Wiele się mówi o spotkaniu o tzw. "Nocnej Zmianie". Mało się mówi natomiast o Magdalence. Ja sam uważałem długo, że ze strony Lecha Kaczyńskiego doszło tam do przekrętu, że zdradził Polskę, bo również się "stukał" literatką z Kiszczakiem. Błąd. Wcale się nie stukał. Jego obecność była tam tylko wymogiem chwili, i polityką. Może gdyby go tam nie było, byłoby dzisiaj jeszcze gorzej? A że wypił kieliszek lub dwa? Jakie to ma znaczenie? Czego się nie zrobi dla kraju jeśli się jest państwowcem? Zresztą popatrzcie. Zdjęcia zaczerpnałem z "Faktu", który podle zasugerował ich ujawnieniem, że śp. prezydent był w zmowie z komunistami. Z komuną to współpracował Wałęsa i Michnik, co pokazuje wyraźnie zdjęcie pierwsze wzięte przez mnie z sieci..
