zenjk zenjk
42
BLOG

SAMOLECZENIE I SAMOUZDRAWIANIE CZŁOWIEKA

zenjk zenjk Kultura Obserwuj notkę 0

SAMOLECZENIE I SAMOUZDRAWIANIE CZŁOWIEKA

-

W pierwotnej wersji tego tekstu chciałem zająć się jedynie procesami somatycznymi samoleczenia i samouzdrawiania zachodzącymi w organizmie człowieka, a zwłaszcza procesami tego typu zachodzącymi samoczynnie, bez świadomego jego udziału albo ze szczególnego typu nie-intelektualnym wpływem mózgu, umysłu lub szerzej układu nerwowego - temat ten jest zauważany przez lecznictwo praktyczne, szczególnie przez medycynę naturalną, holistyczną, ale pozostaje chyba poza zakresem nauki i jej metod analitycznych ze względów zasadniczych trudności badawczych.

Jednak uwagi krytyczne wnikliwych czytelników wskazały mi, że zacząć trzeba od pozycjonowania tego zagadnienia względem medycyny oficjalnej, lekarskiej.

Akcentuję zatem wyraźnie, że w tekście tym interesuje mnie głównie wspomaganie naturalnych samoczynnych procesów organicznych człowieka, szczególnie na etapie rekonwalescencji, rehabilitacji – w żadnym wypadku nie chcę kwestionować, ingerować lub zakłócać procedur medycyny konwencjonalnej stosowanych względem pacjenta.

Więcej, doceniając wagę problemu dołączyłem obszerną, ale zwięzłą, część wstępną, gdzie podkreślam wagę higieny, profilaktyki i prawidłowej współpracy z lekarzami, specjalistami - a nawet staram się stworzyć jakiś krótki spis domowych zabiegów zdrowotnych służących jako podstawa do utrzymania życia i zdrowia, oraz poprawy wydolności organizmu, oparty na wielu źródłach.

Nie przesądzam tutaj jednak ostatecznie związku tych zabiegów ogólnozdrowotnych z procesami samoleczenia zachodzącymi w organizmach żywych chyba na najniższym poziomie struktury organicznej.

Tekst ten jest ciągle i stale w fazie rozszerzania, rozwoju i uzupełniania o nowe pomysły – nie jest to zatem typowy "strumień świadomości".

Liczę też nadal na życzliwe i konstruktywne uwagi czytelników.

Celem jest zebranie krytycznych i inspirujących opinii i uwag czytelników.

-

Zanim przejdę do właściwego tematu tego tekstu chcę przedstawić własną teorię ramową tego zagadnienia.

-

TEORIA NARODZIN, ŻYCIA, ZDROWIA I ŚMIERCI CZŁOWIEKA

https://pl.wikipedia.org/wiki/Por%C3%B3d

https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBycie

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zdrowie

https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amier%C4%87

W tekście tym zgodnie z tytułem zajmuję się życiem indywidualnego człowieka bez uwzględniania jego udziału w życiu społecznym.

Dawni myśliciele, filozofowie, łączyli w swoich rozważaniach i zachowanych tekstach, spisanych myślach, sentencjach: śmierć z narodzinami - można więc domniemywać, że uważali oni, że proces umierania zaczyna się w chwili narodzin.

Jednak w rzeczywistości widać, że organizmy żywe, w tym człowiek, w procesie rozwoju rosną i dojrzewają zanim zaczną się starzeć - było to zatem błędne uproszczenie.

Kolejno przyjęto więc lepszy pogląd, że proces rozwoju od chwili narodzin określony jest pewnego typu krzywą wzrostu, krzywą normalną, gdzie wydolność organizmu w miarę dojrzewania rośnie, aby po osiągnięciu poziomu maksymalnego zacząć maleć.

Postęp wiedzy wprowadził do tego korekty, bo obecnie wiemy, że w organizmie żywym zachodzą jednocześnie dwa konkurencyjne przeciwstawne procesy: narodzin i śmierci komórek ciała.

Dopóki proces narodzin i wzrostu nowych komórek ciała przeważa nad procesem rozpadu i śmierci komórek, dopóty organizm rośnie i rozwija się - gdy zacznie przeważać ten drugi proces organizm zanika, starzeje się i w końcu umiera.

Podobno cykl całkowitej wymiany wszystkich komórek ciała na nowe w następstwie tych obu procesów zajmuje u człowieka 7 lat.

Istotą zdrowego życia jest zachowanie równowagi wewnętrznej i zewnętrznej, stabilności zmian, harmonii z otoczeniem w różnych procesach wymiany, a nie trwanie.

Ta rywalizacja dwóch procesów jest w pewnym sensie modelem tylko czynników wewnętrznych organizmu, nie uwzględnia czynników zewnętrznych, które pomagają lub szkodzą organizmowi.

Co pomaga organizmowi:

1. Odpowiednie odżywianie i nawodnianie - dostarczanie odpowiednich składników budulcowych ciału we właściwej ilości dopasowanej do potrzeb;

2. Ubranie stosowne do pogody - ani zbyt cienkie, ani zbyt grube;

3. Ćwiczenie (trenowanie) funkcji organizmu - np. ruch na świeżym powietrzu (słońce), hartowanie organizmu, regulacja oddechu;

4. Tradycyjny, nawykowy podział doby na części, rytm, systematyczność i dyscyplina:

- 1. Praca zarobkowa;

- 2. Sen, odpoczynek - nie za krótko, ale i nie za długo;

- 3. Czas wolny - przeznaczony na przygotowania do dwóch pozostałych faz oraz dokształcanie, rodzinę, itd.;

5. W ostateczności leczenie chorób kierunkowymi lekarstwami, które mają ukierunkować i ułatwić organizmowi samo-leczenie - ani za mało, ani za dużo, stosowane zapobiegawczo i leczniczo - przy tym trzeba pamiętać, że z chorób ciała, organizmu, biorą się choroby psychiki i umysłu;

6. Dbanie o własne bezpieczeństwo.

Co szkodzi organizmowi - właściwie to samo tylko na odwrót:

1. Nieodpowiednie odżywianie;

2. Nieodpowiednie ubranie;

3. Brak ćwiczeń, lub zbyt duża ilość, przetrenowanie;

4. Zła organizacja czasu, doby;

5. Nieodpowiednie lekarstwa;

6. Podejmowanie nadmiernego ryzyka i wypadki.

Jako czynnik ważny do podejmowania właściwych decyzji trzeba tutaj wskazać poznawanie odpowiedniej wiedzy pro-zdrowotnej, która wspomaga w procesie wyboru - są tutaj dwie możliwości:

1. Albo odpowiednią wiedzę będziesz znał sam;

2. Albo musisz się zdać na wiedzę kupioną: profesjonalne usługi lekarzy, trenerów personalnych, itp.

Proces życiowy człowieka, tj. proces rozwoju organizmu ludzkiego, jest określony krzywą normalną, co oznacza, że w warunkach idealnych zgodnie z kształtem tej krzywej mamy:

- 1. długie dzieciństwo z niską wydolnością organizmu powoli wzrastającą;

- 2. potem dość szybkie dojrzewanie i zwiększanie wydolności organizmu;

- 3. potem pewien czas pozostawania w szczytowej formie, dochodzenie do szczytu i lekkie opadanie;

- 4. potem przychodzi dość szybkie starzenie;

- 5. potem długi okres starości z niskim poziomem i powolnym spadkiem wydolności organizmu;

Zgodnie z teorią są tutaj dwa punkty skrajne:

- narodziny i śmierć.

Przy tym, o ile narodziny są dobrze określone w czasie, śmierć przy dbałości o swoje zdrowie może być trochę odsunięta w czasie.

Choroby zwykłe powodują okresowy spadek wydolności organizmu, ale właściwe leczenie pozwala organizmowi powrócić do poprzedniej wydolności właściwej dla wieku.

Jednak leczenie tylko pomaga - to organizm sam robi całą robotę powrotu do zdrowia.

