W Izraelu odbyła się krwawa rozprawa wojska z Palestyńczykami, którzy protestowali w związku z przeniesieniem ambasady USA przez prezydenta Donalda Trumpa do Jerozolimy (z tej okazji jerozolimski klub piłkarski Betiar Jerozolima zmienił nawet nazwę na Beitar Trump Jerozolima), natomiast w Warszawie planuje się huczne świętowanie z okazji 70 lecia powstania państwa Izrael. W sytuacji kiedy cały świat protestuje w związku z agresywną polityką państwa żydowskiego, my tradycyjnie wyskakujemy jak zawsze przed szereg. Przypominam więc, że wszelkie triumwiraty źle się kończą dla wszystkich uczestników takiego porozumienia.
Zabawa ma się jednak odbyć, chyba że w jej organizacji przeszkodzi ostry protest rolników z Unii Warzywno-Ziemniaczanej, którzy w tym samym mniej więcej czasie rozgoryczeni rozmowami ze stroną rządową postanowili iść - a właściwie - rozjechać Warszawę swoimi super nowoczesnymi traktorami.
Mimo to ambasada Izraela zaprasza wraz z Muzeum Łazienek królewskich mieszkańców stolicy na...Izraelski piknik. Gdyby takie pikniki strona izraelska organizowała u siebie na cześć Polski, jej kultury i historii może bym i zrozumiał dobre chęci ambasady, ale czegoś takiego w Izraelu nie ma. Po prostu nie ma i nie będzie, więc.... Co gorsza powyższą imprezę organizowaną przez ambasadę odbieram nie jako beztroską zabawę, ale jako swego rodzaju ponurą forpocztę w stylu: przyzwyczajajcie się Polacy do tego co ma u was nastąpić po podpisaniu spec ustawy przez prezydenta USA.
Do czego więc nas będą na pikniku przyzwyczajać Żydzi? Otóż najlepsze restauracje warszawskie upitraszą zapewne koszerne jedzenie żydowskie, a oprócz niego warszawiacy posmakują także humusu, falafeli, żydowskich sałatek, win i lodów. Wezmą również udział w zajęciach sportowych, szybkich lekcjach hebrajskiego (sic) oraz tańców żydowskich. Rodzice, którzy przyjdą z małymi dziećmi na piknik dowiedzą się jak wygląda prawdziwe żydowskie przyjęcie urodzinowe dla dzieci. Oprócz tego w trakcie wspomnianego pikniku będzie również czynna wystawa plenerowa pt. "Izrael: Dziedzictwo Inowacyjności".
Tak więc, kto chce zostać z czasem usłużnym prozelitą na usługach Jerozolimy niech się wybierze w dniach 26-27 maja do Łazienek. Ja napiszę od razu: z góry dziekuję za taką formę indokrynacji, nie mam zamiaru - Jestem Polakiem. Zostaję w domu, ale innym pozostawiam oczywiście możliwość wyboru.
