
Władza sowiecka w przeciągu kilku dziesięcioleci wyhodowała szczególny typ człowieka „homo sovieticus” – prościej nazywa się go w Rosji „sowek”. O jego cechach charakteru napisano wiele artykułów naukowych w różnych językach. O sowkach pisali znani pisarze rosyjscy: Michaił Bułhakow i Sergiej Dowłatow.
Sowieckiej władzy nie ma już ćwierć wieku. Wielu sądzi, że sowek już umarł - częściowo rozcieńczył się w masie, a częściowo dożywa swoich dni jak babuszki Ziuganowa. Jednak niektórzy twierdzą, że te sądy są błędne. Przecież według badań socjologów, te 89% Rosjan popierających wodza narodu Putina, ma stanowić zgodnie z polityka Kremla, samoodtwarzającego się sowka.
Rzeczywistość jest jednak nieco inna. Prawdziwy sowek - homo sovieticus już umarł i nie istnieje. Wtopił się w fundamenty społeczeństwa Rosji, w glebę tych fundamentów, a produkty rozkładu jego trupów zasilają to nowe, co powstało w okresie ostatnich 15-tu lat i stało się samoistnym zjawiskiem społecznym. Nową społeczną wspólnotą pod nazwą „homo putinus”. Ten „putinowski człowiek” został stworzony dzięki kompleksowemu oddziaływaniu trzech czynników. Te czynniki to: telewizor, konsumpcja i totalne zniszczenie wszelkich norm – od moralnych i prawnych do językowych i naukowych.
Podczas władzy sowietów cztery miliony donosów było pisane przez sowków, albo w postaci anonimów, lub z wiarą, że autorstwo donosiciela nie będzie ogłoszone publicznie. Homo putinus pisze donosy otwarcie i nawet do głowy mu nie przychodzi pomyśleć, że postępuje niegodnie.
Sowiecka elita żyła na poziomie wiele wyższym od społeczeństwa, od swoich sowków. Obżerała się w ukryciu rozumiejąc, że sowek nie powinien o tym wiedzieć. Putinowscy lokaje żyją kilka rzędów wielkości lepiej i chwalą się swoim bogactwem – otwarcie demonstrują przedmioty swojego luksusu, z których wartość każdego może być na poziomie budżetu niewielkiego miasta.
Sowki czynili innym wiele różnorakich świństw, lecz na ogół robili to w sposób niejawny, w ukryciu. Homo putinus czyni to w sposób otwarty, nie ukrywa swoich świństw wobec ogółu. Ba! I jest z nich dumny. Brak wstydu wyróżnia aktualną populację Rosjan w stosunku do populacji sowków.
Sowek żył za żelazną kurtyną i był przekonany, że żyje się mu dobrze, a cały pozostały świat męczy się w kapitalistycznym i kolonialnym piekle.
Homo Putinus ma dostęp do dowolnej informacji z całego świata. Może buszować w Internecie. Państwowa przemoc jest mniejsza aniżeli ta z czasów Rosji sowieckiej. Nowoczerkascy robotnicy poszli na czołgi po podwyżce cen w 1962 roku.
Teraz Putin wydał komendę” niszczyć żywność”. Od 1 sierpnia około 1,2 miliona wojskowych emerytów i weteranów pracy utraciło prawa do bezpłatnych przejazdów w publicznym transporcie Moskwy. I wszyscy są zachwyceni.
Dobrowolne dążenie do niewolnictwa wobec każdego przedstawiciela władzy przy dostępie do informacji i braku krytycznego poziomu przemocy tej władzy jest cechą charakterystyczną każdego homo putinusa. Jest to zgodne z zamierzeniami Kremla – rosyjski homo putinus ma mieć mentalność niewolnika i okazywać całkowite posłuszeństwo i zachwyt wobec działań władzy, która wszystko wie lepiej.
Populacja homo sovieticus przetrwała 74 lata. Natomiast populacja homo putinus tak długo nie przetrwa – zniknie poprzez samozniszczenie. Świat powinien prowadzić nad nią studia i badania, dopóki nie zostanie zmyta razem z jej twórcą Putinem i jego lokajami z kart historii Rosji. Pozostaną po niej tylko wstyd nowo wytworzonej populacji Rosjan oraz liczne rysunki i piosenki Wasi Łożkina.
"Niedawno ukazał się interesujący wpis: http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/338033,grawicapy-lataja-w-kosmosie pióra znanego blogera Zbigwie, z wykształcenia fizyka" - http://autodafe.salon24.pl/249413,zagadkowe-analogie. Znajdź ponad 100 moich notek na Forum Rosja-Polska http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl Poetry&Paratheatre 2010 i 2013.
Free counters
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka