KOD wpuścił do sieci filmik propagandowy z udziałem Ewy Kopacz, nawołującej do uczestnictwa w marszu w dniu 4 czerwca. Ale wiadomo, Kopacz jak to Kopacz, niejedną sprawę w trakcie swego premierowania zakopała. I tym razem było podobnie. Filmik wypadł fatalnie, pomijając już sam fakt, że eks premier zawsze wyglądała na ekranie sztywno jak mumia, przy czym trzeba ją było prowadzić, bo jak już rozpoczęła chód, to nie wiedziałaby kiedy się zatrzymać. W spocie nakręconym dla Mateusza Kijowskiego była premier nawołuje do obrony wolności i patrząc tępo w ekran przekonuje, że da się ją obronić. O jaką wolność chodzi nie trzeba specjalnie tłumaczyć, chodzi o obronę starego porządku, a więc obronę pseudo wolności i wartości, którymi indokrynowano nachalnie naród od 1989 roku.
Ostatnie sondaże wskazują, że opozycja goni w piętkę. PO nie tyle się już sypie, co właściwie właśnie uległa zawaleniu. W pomarańczowym gruzowisku uwija się natomiast Ryszard Petru i włuskuje z niego co smaczniejsze kąski. Nie dziwne więc, że ze wewnątrz skłóconej i rozłożonej na czynniki pierwsze Platformy padają wzajemne oskarżenia, skoro rzecznik PO Jan Grabiec nie zostawia na Michale Kamińskim suchej nitki i stwierdza że ten propagandowy filmik na rzecz KOD-u Kijowskiego zrealizował Kamiński na kacu.
A ja od siebie dodam, że na kacu to oni są wszyscy, skoro nie dostrzegają, że polityczny świat wokół nich dawno się zmienił. Obecne działania tych ludzi to zaklinanie rzeczywistości i besensowne ratowanie iluzji
Inne tematy w dziale Polityka