Nie dajmy się podzielić.

Zabrzmi jak apel, chociaż jest raczej prośbą. Jest próbą złapania drugiego, trzeciego czy kolejnego oddechu na temat tego wszystkiego co się dzieje wokół 10 kwietnia 2010.

Po pierwsze nie dajmy się podzielić. Jako społeczeństwo, jako naród. Chaos informacyjny czy wręcz dezinformacja jest klinem rozsadzającym społeczeństwo. Przykładów nie trzeba szukać ani daleko ani usilnie. Może to przypadek, że kluczowe rzeczy są dawkowane tak by temperaturę podziałów trzymać cały czas na wysokim poziomie. Dzisiaj pojawił się przeciek o „kozakach” za sterami samolotu, o naciskach. Jest coraz bardziej prawdopodobne, że cynicznym przypadkiem nagrania będą opublikowane na tydzień przed wyborami. I z dużą dozą prawdopodobieństwa można już dzisiaj powiedzieć co na nich będzie. Wiadomo również jaką wściekłość to wszystko wywoła. Jak wielkie, negatywne emocje zostaną obudzone. IM WŁAŚNIE OTO CHODZI.

Skrzynki ze względu na sposób ich odczytywania, na fakt, że pozbyliśmy się materiału porównawczego z naszej „polskiej skrzynki”, całe zamieszanie wokół sposobu i sam sposób ich przekazania stały się niestety materiałem nienajlepszym jakościowo i nie tak bardzo wiarygodnym jak byśmy tego chcieli.

Mam wrażenie, że są tacy w naszym kraju, którzy grają na „zmęczenie materiału” , że temat zacznie umierać śmiercią naturalną, lub w całym chaosie informacyjnym, jak ktoś zauważył, będzie sprzedana jedna mocno lansowana wersja, niekoniecznie udowodniona merytorycznie.

Jak mantrę musimy powtarzać nasze pytania i musimy żądać wyczerpujących i rzeczowych odpowiedzi. Jasnych i prostych nie pozostawiających absolutnie żadnych wątpliwości. Udokumentowanych obliczeniami, symulacjami, opiniami fachowców itd. Itd.

I nie dajmy się podzielić, nade wszystko nie dajmy się podzielić.  Domagajmy się prawdy, po to by móc wymierzyć później sprawiedliwość. I nie pozwólmy, by nazywano sprawiedliwość zemstą.

To nie zemsta ale elementarna sprawiedliwość, która jest podstawą godności  ludzkiej i społecznej – czy ogólniej - narodowej – leży u podstawy praworządnego,  mocnego, opartego na jasnych zasadach państwa.  To jest najbardziej zagrożony obszar na dziś moim zdaniem. To zagrożenie jest mniej lub bardziej świadomie przez media ukrywane a społeczeństwo jest dzielone świadomie przez rząd Tuska, po to by w cieniu owej niezgody niszczyć podstawy państwowości w ogóle.