Zbyszek Zbyszek
195
BLOG

Trujący internet

Zbyszek Zbyszek Społeczeństwo Obserwuj notkę 9

Powiedzenie "jeśli wejdziesz między wrony, będziesz krakać jak i one" ilustruje prawidłowość po części opisywaną jako efekt Pigmaliona, ale też mechanizmy dostosowawcze do otoczenia i wpływ owego otoczenia na jednostkę. Wystarczy zmienić otoczenie aby zmienić to, tego, co, kto w tym otoczeniu się znajduje.

Stąd internet został napełniony syfem, nie tylko w postaci tekstów, materiałów audio i wideo, złej wartości, ale został napełniony całym zalewem przekazów od fikcyjnych osób, pod których istnienie podszywają się albo osoby zatrudnione w jakichś tam celach i wykonujące zlecone prace i zadania, albo - to obecnie - automatyczne programy udające konwersujacych i zabierających głos ludzi zwane botami. Celem jednego i drugiego, ale także wspomnianego jako pierwsze nasycania internetu degradującej wartości przekazami jest ZMIANA OTOCZENIA CZŁOWIEKA.

Hitler nie zgłupiał sam. Zgłupiał razem z otaczającym go tłumem Niemców. Im bardziej przeginał, z tym większym aplauzem się spotykał. Więc szedł w tym kierunku. Dawniej malarz akwarelista wczuwał się w emocje tłumu, ujeżdżał je, żywił się  nimi i je kształtował, aż się zakształtował na mitycznego wodza wiodącego naród, a tych co go popychali w tym kierunku i za nim szli zaprowadził do kaźni.

Ale to powyżej to przykład, że otoczenie kształtuje człowieka. To samo występuje w obszarze biologii i zdrowia. Po prostu zmieniliśmy otoczenie człowieka. Znaczy... my? Jacy my? Może to zbyt odważne, owo my. No ale my, w sensie ludzie, to zmieniliśmy to otoczenie, więc organizmy nie wyrabiają na zakrętach i czkają problemami metabolicznymi, bo do innego otoczenia się przez 100 tysięcy lat dostosowały i choć  mają dużą tolerancję, to po przekroczeniu pewnego progu trudno zatrzymać spadający ze zbocza śnieg i gruz i tworzy się lawina napełniająca kieszenie sprytnych dostawców i toksycznego żarcia i usług maskowania objawów czyli wiadomo.

Więc z internetem jest podobnie. W swoich początkach internet zawierał ludzi. Ludzie się do siebie odzywali. I było lub bywało ciekawie, interesująco, fascynująco. Wszyscy się tym zachwycili, bo internet nagle łączył ludzi. Dzisiaj jest odwrotnie, przewrotnie i toksycznie, bo:

  • internet jest napełniony  botami
  • internet jest napełniony zadaniowcami
  • zmienieni idioci dopełniają obrazu zapluwajac się żółcią publicznie, załatwiając się na ekran, przeżywając satysfakcję z możliwości czyniania tego publicznie i bezkarnie, co w świecie normalnym w żaden sposób nie byłoby im dane, więc jak te żule tłukące butelki po piwie na ścieżce rowerowej cieszą się z tej odrobiny władzy, że mogą komuś choćby w minimalny sposób zaszkodzić

Szacunki sprzed kilku lat wskazują, że ponad 50% treści jest w internecie sztucznego autorstwa. Ale to nie są szacunki z dzisiaj i nie obejmują one autorstwa ludzkiego, acz nakierowanego na "kształtowanie narracji". Więc, nie wiesz z kim rozmawiasz, chyba, że wiesz, ale to gwałtowanie zawęża zakres podmiotów, do których możesz się sensownie zwracać, a zewsząd pojawiać się będą:

  • a) ataki
  • b) pochwały i zachęty
  • c) zaczepki

Ale to w większości może być po prostu oddziaływanie algorytmów i troli sterowanych przez zakulisowych "władców much", by odpowiednio kształtować:

  • twoje rozumienie świata
  • twoją emocjonalność i twój stan
  • twoje zdolności poznawcze i intelektualne

Zwykli ludzie też w tworzeniu przekazów zaczynają bazować na systemach automatycznego generowania treści, bo szybciej i łatwiej, a chodzi o ilość produkowanego materiału i w miarę jego poprawność, a nie o cokolwiek innego. Chodzi o oddziaływanie. O to, co z tego masz. Dla siebie. Jaki efekt wywierasz. Chodzi jak zawsze o bycie bogiem, owszem przez małe "b", ale to nic.

Więc internet zamiast ludzi łączyć, obecnie ich izoluje. Ludzie powoli - to widać z internetu się wycofują. To nie ma sensu. To jest frustrujące, bolesne, nudne, głupie, sztuczne, toksyczne. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego ktoś tego nie ukróci? Dlaczego nie jest karane prawnie podszywanie się pod ludzi w internecie, przez boty i troli? Dlatego, że to wszystko nie jest przypadek, dlatego, że to wszystko jest na rękę władzy. Dlatego, że władza zatrudnia własne zasoby ludzkie i informatyczne, żeby ludzi kształtować. Budować nowego człowieka. Sowieckiego człowieka. Europejskiego człowieka. Postępowego człowieka albo ogłupionego i bezradnego, wku...nego i bezmyślnego, agresywnego i niezdolnego do racjonalnego myślenia człowieka.

Bo konflikt od wiek wieków podstawowy nie leży pomiędzy naszym plemieniem a tamtym drugim, choć te konflikty są realne i prawdziwe, ale pomiędzy władzą a ludem. Władza musi lud usidlić, udławić, osiodłać, bo lud może władzę wysadzić z siodła, a jak się spada z wysoka, to można sobie krzywdę zrobić, a po co, jak wszystko idzie dobrze, jak są i konfitury i szyneczka, to wypada zadbać o to, żeby konik - patrz lud - na którym jedziemy, nie wierzgał, więc napełnijmy mu głowę i ukształtujmy go. Więc są i jednostki wojskowe od "kształtowania narracji w internecie i mediach społecznościowych" i cywilne całe obszary od cyber-bezpieczeństwa głoszące jaki to postęp szlachetny następuje w dziedzinie seksualności dowolnej i odwrotnej. I te właściwe korporacje i algorytmy przyglądają się każdemu użytkownikowi internetu, i jak myślisz, że nie prowadzą aktualnie strategii kszałtowania jego samopoczucia, myślenia i percepcji, to jesteś niebezpiecznym dla samego siebie idiotą. 

Więc władza - nie należy tu infantylnie podkładać pod ów termin jedynie warstwy tzw. polityków, bo współcześnie warstwa tak zwanego biznesu zespoliła się z polityką i w sumie stanowi to materializację postulatów faszystowskich, gdzie państwo przenika się z ekonomią, z tą różnicą, że w faszyzmie rolę wiodącą zachowywali politycy, a teraz świadczą usługi dowolne na rzecz świata pieniędzy - po prostu walczy z ludźmi bo musi. Ludzie powoli przestają być zasobem władzy niezbędnym. Automatyzuje się produkcja, trochę wolniej myślenie, ale to też postępuje, więc wystarczy niewielu za to dobrze myślacych  niż masy myślące średnio. Automatyzuje się pole walki we współczesnych wojnach i tutaj jeszcze chwila, jeszcze moment, a wojny toczyć będą drony, zarówno te latające, jak i łażące, czołgające się, pływające i wibrujące. Jak to wypowiedział prorok, tam zaraz prorok - po prostu zatrudniony tymczasowo w roli proroka, rozmówca pana premiera Morawieckiego, pan Harari - ludzie - w swojej masie - stali się zbędni, są przewidywalni jak zwierzęta czy automaty. Więc należy nimi "kierować" - patrz wyznanie głównego inspektora sanitarnego kraju o nazwie Polska, który oświadczał publicznie "Wygenerujemy taki stan ducha, taki stan emocjonalny, że ludzie powiedzą - chcemy to mieć" (cytat niedosłowny)

Dlatego internet tak cuchnie, pomimo, że jest w nim na zachętę cała masa wartościowych rzeczy, spraw, przekazów. Jednak rola generowania wymiany interakcji, została sprawnie zabrudzona, a relacje to szkoda gadać. Oczywiście władza działajaca w myśl strategii stwórz problem -> zaproponuj rozwiązanie - pamiętamy jak Palpatine w "Gwiezdnych wojnach" potajemnie eskalował wojennych chaos, by zaproponować lekarstwo w postaci swojej armii klonów - ma gotowe rozwiązanie na falę obrzydliwości, agresji, głupoty i naciągania w internecie. To... wymóg wchodzenia za poświadczeniem tożsamości. Czyli jak jesteś w internecie to nie możesz już tam być anonimowo. Za Chiny Ludowe! Tak władza nas wyzwoli z syfu jaki się w tym internecie tworzy. Czyli będzie jeszcze lepiej.

Póki co ceńmy. Każdą cenną produkcję, informację, przekaz. Pomijajmy przekazy dziwaczne, nie zwracajmy uwagi na wariatów i manipulantów, na stadne uwielbienia i na mikroagresje rodem z ludzkiego kibla jakim są strategie oddziaływania na ludzi lub głowy tych, co im już je napełniono czym trzeba. Cieszmy się wszystkim, co jeszcze mamy. I pozorami anonimowości i  wartościowymi usługami, jakie w pewnym zakresie świadczy - to dziwne, że wciąż za darmo, może to tak jest z AI, że nam się zdaje, że to my używamy AI, a to AI używa nas? - sztuczna inteligencja.

Pamiętajmy o tym, na czym polega prawdziwy i fundamentalny konflikt. Kto jest przeciwko nam i ilekroć widzimy jak - przecież pisał o tym J. Tuwim - zagrzewają nas "do boju", szczują na siebie, "generują stan ducha", to odwracajmy się plecami. I bądźmy dobrej myśli. Bycie dobrej myśli to podstawowy zasób człowieka, który chcą zniszczyć spece od ludzkiego "ja". Mamy się bać lub wk..wiać. Mamy czuć zagrożenie i mieć stworzoną wizję jego powstrzymania i usunięcia. Inżynieria dusz nigdy nie była tak bezwzględna i skuteczna jak dzisiaj. Ale człowiek przekracza te diabelskie zapędy, bo w nim - precz z ateistami - jest coś spoza tego świata i owo "Coś" na ten świat, swoim życiem, słowem, czynem sprowadzajmy. Ten świat nas za to nie nagrodzi, bo "mnie są poddane i mogę je odstąpić, komu chcę" - powiedziało zło. Ale jest jeszcze coś więcej i to jest w każdym człowieku. Zdolność i potrzeba do twórczej relacji, pragnienie prawdy, uczciwość, rzetelność, spokój i ciekawość jednocześnie. Trochę internetu szkoda, bo to co było, to nie wróci. Ale może będzie jeszcze dobrze. A nawet jak nie, to „Seules les causes perdues sont dignes d'un gentleman”  :)



Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo