Pogodny Pogodny
228
BLOG

James Bond potrzebny od zaraz

Pogodny Pogodny USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Lubię oglądać filmy o przygodach Jamesa Bonda, ale nie z tym aktorem w roli głównej co nie lubi Polaków, tylko te stare wersje, z zeszłego wieku, z Connerym i Moorem.

Moore mi nawet bardziej pasuje do roli agenta JKM. W mojej ocenie był nawet lepszym  od Seana, chociaż tego pierwszego uważa się oczywiście za ideał faceta z licencją na zabijanie.

Według mnie pomyłka.

Lepszy jest Moore. Przemawia za Rogerem nie tylko to, że grał wcześniej niemniej sławnego Simona Templara , ale i to, a może przede wszystkim to, że do swojej roli jako agenta OO7 oraz wcześniej dżentelmena detektywa z Londynu podchodził na  totalnym luzie, zresztą wystarczy przeczytać jego autobiografię pod tytułem " Nazywam się Moore. Roger Moore" aby upewnić się że nie zmyślam :))). 

Poza tym Roger był bardziej brytyjski od Connery'ego, który mimo starania się miał w sobie jednak tę trudną do określenia szkocką sztywność.

Ale co ja tam o charakterach. Nie o tym miało być!

Jak wiemy, w filmach o Jamesie Bondzie zawsze musiał być jakiś szaleniec, cholernie bogaty świr, który chciał za wszelką cenę unicestwić świat lub zmienić go przynajmniej na własne kopyto. Z reguły próbował to uczynić  przy pomocy najnowszej techniki - jakieś lasery, bomby A i H i tym podobne wynalazki.

Widz oczywiście wiedział, że wyczyny świra, a także kontr chwyty agenta to kit dla małorolnych i szklanych domów, ale od tego jest kino aby bawiło bez wnikania w szczegóły.

Mimo to, czy komuś wtedy, siedzącemu przed srebrnym ekranem, przyszło do głowy że oglądana przez niego fikcja płynąca z taśmy filmowej może stać kiedyś w połowie prawdziwa?

Pewnie nikt... a jednak.

No to wyjaśniam.

Oto miliarder Bill Gates, znany głównie ze swojej obsesji na punkcie depopulacji ludzkości, po wpompowaniu setek milionów dolarów w projekt szczepienia ludzi przeciwko Covid19, tym razem wpadł na  inny równie szalony pomysł. Otóż chce on zapobiec dalszej dewastacji klimatu  przez rozpylanie  w atmosferze przy pomocy tysięcy  samolotów z wysokości 16 km...specjalnych areozoli.

Jak więc widać, jeśli ktoś tu oszalał to z pewnością nie świat.

Naukowcy już biją na alarm. Taka próba ingerencji w naturę może skończyć się fatalnie dla światowego rolnictwa, tym bardziej że nie wiadomo tak do końca co zamierza rozsiewać w atmosferze zwariowany miliarder, ale jeśli powziął on taką myśl, to zapewne nie o ochronę klimatu mu chodzi, lecz o plan pierwotny, czyli o uśmiercenie jak najwięcej ludzi.

"Plan zakłada przeprowadzenie długoletniego eksperymentu geo inżynieryjnego. Będzie on polegał na rozpylaniu substancji w stratosferze. Mają one blokować ilość promieniowania słonecznego docierającego do powierzchni Ziemi, czyli ochłodzić naszą planetę i powstrzymać postęp globalnego ocieplenia. Jak wynika z opublikowanych informacji, w grę będzie wchodziło użycie tysięcy samolotów, wyposażonych w systemy rozpylania substancji w atmosferze."

Aż się prosi aby teraz na scenę wkroczył nie fikcyjny, ale prawdziwy James Bond, który by mocno wstrząsnął nie mieszając  bajecznie bogatym psychopatą z USA.


https://www.geekweek.pl/news/2020-07-14/bill-gates-chce-rozpylac-chemikalia-w-atmosferze-przy-pomocy-tysiecy-samolotow/

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka