyt nad mocnym i twardym przywódcą Putinem.
Naród rosyjski czuje się zachwycony – oto czuje się, że Rosja „wstaje z kolan”. „Ruski mir” powiększa się o „Krym nasz”, „Donbas Nasz”. I co poniektórzy zaczynają już artykułować:
Kaługa – baner z okazji „Dnia zwycięstwa”.
„Dzisiaj Krym – jutro Rzym”. Pewnie mając na uwadze hasło „Moskwa III Rzym”, wyrażono na banerze pod wpływem propagandy drogę do realizacji tego starego imperialnego dla Rosji hasła. Rosja ma już przecież DNR, ŁNR, a teraz w głębi duszy pragnie także mieć także RNR „Rzymską Narodną Republikę”.
Nie należy się dziwić Rosjanom. Powodowani goebbelsowską propagandą serwowaną im z Kremla, po prostu nie zauważają, że Moskwa to nie III Rzym, a już teraz Moskwa to Trzeci Reich!
Maja Plisiecka: „Komunizm jest gorszy od faszyzmu” – mówiła sławna primabalerina. Należałoby dodać: „A putinizm jest gorszy od komunizmu”, jak twierdzą niektórzy Rosjanie.
Jeszcze inni – choć nieliczni, są i tacy – uważają, że współczesna Rosja jest okupowana. Każdy rusofil zgadza z taką opinią - Rosja jest okupowana przez swoich największych wrogów - putinistów. Wszystko co jest złowrogie w stosunku do przyszłości Rosji, teraz tam sprawuje rządy.
- Czy ci okupanci przekształcą Rosje we współczesnego analoga Trzeciej Rzeszy?
Są Rosjanie, którzy uważają, że jest możliwe niebezpieczeństwo neokomunistycznej ścieżki dla ich kraju, a także ścieżki prowadzącej do rosyjskiego odpowiednika nazizmu. Jednak przede wszystkim liczą na to, że Rosja nie dotrze tymi ścieżkami do żadnego celu. Pojawią się w Rosji i dojdą do władzy mądrzy ludzie, którzy wprowadzą Rosje na drogę dekomunizacji, detotalitaryzacji społeczeństwa i powrotu na drogę chrześcijańskiego, europejskiego rozwoju. I uważają ten problem jednak za otwarty.
Polak i rusofil jest jednak przekonany, że Rosja doczeka się czasów kiedy większość Rosjan wyjdzie z tego faszystowskiego otumanienia, do którego doprowadzili ich współcześni okupanci Rosji, zobaczą otaczający ich fałsz i draństwo i wtedy zapragną zwrócić sobie swój kraj i jego bogactwa – uczynią swoje państwo normalnym krajem.
Nastąpi to wtedy, gdy Rosjanie rozprawią się z problemami tkwiącymi w ich mózgach. Będzie ten stan trwał do czasu aż Rosjanie nie pojmą, że im mącą w głowach, dopóki nie staną się w pełni dorosłymi, dopóki nie zaczną myśleć samodzielnie.
I wtedy odpowiedź na tytułowe pytanie notki będzie dla każdego w Rosji i na świecie oczywista.
"Niedawno ukazał się interesujący wpis: http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/338033,grawicapy-lataja-w-kosmosie pióra znanego blogera Zbigwie, z wykształcenia fizyka" - http://autodafe.salon24.pl/249413,zagadkowe-analogie. Znajdź ponad 100 moich notek na Forum Rosja-Polska http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl Poetry&Paratheatre 2010 i 2013.
Free counters
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka