Siedziałem wczoraj podczas transmisji meczu (chyba jak każdy kibic) cały czas niczym na szpilkach. Nawet więc nie zajrzałem na drugi kanał, gdzie leciała powtórka innego meczu, na miecze i topory.
W tym miejscu też się pokajam i napiszę, że pomyliłem się co do obrońcy Pazdana, bo Pazdan pokazał że jak chce to potrafi. Dlatego miał wczoraj swój dzień, inaczej wyciągalibyśmy piłkę z siatki nie jeden raz, a wiele razy. Ogólnie wszyscy, cała drużyna, mieli wczoraj "swój dzień", chociaż specjalnie na fajerwerki nie liczyłerm. Nawałka doszedł widać do wniosku że najlepszą taktyką w meczu z Niemcami będzie taktyka irlandzka, dlatego są również i minusy tej taktyki (obrona Częstochowy) Minusem jest także Arkadiusz Milik, który w dwóch meczach zaliczył dwa potworne kiksy w sytuacjach 100%, to pokazuje że Milik jest na chwilę obecną bez formy strzeleckiej. Niech was więc nie zwiedzie zdobyty gol z Irlandczykami. Chłopak po prostu w polu karnym za dużo myśli, inaczej wykorzystał by nie tylko wczorajszą sytuację, w której Neuer nie miałby szans, ale i podwyższył wynik na 2:0 w pamiętnym meczu z Irlandią Płn. Słusznie więc napisał Russel Crowe chwaląc polską reprezentację za grę, że "Milik wisi nam kilka goli".
Na kolejną odsłonę formy naszej kadry trzeba będzie poczekać do 21. Wtedy to zagramy z Ukrainą, która może (choć nie musi) wyciąć nam brzydki numer, gdyż będzie grała już tylko o honor. Ogólnie wydaje mi się, że jak na razie co mecz nasza drużyna pokazuje inną twarz, jest jak dwa w jednym wąż i kameleon. Nie wiem więc co zafundują nam nasze orły kolejnym razem. Czyżby Nawałka uznał że tylko w ten sposób Polska może na Euro odnieść jakiś sukces?
Inne tematy w dziale Sport