Pogodny Pogodny
860
BLOG

Wesprzeć Donalda Tuska to nie grzech

Pogodny Pogodny Polityka Obserwuj notkę 78

Czy warto wspierać Donalda Tuska w kampanii o drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej? Czytam o tym i twierdzę że warto, bo Polacy Polaków powinni wspomagać. Tak przynajmniej padło z ust, wpierw premier Szydło, później prezesa Kaczyńskiego, a ostatnio wspomniał o tym poparciu PiS-u dla Tuska minister Waszczykowski. Ja również jestem za, chociaż Marian Hemar zaznaczył wyraźnie w swojej piosence, że "jedyne co warto, to upić się warto". No, ale ja bym aż tak nie szalał, więc gdyby Tuska wybrano, nawet z pomocą głosu z Polski na tę drugą kadencję, to kieliszka wódki bym sobie nie odmówił. Dlaczego? Bo to jest polityka, a pod nią wszystko pasuje i zaraz to wyjaśnię.

Gorzej by było gdyby Tuska nie poprzeć. Wtedy pojawiłoby się przekonanie w Brukseli i nie tylko w niej, że my Polacy jesteśmy pełni zemsty za dawne czasy rządów PO, dlatego prezes PiS aby nie podkopywać i tak podkopanego za sprawą lewicy światowego wizerunku Polski, mimo wszystko poprze kandydadutrę swego byłego przeciwnika politycznego, byłego lidera PO na szefa Rady Europy. Jestem tego pewien i nawet przeczuwam dlaczego tak uczyni.

Wszyscy wiemy, z jakiego powodu Donald Tusk objął w Brukseli stanowisko przewodniczącego RE. Wiemy, że zaszczyt ten dotknął go wyłącznie za przyczyną Angeli Merkel, która w ten sposób chciała mu się osobiście zrewanżować za jego wierną służbę na jej rzecz podczas rządów PO w Polsce. Czasami nawet myślę, że była to pomoc o podwójnym obliczu, bo i nagroda, ale także i ewakuacja przed polskim Trybunałem Stanu, który mu groził w głównej mierze za katastrofę smoleńską, gdzie śmierć poniosła elita narodu polskiego w tym prezydent z małżonką. Ale pomijając to wszystko zło (bo dobra było przecież malutko), które spłynęło na nas z ręki Tuska za czasów Platformy, to jego dalsze sprawowanie obowiązków jako przewodniczącego Rady Europy jak najbardziej mu się należy, gdyż dzisiejsza Europa tonie, a Donald Tusk jako mający doświadczenie świetnie nadaje się do roli kapitana tonącego statku.

Może napiszę wprost, chociaż to na pozór tylko poplątane z pomieszanym, że brak poparcia z naszej, polskiej strony, dla przegranego politycznie w Brukseli Tuska nie byłoby fair z punktu naszej polityki i dyplomacji  a byłoby raczej politycznym faux pas. Dlatego prezes PiS, a wraz z nim rząd poprze prawdopodobnie kandydaturę Tuska w jego przyszłorocznej walce o drugą kadencję przewodniczącego RE. Wiemy oczywiście,  że będzie to poparcie na wskroś iluzoryczne, gdyż Donald Tusk z naszym czy bez naszego poparcia i tak przegra ten wyścig, albowiem w oczach Zachodu zwyczajnie się nie sprawdził, a będąc dodatkowo na usługach imperialnej Angeli Merkel ugruntował sobie pozycję niemieckiego psa pani ogrodniczki.  Oczywiście szefowi RE wprost tego nie powiedzą, tylko  na pożegnanie wyprawią fetę i obsypią medalami, ale wówczas Polska w oczach Brukseli objawi się dzięki takiemu posunięciu jako poparcie dla Tuska albo jako cenny sojusznik (załóżmy hipotetycznie że Tusk jednak  wygra), czyli ktoś z kim się warto zadawać, ewentualnie, w najgorszym razie, wyjdziemy na kogoś, komu się nie ufa, kogo powinno się natychmiast z UE pogonić. I wtedy rzeczywiście będzie się warto w/g Hemara upić, bo albo weźmiemy rozbrykaną opozycję wewnatrz kraju na brukselską smycz lub też...opuścimy Unię, i to z hukiem za jej samej zgodą, a wówczas też się rozprawimy z różnymi KOD-ami, tyle że już na własną rękę, jako wolny od układów i dyktatów naród. Dlatego warto wesprzeć Tuska, gdyż można wiele zyskac i niewiele stracić.

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (78)

Inne tematy w dziale Polityka