Istnieją "słowa zakazane" przez platformę komunikacji dla ludzi "salon24.pl". Takie słowa to np. "spie...laj" czyli wulgaryzmy, których używanie kończy się automatycznym usunięciem z platformy, treści zapisanej przez użytkownika w postaci komentarza. Także próba użycia "zakazanego słowa" w tytule notki, skutkuje odrzuceniem jej przez system. Każdy to może sprawdzić, wywołując pisanie nowej notki i umieszczając w tytule różne słowa dla testu. Np. "gówno" wejdzie, ale "ku*wa" już nie.
Jednak jest jeszcze jedno słowo, którego nota bene nie ma w słowniku języka polskiego, którego użycie wywołuje ze strony platformy wzmiankowane konsekwencje, w celu uporządkowania dialogu obywatelskiego. Otóż nie wolno używać w komentarzu ani w tytule notki słowa "p l a n d e m i a". W treści notki wchodzi. Ale tutuł lub komentarz już nie. Słowo "pandemia" jak najbardziej jest zatwierdzone do używania. Słowo "p l a n d e m i a" jest zakazane do używania. Nie oceniam. Nie wyciągam wniosków. Dostrzegam.
Przykłady:
#1. Komentarze bezpośrednio po wpisaniu. Są dwa z dwoma wersjami słowa, dozwoloną do używania i zakazaną.
#2. Po odświeżeniu strony komentarze wyglądają następująco:
Drugi komentarz z zakazanym do używania słowem zniknął.
#3. Komentarz dopisany ponownie, jest widoczny poniżej skasowanego.
#4. A po odświeżeniu strony, treści z zakazanymi słowami już są usunięte:
#5. Każdy może spróbować testu z tytułem notki, którego efekt wygląda następująco:
Działania są... Jakie są...
Z pewnością powinny wywoływać odpowiedzialną aprobatę. Bo właściwie po co komu, jakieś słowa, takie. Nie można pisać tego, co jest oczekiwane?
Inne tematy w dziale Rozmaitości