W modelu teoretycznym, który opisałem powyżej nie ma miejsca na zdarzenia gwałtowne, nagłe, katastrofy, kryzysy - przejście między życiem i śmiercią odbywa się w sposób prawie niewidoczny z zewnątrz, chociaż osoba umierająca może przewidzieć nadchodzącą śmierć, jak podają liczne źródła - tyle, że nie jest pewne:

- czy to było przewidzenie własnej śmierci,

- czy może śmierć nastąpiła jako skutek takiego przewidywania.

Ten powyższy model odzwierciedla warunki idealne, bez chorób przewlekłych i wypadków, które zmieniają na stałe kształt tej krzywej, tj. trwale obniżają wydolność organizmu danego człowieka.

Z powyższego wynika, że umieranie jest procesem rozciągniętym w czasie, który w pewnych granicach można regulować, samemu i z pomocą innych przedłużać swoje życie.

Śmierć, całkowity brak życia, jest końcem tego procesu.

Wniosek:

Wygląda to tak, jakby program rozwoju człowieka, a nawet szerzej organizmów żywych, był ukryty w kodzie genetycznym - był wspólnym, uniwersalnym schematem rozwojowym organizmów żywych utrzymującym ich tożsamość i integralność pomimo ciągłych zmian.

Zgodnie z tytułem powyższa część tego tekstu przytacza pewne informacje teoretyczne zaczerpnięte z wielu źródeł, ale bez dokładnego wskazywania ich pochodzenia, które nie jest tutaj szczególnie ważne.

-

DEFINICJE

Na początek tego tekstu wyjaśnię jego temat poprzez ściślejsze zdefiniowanie podstawowych pojęć, terminów na potrzeby tego tekstu:

1.

- 1) SAMOLECZENIE to przede wszystkim samodzielne leczenie przez chorego domowymi, powszechnie znanymi środkami z zakresu higieny, profilaktyki, leczenia ludowego, tradycyjnego, naturalnego itd.;

Z pewną ostrożnością, wahaniem, dopuszczam, włączam tutaj też niektóre metody i środki naturalne stosowane w innych kulturach, których użycie nie jest sprzeczne z rodzimą polską kulturą słowiańską (!), którą przyjmuję jako wzorzec kulturowy;

- 2) SAMOLECZENIE rozumiane jako LECZENIE SAMOCZYNNE SOMATYCZNE (czy jest ono wyłącznie cielesne, w samoistnej reakcji na dolegliwość, odstępstwo od normy fizjologicznej, bez udziału innych aspektów świadomości, woli itp.?) - jest to działanie własne organizmu chorego, szerzej istoty żywej - samoregulacja, która prowadzi do przywrócenia prawidłowej pracy i harmonii, synchroniczności procesów życiowych, i samostabilizacji jego funkcjonowania, działania, z pomocą nieznanych mechanizmów spoza zakresu świadomości opartych może na układzie nerwowym autonomicznym, wegetatywnym, ale nie tylko - np. efekt placebo itp.;

Ten drugi rodzaj samoleczenia jest głównym przedmiotem mojego zainteresowania w tym tekście - zatem jeśli poniżej stosuję terminu samoleczenie trzeba rozumieć, że głównie mam na myśli leczenie samoczynne;

2. Encyklopedia zdrowia zna termin SAMOWYLECZENIE, gdy młody i zdrowy poza tym organizm potrafi sam poradzić sobie z chorobą – czasem nawet bez pozostawiania jakiegokolwiek śladu po danej chorobie;

Przeciwieństwem tego są tzw. "ZABIEGI RATUJĄCE ŻYCIE", gdzie z doświadczenia wiadomo, że organizm sam nie poradziłby sobie bez interwencji lekarskiej;

Lekarze (system) często dokonują "zabiegów ratujących życie" pacjenta, a dalsze samoleczenie organizmu pozostawiają jemu samemu.

Samoczynne procesy samoleczenia, samostabilizacji, działają ciągle, w szczególności na etapie rekonwalescencji, rehabilitacji po-operacyjnej.

Zatem potrzebne jest rozpoznanie teoretyczne mechanizmu samoleczenia i fachowe wspomaganie procesu samouzdrawiania na etapie rehabilitacji w celu jego przyspieszenia i polepszenia co do skutków.

Jest tutaj miejsce pracy dla fachowego specjalistycznego naturoterapeuty, który potrafiłby dokonać cudu widocznego wspomagania samoleczenia, samouzdrawiania somatycznego przy łóżku pacjenta lub rekonwalescenta w celu przyśpieszenia procesów naturalnych dochodzenie do zdrowia i odzyskiwania sprawności (byłby to test miarodajny wyników magii).

Przy tym przez MECHANIZM w medycynie rozumieć trzeba cechę teoretyczną organizmów żywych stałego przebiegu zjawisk, która w konkretnym przypadku objawia się jako proces, czyli sekwencja stanów zajmująca pewien okres czasu o znanym:

- z doświadczenia, lub;

- z teorii, wyniku końcowym, który można korygować, np. lekami.

Jeśli wynik odbiega od znanego i pożądanego trzeba zbadać:

- dlaczego pojawiła się ta różnica?

3. LECZENIE tyczy pokonania choroby, działania z punktu (1) lekarskiego względem chorego pacjenta;

4. UZDRAWIANIE polega na świadomym podejmowaniu skutecznych czynności wszelkiego typu w celu przywrócenia do zdrowia, w tym też spoza medycyny lekarskiej, akademickiej, konwencjonalnej, oficjalnej, profesjonalnej;

5. SAMOUZDRAWIANIE zatem polega na samodzielnym podejmowaniu czynności z punktu (4);

Podobnie jak samoleczenie samoczynne z punktu (2) obejmuje ono też samoczynny powrót do zdrowia.

Przy tym nie jest pewne, czy dziecko w momencie urodzenia jest w pełni zdrowe w sensie normy (mówi o tym skala APGAR), a norma stanu zdrowia w ciągu życia też się zmienia, więc pogoń za zdrowiem musi uwzględniać to jako dążenie do pewnej idei ZDROWIA bardziej niż do znanego standardu zdrowia w danym wieku, płci, sytuacji zdrowotnej, doraźnych i długoterminowych warunkach wewnętrznych i zewnętrznych itd.

Wniosek:

Wygląda to tak, jakby mechanizm samouzdrawiania człowieka, a nawet szerzej organizmów żywych, był ukryty w kodzie genetycznym - był wspólnym, uniwersalnym schematem utrzymującym, przywracającym doraźną stabilność, harmonię i synchronizację procesów życiowych organizmów żywych i ich integralność.

-

Samoleczenie organizmu człowieka jest tak ważnym wewnętrznym mechanizmem, że dla lepszego zrozumienia tej cechy organizmów żywych warto poszukać analogii w świecie techniki - byłaby to maszyna w ruchu odporna na zakłócenia jej prawidłowego działania:

- działająca prawidłowo w podstawowych funkcjach pomimo uszkodzeń, lub;

- samonaprawiająca się z upływem czasu.

Analogia ta wskazuje, że tolerancja i związana z nią możliwość samostabilizacji procesów organizmu tyczy ograniczonego zakresu zakłóceń, gdy organizm zostanie silnie rozregulowany sam nie da rady przywrócić prawidłowej fizjologii.

-

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że samoleczenie samoczynne organizmu człowieka, i szerzej organizmu żywego, jest oparte na prawidłowości przebiegu procesów życiowych najniższego poziomu - opis tego tematu trzeba zatem zacząć od opisu zabiegów, które utrzymują prawidłowe funkcje życiowe wyższego poziomu, które są koniecznym warunkiem dla trwania życia danej osoby.

(Podobno zmarłym nadal rosną włosy i paznokcie, a tzn. że procesy wegetatywne nadal trwają.)

-

PROFILAKTYCZNE I LECZNICZE ZABIEGI DOMOWE - NAJPROSTSZE

Temat, który tutaj chcę opisać – nawet jeśli jest opracowany naukowo – jest opisywany jako medycyna lub leczenie:

• - naturalna;

• - niekonwencjonalna;

• - rodzinna;

• - domowa;

• - tradycyjna;

• - holistyczna;

• - funkcjonalna;

• - alternatywna;

• - ludowa;

• - starożytna;

• - integralna, integracyjna, integratywna;

• - komplementarna.

Lub w ostateczności jako higiena, profilaktyka.

Na początek kilka uwag ogólnych.

Życie jest procesem, więc zawsze trzeba dostosować swoje zachowanie do sytuacji, warunków, siebie i otoczenia.

Uważam, że w razie poważnych problemów zdrowotnych każdy z konieczności musi sam być specjalistą od swoich chorób, a zwłaszcza dostrzegać ich kolejno pojawiające się objawy (samoobserwacja) - szczególnie, gdy tych chorób jest kilka.

Niebezpieczeństwo w tym jest takie, że gdy ktoś uzna swój stan początkowy za normalny, ten może sam nie zauważyć, że jego zdrowie odbiega od normy i wymaga leczenia - więc trzeba porównywać swój stan zdrowia do innych ludzi, by umieć zauważyć swoje problemy, ale też móc innym wskazać ich problemy zdrowotne, których nie spostrzegli.

Trzeba radzić się wszystkich, czytać odpowiednią literaturę, ale koniecznie konsultować te porady z kompetentnymi lekarzami przed zastosowaniem - szczególnie ważne jest w tym zakresie leczenie naturalne, które nie ma uzasadnienia naukowego, ale jest oparte na doświadczeniu i długiej praktyce - a przy tym leczenie takie często odpowiada profilaktyce, tj. mylne użycie lub nadużycie nie przyniesie trwałej szkody.

Profilaktykę rozumiem tutaj jako ogólne wzmacnianie sił życiowych organizmu ewentualnie z dodatkiem elementów ukierunkowanych na konkretne indywidualne problemy zdrowotne, jakieś częściowe niedorozwoje.

Trzeba także poznać słownictwo specjalistyczne, którego lekarze używają dla twojej choroby - np. dla mnie: uraz czaszkowo-mózgowy, a nie: wypadek samochodowy, ale też umieć przetłumaczyć te skomplikowane nazwy na język zwykłych ludzi przy poszukiwaniu porady.

Trzeba zgłaszać lekarzowi wszystkie zauważone dolegliwości, problemy zdrowotne, bo nie wszystkie schorzenia organizmu wyjdą w standardowych badaniach medycznych, a w ten sposób zagrożenia dla życia mogą pozostać nierozpoznane i nieleczone aż do nagłego załamania, gdy już jest za późno na leczenie i grozi trwałe inwalidztwo albo śmierć.

Nigdy nie można tracić czujność i ostrożność, popadać w rutynę stałego identycznego leczenia, bo grozi to nagłą i niespodziewaną śmiercią.

Zasadą lekarzy jest, że nie należy leczyć się samemu, ale wydaje się, że łagodne środki dostępne bez recepty trzeba stosować samemu, korzystając z pomocy aptekarza, bo lekarz nie ma czasu w pełni omówić ci twoją chorobę dokładnie i wskazać niefarmakologiczne leki, naturalne antidota, remedia chemiczne i fizyczne: terapie, kuracje, zabiegi itd.

-

Człowiek powinien uczyć się od dziecka:

1. Utrzymywania właściwej postawy - pozycji ciała w leżeniu, siedzeniu i staniu (równowaga);

2. Właściwego sposobu zmiany pozycji: siadania, wstawania, kładzenia się, chodzenia i biegania;

3. Właściwego sposobu żywienia i wykorzystywania właściwości profilaktyczno-leczniczych żywności, też dostosowania diety do aktualnych dolegliwości i schorzeń – jest to rozległy kompleks zagadnień;

4. Właściwego sposobu oddychania;

5. Wykorzystywania czynników pogodowo-klimatycznych i środowiskowych stosownie do pory roku - słońce, woda itd.;

6. Właściwego, bezpiecznego sposobu wykonywania prostych prac fizycznych, np. podnoszenia i przenoszenia przedmiotów o różnym kształcie i wadze, też zespołowego, w tym też zaufania do pracy własnych rąk i głowy przy planowaniu prostych prac praktycznych, też w sporcie;

7. Właściwego sposobu efektywnego odpoczynku;

8. Nabywać umiejętności pracy zespołowej.

-

Trzeba teraz wyjaśnić pojęcie: TERAPIA HOLISTYCZNA CIAŁA, UMYSŁU I PSYCHIKI - zgodnie z przysłowiem: "W zdrowym ciele zdrowy duch" - powinna ona obejmować kolejno następujące tematy:

1. Badania lekarskie ciała i działania organizmu obserwacyjne (też samoobserwacja), manualne, z prostymi przyrządami: miara, waga, termometr itd. i laboratoryjne;

2. Dietetyka, dostosowana z uwzględnieniem wyników powyższych badań;

3. Fizjoterapia w najszerszym zakresie, a szczególnie w obszarze braków rozpoznanych w badaniach;

4. Psychoterapia – najlepiej autopsychoterapia w formie medytacji;

5. Uspołecznienie - najlepiej w gronie wspólnych zainteresowań.

Terapia powinna odbywać się w warunkach domowych codziennych czynności.

Terapia się nie uda bez aktywnego współudziału osoby, której ta terapia ma dotyczyć.

Najlepiej zmniejszyć ilość słów do niezbędnego minimum, bo niektóre osoby uznają pewne słowa jako spust (trigger), który uruchamia jakieś specyficzne skojarzenia i niepotrzebne emocje, lub myślenie kreatywne (podejrzliwość) zakłócające proces terapii.

-

Powinieneś wiedzieć, czego od swojego lekarza wymagać, a to znaczy być aktywnym współuczestnikiem leczenia:

1. Wiedzieć jakie masz choroby, także możliwe dziedziczne;

2. Poznać z odpowiedniej literatury ich objawy;

3. Prowadzić bieżącą samoobserwację;

4. Przekazywać swoje spostrzeżenia co do objawów i symptomów lekarzowi, bo nie wszystkie schorzenia wyjdą w standardowych badaniach lekarskich;

5. Ukierunkowywać lekarza i inspirować, co do możliwych i potrzebnych badań dodatkowych, następstw zażywanych leków, itp.

-

W obecnych czasach wzrostu wiedzy, w tym leczniczej, medycznej, na temat najprostszych zabiegów pro-zdrowotnych i ich znaczenia dla zdrowia, trzeba się zastanowić:

1. - Co robić po to, by zachowywać swoje ciało, organizm, umysł i psychikę, w dobrej formie, kondycji i zdrowiu, sprawności?

2. - Jakie zabiegi, kuracje i terapie (autoterapie) zapobiegawcze, profilaktyczne i lecznicze, rehabilitacyjne, relaksacyjne, dostosowane do wieku, można stosować w domu i w czasie przerwy w pracy darmowo albo minimalnym kosztem, wysiłkiem, bez zbędnej straty czasu i poświęcania nadmiernej uwagi, szczególnie pod kątem dolegliwości i potwierdzonych badaniami schorzeń, i szerzej inne zabiegi zmierzające do długiego i szczęśliwego życia - prawidłowe, tj. przeciętne według dostępnej literatury, i skorygowane pod kątem szczególnych indywidualnych cech organizmu - dla siebie samego i członków swojej rodziny, znajomych i obcych - uprzejmie i elastycznie, wsłuchując się w opinie innych i bez narzucania swojej opinii:

- Powiększanie zasobu wiedzy na tematy zdrowia i chorób - czytanie, a chociażby przeglądanie, literatury kierunkowej, ogólnej i specjalistycznej, szczególnie co do leczenia tzw. naturalnego, w tym ludowego, tradycyjnego, w tym szczególnie poznanie zakresu parametrów prawidłowych pomiarów dla najprostszych badań medycznych;

- Dbałość o bezpieczeństwo, w tym nauka samoobrony, świadome podejmowanie decyzji i ryzyka życiowego;

- Sprawdzać cyklicznie w porównaniu do innych ludzi prawidłowość działania wszystkich swoich zmysłów, np. wzroku itd.;

- Sprawdzać cyklicznie w porównaniu do innych ludzi prawidłowość działania wszystkich swoich narządów wykonawczych, np. rąk, nóg, palców, głosu od szeptu do krzyku, recytacji i śpiewu itd. - siły, szybkości reakcji, rytmu;

- Koordynacja ruchów wykonywanych obu rękami, palcami, nogami jednocześnie i na przemian;

- Badania lekarskie zdrowia całego ciała i jego narządów, z uwzględnieniem chorób dziedzicznych w rodzinie - cykliczne ogólne, a dla rozpoznanych schorzeń przewlekłych szczegółowe;

- Dbałość o prawidłowe jedzenie, nawodnienie (wewnętrzna i zewnętrzne, picie i kąpiel), wydalanie i wykonywanie standardowych cyklicznych czynności higienicznych (dezodorant), czystość osobistą (np. zęby) oraz o wygląd zewnętrzny (lustro), w tym codzienny krótki prysznic przed snem, aby zmyć pot i poprawić oddychanie skórne;

- Pokarm, diety i posty, głodówki, oczyszczanie, odtruwanie organizmu, herbaty ziołowe, suplementy jako uzupełnienie ważnych składników odżywczych - sposób żywienia, spożywania posiłków, rozkład menu codziennego i w dłuższych cyklach: tygodniowych, miesięcznych i rocznych;

Oczyszczanie jest to normalne i konieczne działanie skierowane na wnętrze organizmu odpowiadające higienie zewnętrznej, ale substancje, które na obecnym etapie wiedzy medycznej są zwalczane poprzez detoksykację mogą spełniać istotną funkcję w organizmie człowieka, więc pochopne działania mogą nie być finalnie słuszne.

Najprostszymi do stosowania środkami łagodnie oczyszczającymi (nie przeczyszczającymi) są np.:

- głodówka (post);

- krople żołądkowe roślinne ułatwiające trawienie;

- węgiel lekarski aktywowany, uwaga – usuwa też leki;

Każdy element ciała człowieka wymaga dla oczyszczenia nieco innego postępowania.

- Obserwować apetyt i szczególne zapotrzebowania smakowe organizmu - organizm sam wie najlepiej czego mu potrzeba;

- Każdy pokarm może być szkodliwy dla zdrowia w nadmiernej ilości, a szczególnie przyprawy i zioła;

- Autodiagnoza, rozpoznawanie objawów chorób (samoobserwacja) - Nastrój, samopoczucie, obserwowanie wyglądu ciała: skóry, paznokci, oczu, włosów, i wydzielin ciała: barwa, konsystencja, zapach - ból i stan zapalny, krwotok z nosa, uszu, biegunka i zatwardzenie, wymioty, katar, kaszel, chrypka, zawroty głowy, chrapanie, ropienie, guzy podskórne, wszystko, co odbiega od normy itd.

- Według wiedzy starożytnej oczy są najlepszym organem do rozpoznawania chorób człowieka – zarówno doraźnego stanu zdrowia, chorób przewlekłych trwałych i przyszłych chorobowych zagrożeń zdrowotnych;

- Badanie dotykowe, manualne, ciała;

- Pomiary z wykorzystaniem dostępnych przyrządów;

- Ćwiczenie obserwacji działania ciała, organizmu i umysłu, w tym pod kątem predyspozycji i specjalnych uzdolnień;

- Ćwiczenie wszystkich zmysłów ciała, w tym równowagi i koordynacji psychoruchowej: statyka i dynamika, postawy i sekwencje ruchów;

- Trenowanie wszystkich zmysłów organizmu: wejściowych i wyjściowych (obserwacja i reakcja), i ich koordynacji, integracji;

- Ćwiczenie obserwacji, spostrzegawczości, szybkiej orientacji w otoczeniu;

- Gimnastyka systematyczna każdego mięśnia i stawu, z osobna i w sekwencji ruchów, szczególnie tych miejsc, które wydają się niepełne, ograniczone - rozciąganie, uzupełniona o ćwiczenia oddechu, w tym prawidłowe oddychanie i wykorzystanie oddechu do formowania kształtu klatki piersiowej i ciała;

- Dopasuj zestaw i tempo, obciążenia ćwiczeń do swoich możliwości - wymachy, podskoki, przysiady, pompki itd.;

- Ćwicz ruchy, które są / będą przydatne ci w życiu;

- Ćwiczenia gimnastyczne bez przyrządów lub przyrządy samodzielnie wykonane;

- Wietrzenie pomieszczeń i stały przepływ powietrza wewnątrz-zewnątrz i odwrotnie, w miarę możliwości, temperatury na zewnątrz;

- Chodzenie boso, uziemianie się;

- Chód szybki, elastyczny, płynny, sprężysty;- Trucht wolny;- Bieg z maksymalnym wysiłkiem na granicy możliwości;

- Wędrowanie po górach, a chociażby po schodach;

- Korzystanie ze słońca, opalanie naturalne (witamina D);

- Masaż, rozcieranie, szczególnie miejsc bolących, szczotkowanie;

- Masaż głęboki mięśni, oburęczne wstrząsanie klatki piersiowej i ugniatanie brzucha, jelit, a nawet samo przykładanie rąk;

- Masaż, rozcieranie i nacieranie skroni, twarzy i szyi;

- Masaż oczu;

- Nacieranie dłoni tłuszczem;

- Nacieranie ciała śniegiem;

- Chłodzenie głowy wodą pod kranem;

- Moczenie stóp, dłoni, kończyn w wodzie o różnej temperaturze;

- Pływanie;

- Kąpiele ziemne, wodne i powietrzne stosowane na gołe ciało, w tym taniec w deszczu, w tym też kąpiele z dodatkiem substancji leczniczych;

- Hartowanie ciała: 1.kilkuminutowa kąpiel w przerębli i wygrzać się: zapewnia dobre zdrowie na cały rok, 2.naprzemienny gorący i zimny prysznic;

- Inhalacje, w tym inhalacje naturalne poprzez wycieczki do lasu i głębokie oddychanie usta-nos;

- Nauka udzielania pierwszej pomocy;

- Umiejętność zachowania między różnego typu ludźmi, w tym poszukiwanie odpowiedniego towarzystwa, nawiązywanie kontaktów i taktowne przerywanie, unikanie zbędnych kontaktów z nieodpowiednimi ludźmi;

- Umiejętność dyskusji, przekonywania, argumentacji, perswazji i czytania mowy ciała innych osób;

- Dbałość o czystość otoczenia i środowiska oraz porządek (twórczy chaos);

- Odpowiednie warunki do pracy, aktywnego odpoczynku i snu;

- Właściwa ilość i jakość snu;

- Medytacja lecznicza - autopsychoterapia rozszerzona o aspekty ściśle związane z mobilizacją ciała, organizmu;

- Dbałość o podnoszenie kwalifikacji zawodowych i stan finansowy, w tym znajomość wiedzy ekonomicznej, podatkowej i doraźnych cyklicznych terminowych obowiązków z tym związanych, np. opłat bieżących, rozliczania podatków itp.;

- Słuchanie i tworzenie muzyki.

-

Najważniejsze są te ćwiczenia, które można wykonywać nie odrywając się od pracy, od biurka, i nie zwracając specjalnej uwagi innych osób:

- Właściwy ubiór dostosowany do pogody i wykonywanej pracy - najlepiej wielowarstwowy, aby można było dopasować grubość do aktualnych warunków, buty, czapka;

- Zmiany pozycji ciała;

- Wietrzenie;

- Głębokie oddechy;

- Przeciąganie się dla rozprostowania kości;

- Wyciąganie nóg;

-

- UWAGA! Trucizny, szczególnie w miejscach, gdzie często i długo przebywasz: dom, mieszkanie, praca, szkodliwe jedzenie i picie oraz zatrute środowisko, i czynniki zakaźne, które mogą być groźne w dużych ilościach lub dla osłabionego organizmu;

- unikanie, zapobieganie;

- aktywne przeciwdziałanie, profilaktyka, usuwanie;

- funkcjonalna organizacja przestrzeni wewnętrznej i zewnętrznej;

Trucizny to substancje najmocniej działające na organizm człowieka, więc ze swojej natury najlepiej nadają się w minimalnych dawkach do jego leczenia.

- WAŻNE! Przejście do sportów wyczynowych, wysiłkowych, wymaga:

1. Badań wstępnych możliwości ciała, też lekarskich;

2. Stałego nadzoru własnego nad dolegliwościami i objawami zaburzeń i schorzeń organów, które mogą się pojawić (samoobserwacja) – i zgłaszania ich lekarzowi;

3. Cyklicznych badań kontrolnych, lekarskich – zaniedbanie tych działań własnego bezpieczeństwa grozi kontuzjami lub nawet śmiercią;

Sport wyczynowy jest groźny dla zdrowia dla osób:

- z nierozpoznanymi chorobami;

- w przypadku przetrenowania, przekroczenia możliwości fizycznych organizmu;

- na starość, gdy nieproporcjonalnie rozrośnięty w niektórych funkcjach organizm nie potrafi się z powrotem przystosować do wysiłku umiarkowanego.

Ważne jest pamiętać, że dyscyplina i rygor nie oznaczają zmuszania siebie i innych do czegoś - wymuszanie takie ponad możliwości organizmu przynosi więcej szkody niż pożytku - dlatego wszystkie rady i zalecenia trzeba traktować elastycznie, można to nazwać twórczym podejściem do planów i programów.

-

W obecnych czasach coraz większego znaczenia nabiera problem:

• - Jak pobudzać organizm, w tym ciało i umysł (strona świadoma i nieświadoma człowieka), gotowość psychiczną doraźną i długoterminową, przy złym żywieniu, małej ilości czasu na ruch, zewnętrznych wymaganiach co do czuwania i snu, niedostatku i nieregularności snu, ciągłym stresie itp. - stosować jakieś zamienniki, najlepiej naturalne, i nie ponieść szkody na zdrowiu.

 W obecnych czasach pośpiechu i braku staranności, rozmaitości w odżywianiu, diecie, stosowanie suplementów bywa konieczne.

 W obecnych czasach przydatny byłby zestaw ćwiczeń, które zapracowany człowiek może wykonywać w czasie pracy, bez odrywania od koniecznych zajęć – najlepiej opracowany na podstawie wiedzy zdrowotnej starożytnych: np. jogi itp.

 Uziemienie swojego ciała poprzez kontakt z ziemią bezpośredni bez substancji sztucznych rozdzielających to skuteczna metoda dla przywrócenia równowagi z otoczeniem m.in. elektrycznej, energetycznej i innych - działa przeciwbólowo.

 Wymachy rąk stymulują:

 1. Serce i krążenie krwi;

 2. Płuca i oddech.

 Wystarczy nawet kilka głębokich oddechów – intensywna wentylacja płuc.

 Kołysanie się na nogach - taniec, w tym ruch z okrzykami w stylu Haka - stymuluje zmysł równowagi i koordynację, integrację.

 Skóra też potrzebuje oddychać, więc dobrze jest codziennie przed snem zmywać pot prysznicem, nawet bez dokładniejszego mycia - daje to lepszy sen i regenerację organizmu.

 Kaszel czasem wystarczy zajeść kawałkiem chleba w celu oczyszczenia gardła ze śluzu.

 Dokumentacja medyczna aktualna i przygotowana do natychmiastowego użycia.

 Wniosek:

 Obecna propaganda medialna wmawia ludziom:

- korzystaj z życia, rób, co chcesz, a medycyna, farmaceutyki, pozwoli ci przywrócić utracone zdrowie, ale to tylko miraż, iluzja bez pokrycia w faktach.

 Z drugiej strony, jest przysłowie:

 - Dbaj o zdrowie, zdrowszy umrzesz – jako pewna kpina z pasjonatów zdrowia,

 Ale utrzymanie zdrowia aż do śmierci jest najlepszym, co możesz mieć, co może cię spotkać.

 -

 W uzupełnieniu bonus dla czytelnika, który doczytał ten tekst do końca:

 Środki (tabletki) przeciwbólowe (aspiryna) zwiotczają mięśnie, w szczególności na przykład krtani (gardła) i oczu: mowa staje się mniej wyraźna i obraz rozmazany, dlatego lepiej stosować miejscowo maści przeciwbólowe.

 -

 Przypuszczam, że obecny wysyp nowych chorób cywilizacyjnych, autoimmunologicznych, alergicznych, nowotworowych, bierze się m.in. z używania nowoodkrytych substancji spożywczych w dużych ilościach, których układ immunologiczny organizmu człowieka nie potrafi rozpoznać jako szkodliwych lub nie potrafi zneutralizować ich szkodliwego działania.

 -

 POKARMY LOKALNE, MIEJSCOWE, POWSZECHNIE DOSTĘPNE, BEZPIECZNE, O SZCZEGÓLNEJ WAŻNOŚCI:

 - ziemniaki;

 - jajka;

 - mleko i ser;

 - chleb;

 - kasze;

 - mięso;

 - pomidory;

 - kiszona kapusta;

 - miód;

 - czosnek;

 - cebula;

 - czekolada;

 - cytryna;

 -

 Ziemniak ma tak kompleksową wartość odżywczą, że można jeść go przez dłuższy czas wyłącznie i nie ponieść szkody na zdrowiu.

 Przyprawy nazywają się przyprawami dlatego, że dla smaku i zdrowia wystarczy ich minimalna ilość - zbyt duża ilość przypraw powoduje biegunki i inne problemy układu trawienia, żołądkowe, jelitowe, itp.

 -

 TYPY LEKÓW

 Jest kilka sposobów działania leków:

• Leki, które zapobiegają chorobie;

• Leki, które usuwają chorobę;

• Leki, które naprawiają organizm w sposób trwały;

• Leki, które doraźnie zmieniają, poprawiają wydolność organizmu.

Właściwie każdy lek powinien być opisany wyraźnie, do której z tych grup należy, albo jaka wielkość dawki do której grupy go kwalifikuje – w zależności np. od wagi pacjenta.

-

Dalsza część tego tekstu to raczej spis pytań niż zestaw odpowiedzi.

Wątpliwości na które nie ma dobrej odpowiedzi zaznaczam słowami „chyba”, „raczej”.

-

SAMOLECZENIE I SAMOUZDRAWIANIE - ZJAWISKO I PRZESŁANKI DO STWORZENIA TEORII

Tekst ten chcę potraktować jako wstęp do przedstawienia mojej teorii tematu tytułowego, którym ostatnio intensywnie się zajmuję.

-

Tematem zatem jest szerzej ujmując:

1. Samoleczenie organizmu człowieka, z mocnym oparciem na tego samego typu procesach u innych organizmów żywych, włączając zwierzęta, rośliny i inne - tj. procesy zapobiegania chorobie i wychodzenia ze stanu choroby;

2. Samouzdrawianie organizmów jak wyżej, tj. przywracanie zdrowia - stabilnej, harmonijnej i synchronicznej pracy procesów wewnętrznych organizmu z uwzględnieniem otoczenia.

-

Przy tworzeniu takiej teorii chcę przyjąć pewne założenia i przesłanki:

1. Tematu takiego nie ma chyba w ogóle we współczesnej medycynie, nauce, ale każdy wybitny lekarz ten temat zauważał, więc rozproszone uwagi na ten temat są rozsiane po całej historii medycyny i lecznictwa - z tego powodu trzeba do tego tematu uwzględnić całą historię medycyny, także, a może szczególnie z czasów gdy była traktowana jako magia i stosowana jedynie na podstawie doświadczeń empirycznych, obserwacji i spostrzeżeń.

Uwzględniając medycynę i lecznictwo z całego świata odrzucam specyficzne lokalne interpretacje kulturowe, tj. będę starał się sprowadzić to wszystko do języka medycyny współczesnej, pozbawić elementów rytuału, ozdobniki przełożyć i wyjaśnić w języku nauki.

2. Chcę zrezygnować z jakichkolwiek odniesień do religii i teologii, bo takie procesy samoregeneracji, samoregulacji i samostabilizacji zachodzą u ludzi różnych ras, kultur i religii na całym świecie oraz u innych organizmów żywych pozaludzkich w przyrodzie, mniej skomplikowanych anatomicznie i fizjologicznie;

Nie odrzucam żadnych możliwości, jednak wprowadzanie jakichkolwiek wyjaśnień w kierunku działania nieznanych wpływów i sił zewnętrznych przyjmuję za ostateczność, a nawet gdyby takie się pojawiło warto je zanalizować, co do pochodzenie (np. astrologia - wpływ jednorazowy na organizm w chwili jego pojawienia się jako twór osobny zmieniający konfigurację przepływów materii i energii w systemie przyrody).

W żadnym aspekcie poruszanym w tym tekście nie chcę być sztywny i zasadniczy, lecz raczej elastyczny i wyczulony na zjawiska sprzeczne z moją wersją, moim podejściem do tego tematu.

3. Zgodnie z teorią ewolucji (a czasem rewolucji) w przyrodzie trzeba przyjąć, że życie w przyrodzie jest procesem rozwojowym, ze zdarzającymi się czasem gwałtownymi (w skali milionów lat) skokami jakościowymi;

4. Chcę ująć krytycznie udział w tych procesach mózgu, świadomości, umysłu, psychiki itp., tj. intencji i woli oraz intelektu, logiki, bo przyjmując teorię ewolucji pierwotnie cechy te miały mały, ale rosnący z czasem wpływ na te procesy;

5. Chcę postawić zatem na nieznane nauce specyficzne procesy somatyczne samoczynne zachodzące w organizmach żywych, w materii ożywionej podlegającej pod kryteria zawarte w naukach takich jak biologia, biochemia i biofizyka, czy biomedycyna - uznając jednak, że stan obecny tych nauk jest dalece niewystarczający, wprost nie są one w stanie dotrzeć do istoty pojęcia organizmu żywego w sposób holistyczny, bo analizują tylko jego poszczególne aspekty;

Trzeba tutaj przytoczyć znane stwierdzenie Arystotelesa:

Całość to więcej niż suma części.

Co dla organizmu żywego ma nawet daleko większe znaczenie.

6. Chcę uznać metafizykę za istotę rzeczywistości, jej nieznaną stronę, która zawiera jej cechy główne, podczas gdy analizą logiczną i nauką poznajemy tylko cechy podstawowe i zarazem uboczne rzeczywistości;

7. Chcę przyjąć mistykę, np. medytację, kontemplację, jako metodę poznawania powyższej metafizyki rzeczywistości.

8. Perspektywicznie można mieć nawet nadzieję na znalezienie w ten sposób przy okazji sensu i celu istnienia rzeczywistości i przyrody ożywionej.

Do tego tematu użyłbym słów, terminów: magia i zjawiska paranormalne, bo procesy te należą do zakresu magii rzeczywistości, magii życia codziennego, magii organizmu żywego rozumianego holistycznie jako element systemu przyrody.

W obecnych czasach jesteśmy świadkami, gdy naukowcy usiłują stosować do tych tematów obowiązujące w nauce podejście analityczne - badają aspekty i części problemu bez możliwości uchwycenia jego sedna.

-

Konsekwencją zastosowania mistyki jako metody poznania metafizycznej strony rzeczywistości jest subiektywizm tego typu doświadczenia praktycznego potrzebnego w procesie samoleczenia i intersubiektywność w procesie dzielenia się tym doświadczeniem z innymi chorymi.

Subiektywizm w tym przypadku można rozumieć nawet szerzej jako właściwość tego osobistego aspektu samej rzeczywistości:

- obiektywna rzeczywistość miałaby zatem dla holistycznego badacza stronę subiektywną korelującą z jego ciałem, organizmem;

- obiektywna rzeczywistość dla wszystkich i rzeczywistość subiektywna osobista dla każdego dociekliwego człowieka, chorego.

Można to porównać z medycyną konwencjonalną, dla której rzeczywistość jest zawsze tylko obiektywna, a chory jako pacjent i jego organizm jest przedmiotem działań lekarskich, który powinien być aktywny w procesie leczenia w określonych przez medycynę i lekarza granicach.

-

SAMOLECZENIE SAMOCZYNNE

Problem, który chcę sobie wyjaśnić, omówić i zanalizować, pisząc ten tekst, określony jest pytaniem:

W jaki sposób stymulować samoleczenie własnego organizmu, tj. jego wychodzenie ze stanu choroby, i jego samouzdrawianie, tj. przywracanie stanu zdrowia?

Jak można wspomóc i rozszerzyć, przyśpieszyć i polepszyć naturalny proces samoleczenia i samouzdrawiania organizmu?

Czy i jak można pomóc i ukierunkować organizm człowieka:

- samemu, lub;

- z zewnątrz (opiekun lub fachowy uzdrowiciel), w celu wspomożenia jego samoleczenia i samouzdrowienia, samoregulacji i samoregeneracji?

Jak wspomagać proces samoleczenia organizmu na każdym jego etapie dzień po dniu, albo;

- w jaki sposób uzdrowiciel oddziałuje na ciało i organizm pacjenta w tym celu:

- czy tylko PSYCHICZNIE,

- czy może też BIOMEDYCZNIE, tj. BIOCHEMICZNIE lub BIOFIZYCZNIE (bez farmakologii),

- albo jeszcze inaczej?.

Przy tym przez stymulowanie samoleczenia rozumiem tutaj oddziaływanie głównie czynnikami naturalnymi dostępnymi w przyrodzie, bo uznaję, że oddziaływanie silniejszymi sztucznymi środkami technicznymi jest konieczne dopiero w poważnych urazach powypadkowych.

Jest to zatem pewnego typu podejście filozoficzne uznające, że:

Przyroda, uwzględniając jej rozwój, dostarcza organizmom żywym wszystkich i wystarczających remediów, antidotów na stwarzane przez siebie pospolite dolegliwości i schorzenia.

Temat tytułowy, którym zajmuję się w tym tekście, jest dobrze znany praktycznie, szczególnie w obszarze medycyny sportowej (zakres, gdzie liczy się doraźny szybki efekt, a mniej długoterminowe skutki) i w zakresie farmakologii, farmacji, ale nie jest opracowany naukowo w całości, nie jest stosowany w codziennej praktyce lekarskiej, więc wszystkie twierdzenie tutaj zawarte trzeba traktować jako indywidualne, osobiste, subiektywne, spostrzeżenia, które przedstawiam do dyskusji.

Przy tym za niecelowe uznaję powtarzanie i rekapitulowanie stanowiska medycyny konwencjonalnej i jej znanych z literatury rozmaitych metod fizjoterapeutycznych stosowanych w regeneracji sportowej, bo nie okazały się one skutecznymi dla mnie - żaden lekarz nie uznał je za przydane dla mnie w moim konkretnym stanie zdrowia.

Nie wprowadzam tutaj podziału na metody naukowe i nienaukowe, bo przyjmuję, że nauka podchodzi do wiedzy praktycznej starożytnej z wielkimi uprzedzeniami, więc nie można sugerować się tym, co nauka do tej pory pomijała lub negowała, a było znane i stosowane od dawna z pozytywnymi wynikami niezależnie od przyczyn tych sukcesów terapeutycznych.

Cel tego tekstu jest osobisty i praktyczny (konieczność życiowa), więc będę starał się ujmować temat z punktu widzenia aktualnej medycyny konwencjonalnej, lekarskiej, sięgając jednak daleko do rozmaitych elementów medycyny ludowej, tradycyjnej, naturalnej itd.

W tekście tym nie biorę pod uwagę najnowszych i wciąż powstających technik terapeutycznych z zakresu tzw. leczenia naturalnego, bo uważam, że idą one w całkiem niewłaściwym kierunku nadmiernej psychologizacji i intelektualizacji - naruszają równowagę: ciało - umysł – emocje, człowieka.

Jednocześnie odrzucam całościowe tradycyjne systemy zdrowotne, np. chińskie albo indyjskie, bo uznaję, że jest tam zbyt dużo zbędnych obecnie podstaw filozoficznych i rytuałów nie mających uzasadnienia.

Przedstawiam tutaj własny punkt widzenia problemu, celem jest naprawa mojego własnego organizmu, i więcej - uważam, że medycyna holistyczna ma charakter subiektywny, więc za niecelowe uznaję wspomaganie tego tekstu cytatami lub bibliografią innych uzdrowicieli czy naturoterapeutów.

Uważam, że trzeba krytycznie podejść do dotychczasowego słownictwa, terminologii wypracowanej w tej dziedzinie - chcę w maksymalnym możliwym stopniu uzgadniać to z językiem medycyny konwencjonalnej.

Holizm jako filozofia w medycynie to podejście zintegrowane, tj. bez wydzielania aspektów działania organizmu człowieka - nie znaczy to ich nie zauważania, lecz planowe i celowe ich łączenie w kierunku leczenia i uzdrawiania całego człowieka.

Nie można wykluczyć, że rozwój ludzkości pójdzie w kierunku eliminacji strony cielesnej człowieka, ale to już kwesta przyszłości - na razie trzeba zajmować się tym, co jest, uznając równowagę, harmonię i synchronizację procesów życiowych w organizmie i naturze za ważny przekaz historii i tradycji.

Tekst ten - przy zachowaniu ścisłości formalnej i treściowej, merytorycznej - chcę utrzymać w tonie osobistym, indywidualnym, bo uważam, że medycyna holistyczna z natury rzeczy powinna, a nawet musi jeszcze bardziej niż medycyna konwencjonalna uwzględniać właściwości i cechy konkretnego człowieka.

Co do sposobu prowadzenia wywodu i własnych kierunków tegoż - uzasadnienia i argumentację załączam tutaj we frazie "bo" zdania podrzędnego i ewentualnie rozwijam w następnych rozdziałach tego tekstu w miarę potrzeby doprecyzowania.

Szczególnie jaskrawe przykłady z tego zakresu są nazywane cudem lub magią, czarami.

Zjawiska takie obejmują

1.- wiedzę praktyczną doświadczalną naturoterapeutów czy naturopatów, tj. w pewnym sensie znachorów ludowych, szamanów, i

2.- próby wejścia pasjonatów w głębsze pojmowanie, rozumienie i odczuwanie rzeczywistości, przyrody, natury, w tym wczucie w niezwykłe naturalne cechy własnego żywego organizmu, w oparciu o wiedzę dawną, starożytną, pierwotną, opartą na:

1.- wyjątkowo, ekstremalnie wysokich zdolnościach niektórych osób (np. medium), istot żywych, organizmów, w tym zmysły nieznane ludziom, albo przedmiotów (np. amulety, talizmany), wynikających może nawet tylko z samego przekonania, że takie wyjątkowe zdolności posiadają w danym miejscu, czasie i sytuacji (tj. uporządkowaniu i organizacji otoczenia: przestrzeni, organizmów żywych i rzeczy – np. astrologia), lub

2.- na niezwykłych cechach miejsca (np. Lourdes) lub chwili czasu (np. narodziny), lub stanu (sen).

Chodzi o magię rzeczywistości i życia codziennego, w tym magię organizmu człowieka i innych organizmów żywych, i możliwości eksploracji jej somatycznych pozazmysłowych właściwości, poznawanie jej przez wczucie i przeczucia, przepowiednie i wróżby, zaklęcia, reakcje instynktowne i intuicyjne, odruchowe.

Sens tego udowadniają ludzie z dalekiego Wschodu (np. Chiny itd.), którzy rzadko lub nigdy nie korzystali z pomocy profesjonalnego lekarza, stosowali medycynę tradycyjną i ewentualnie korzystali z pomocy lokalnego znachora, a dożywają wieku zaawansowanego, późnej starości, w dobrym zdrowiu i kondycji - co jest znane z doniesień prasowych i statystyk porównawczych międzynarodowych.

Ale celem tego tekstu jest moje osobiste zdrowie, skutecznie sposoby leczenia, a nie spieranie się o wyższość którejś z metod leczniczych.

Przy tym chodzi o długość i jakość życia.

Jestem sceptyczny wobec masowych spektakli uzdrawiania, bo łączę to z raczej z masową hipnozą bez indywidualnie potwierdzonych efektów.

W kontekście zdrowia posunąłbym się do stwierdzenia:

Traktuj swój czas dokładnie tak, jak traktujesz pieniądze - inwestuj w to, co przyniesie ci korzyść.

Zastrzegam, że poruszam się tutaj w materii słabo znanej nauce - nauka rozwija się raczej w kierunku analitycznym niż holistycznym - więc tekst ten składa się z odrębnych rozdziałów i myśli słabo powiązanych ze sobą wzajemnie logicznie, luźno rozrzuconych w miarę konkretyzacji przemyśleń poszczególnych aspektów tematu - stąd powtórki, różnice w kolejnych ujęciach zagadnień itp. – a szczególnie różnice w poszczególnych rozdziałach, które są opracowywane niezależnie ze znacznym udziałem doraźnej inwencji, nowych pomysłów.

Pewnego typu chaos twórczy w tekście uważam za jego zaletę, atut w porównaniu z tekstami ściśle naukowymi, które wyznaczają często tylko jedną właściwą linię myślową, co wiele razy w historii okazało się iluzją, tragiczną w skutkach pomyłką przypadkową albo celową - ostatni przykład #KOWID_SZWINDEL.

Tekst ten z założenia ma być twórczy, inspirować dyskusję, więc często nie spełnia warunków metody naukowej, usiłuje bardziej stawiać pytania niż domykać zagadnienia przedwczesnymi konkluzjami i chybionymi uzasadnieniami.

Osobnym problemem, który się tutaj pojawia, jest postęp techniczny i stymulacja człowieka w obecnej cywilizacji z konieczności różnymi substancjami, polami elektromagnetycznymi itp. - konieczność usuwania lub neutralizowania tych nie do końca znanych zagrożeń.

W miarę konkretyzacji kolejnych przemyśleń będę tutaj dorzucał kolejne rozdziały rozwijające temat w kierunku potrzebnych mi wniosków praktycznych.

Tekst ten będzie zatem syntezą wiedzy dotychczasowej uzupełnioną o moje nowe pomysły, gdzie pominę wątki, które subiektywnie uważam za niewarte uwagi.

Załączam za to wiele pojęć i terminów, które subiektywnie uważam za rokujące jakieś nadzieje - do późniejszego rozwinięcia.

-

WPROWADZENIE DO TEMATU SAMOLECZENIA - POJĘCIA

Przykładowe pojęcia, terminy, które mogą być przydatne przy opisie takich zjawisk w organizmie żywym:

Auto

Autodiagnoza

Autodynamiczny

Autoimmunologiczny

Automatyczny

Autonomiczny

Autoterapia

Biochemia

Biofizyka

Biomedycyna

Cielesny

Cytologia i histologia

Czucie

Endokrynologia

Fizjologiczny

Fizyczny

Harmonia

Hormonalny

Immunologia

Informacja

Instynkt

Integralność i tożsamość

Intersubiektywizm

Intuicja

Komunikacja

Mechanizm

Medytacja

Nastrój

Neurologia

Nieświadomy

Odporność

Odruch

Parapsychologia

Podświadomy

Popęd

Pozaświadomy

Proces

Reakcja

Równowaga

Samo

Samoanaliza

Samobójstwo

Samoczynny

Samodiagnoza

Samodynamiczny

Samodyscyplina

Samodzielny

Samoistny

Samokontrola

Samoleczenie

Samomobilizacja

Samonaprawa

Samoobrona

Samoobserwacja

Samopoczucie

Samopomoc

Samoregulacja

Samoregeneracja

Samorehabilitacja

Samorodny

Samostabilizacja

Samosterowanie

Samoterapia

Samouzdrawianie

Samouzdrowienie

Samowyleczenie

Samowystarczalny

Samozachowawczy

Somatyczny

Spontaniczny

Stan

Subiektywizm

Synchronizacja

Wegetatywny

-

Wszędzie, gdzie w tym tekście używam przedrostka samo- albo auto- pojawia się wątpliwość:

- w jakim stopniu są to procesy samoczynne organiczne somatyczne biologiczne (biomedyczne, biochemiczne, biofizyczne itp.), a;

- w jakim stopniu w danej czynności udział bierze mózg, świadomość, umysł człowieka lub szerzej organizmu żywego, lub;

- inne nieznane określane tymczasowo jako cuda, magia itp.

Raczej wykluczam, aby zależności w organizmach żywych były jednoznaczne, proste i łatwe do określenia na sztywno związku przyczynowo-skutkowego.

-

Przy tym metody biofizyczne są / wydają się, bardziej bezpieczne niż metody biochemiczne, których nie można na bieżąco kontrolować – chociaż przy biofizyce trzeba się liczyć ze skutkami odroczonymi, które pojawią się po terapii z opóźnieniem.

-

W procesie samoleczenia organizm (człowiek) wykorzystuje:

- układ nerwowy autonomiczny - neurologię,

- hormony - endokrynologię,

- krew, odporność - immunologię,

- biochemię,

– inne nieznane mechanizmy.

Zatem powstaje pytanie:

Czy samoleczenie, leczenie samoczynne, jest bezpieczne?

Odpowiedź:

Często bywa bezpieczne, ale nie zawsze!

Np. organizm zwalczając zakażenie, choroby zakaźne, podnosi temperaturę w celu zabicia zarazków (gorączka), ale gdy podniesie zbyt dużo może zabić, uśmiercić chorego!

Przy okazji taka uwaga:

Dopóki gorączka nie przekracza wartości krytycznej jest zjawiskiem pozytywnym i nie powinno się jej zwalczać!

Czy samoleczenie organizmu może działać niekorzystnie dla człowieka?

Odpowiedź: TAK!

Jeśli choroba jest poważna lub środowisko zewnętrzne lub wewnętrzne człowieka jest zatrute - siły żywotne samoleczenia, samouzdrawiania organizmu człowieka, działając prawidłowo i w dobrym kierunku, mogą doprowadzić go do pogorszenia stanu zdrowia, a nawet śmierci, bo usiłują przystosować, zaadaptować organizm do niekorzystnego otoczenia, np. samoczynne podnoszenie temperatury organizmu (gorączka) dla zabicia zarazków i wyjście gorączki poza zakres przeżycia człowieka.

Samoczynne leczenie, czyli to wyżej wskazane przywracanie zdrowia, dokonuje się ciągle – jest to naturalny proces, który przebiega często poza świadomością człowieka, albo:

- z niewielkimi przemijającymi dolegliwościami nie wymagającymi leczenia dodatkowego, albo;

- tylko niewielkich zmian diety (np. post).

Samoleczenie bardziej skomplikowanych przypadków chorobowych, lub nie dostrzeżonych we wczesnej fazie poważnych chorób, wyraża się widocznymi objawami (np. ból, zapalenie, biegunka, wymioty, drgawki itd.), bo organizm usiłując samoczynnie przywrócić równowagę procesów wychodzi poza zakres regulacji niewidocznych na zewnątrz, albo nawet śmiercią.

Literatura medyczna raczej pomija ten temat albo ostatecznie traktuje go w kategoriach zjawiska paranormalnego, cudu parapsychologicznego, magii, dziejącego się gdzieś na marginesie medycyny, na styku z religią.

-

KOMUNIKACJA ALBO PRZEKAZ INFORMACJI

Dla samoleczenia organizmu ważna jest KOMUNIKACJA:

- dwustronna, albo;

- chociażby jednostronne przekazywanie INFORMACJI.

Sposoby komunikacji lub przekazu informacji w organizmie żywym, w szczególności mechanizmy pozaświadome, np. sposób synchronizacji procesów, w tym info o procesach chorobowych obsługują:

- układ nerwowy autonomiczny, wegetatywny;

- komunikacja hormonalna poprzez krew;

- komunikacja bezpośrednia poprzez kontakt fizyczny, sąsiedztwo;

- zwiększanie albo zmniejszanie parametrów biofizycznych: przepływu krwi, szybkości i głębokości oddechu, natlenienia, ciepłoty itp.;

- komunikacja przez promieniowanie wewnątrz ciała między komórkami, narządami i stymulacja zewnętrzna promieniowaniem np. cieplnym, elektromagnetycznym, człowieka;

- inne sposoby transmisji sygnałów?

Czy i ewentualnie w jaki sposób następuje samomobilizacja całego organizmu, gdy jeden z jego organów, narządów sobie nie radzi (ból, zapalenie i inne dolegliwości jako objawy).

Może wchodziłaby tutaj komunikacja dwustronna, albo chociażby konieczność jednostronnego przekazania informacji wewnątrz organizmu.

-

TREŚĆ, ZAWARTOŚĆ POJĘĆ SAMOUZDRAWIANIE I SAMOLECZENIE

Przede wszystkim trzeba zauważyć, że procesy życiowe w organizmie człowieka i ogólniej istoty żywej (zwierzęta, rośliny itd.) zachodzą ciągle.

Zatem równolegle ze zmieniającym się stanem organizmu muszą ciągle zachodzić procesy samokontroli, samoregulacji i samostabilizacji – nazywa się te procesy samoczynnymi, samodynamicznymi, samoistnymi lub samorodnymi, bo nie znamy dokładnie mechanizmów, które są ich podstawą.

Jest to właśnie samouzdrawianie organizmu obejmujące adaptację i przystosowanie do nowej, zmieniającej się sytuacji - gdy ciągle, chwila po chwili organizm usiłuje przywrócić prawidłowe działanie narządów, organów oraz równowagę i synchronizację poszczególnych procesów biochemicznych w organizmie, uwzględniając jego zmiany biofizyczne, tj. jego wzrost, oraz zmiany w otoczeniu zewnętrznym.

Czy i jak organizm dokonuje samoanalizy, samodiagnozy swojego stanu, stanu narządów, organów i innych swoich podukładów składowych?

Na poziomie biochemicznym jest to możliwe, więcej nie wiadomo.

Według mnie okres snu i odpoczynku po posiłku lub wysiłku jest do tego kluczowy.

Organizm działa samodzielnie, czasem nawet w sprzeczności z działaniami samego człowieka, właściciela ciała.

Można nawet powiedzieć, że własny organizm jest wierniejszym przyjacielem człowieka niż pies - nigdy się nie buntuje, zawsze jest gotowy do samonaprawy w miarę swoich możliwości.

Zawsze działa w kierunku zachowania integralności i tożsamości organizmu, przystosowania do zachodzących zmian wewnątrz i na zewnątrz organizmu.

Samoleczenie, samoterapia to bardziej intensywny proces samoobrony, samouzdrawiania, bo dochodzi problem zwalczania choroby – jaka by ona nie była.

Czy organizm może popełnić samobójstwo?

Bez wątpienie: podnoszenie gorączki poza granice przeżycia organizmu dla zabicia inwazji zarazków jest tego dowodem.

Zatem konieczna jest samoobserwacja przez człowieka działania własnego organizmu i reakcja, może nie przesadna (samopomoc), od samego początku po zauważeniu dolegliwości, objawów, symptomów – w zależności od natężenia objawów.

Samopoczucie, nastrój jest też dobrym wskaźnikiem stanu zdrowia.

Gdy choroba zostanie zwalczona organizm przechodzi z powrotem do fazy samouzdrawiania, samorehabilitacji.

Są to procesy cielesne, czyli somatyczne – zachodzą poza świadomością człowieka.

Procesy psychiczne (emocjonalne) i umysłowe są procesami bardziej świadomymi – może też nie do końca, bo podlegają popędom i instynktom zwierzęcym człowieka – zatem jest tutaj bardziej nadzór człowieka niż pełna samokontrola i samosterowanie.

-

MOTYWACJA DO NAPISANIA TEGO TEKSTU

Temat ten podejmuję wychodząc od mojej rodzimej KULTURY SŁOWIAŃSKIEJ, czyli będę tutaj naświetlał słowiański punkt widzenia tego tematu – lecz nie wykluczam innych, w tym obecnego – które będę uwzględniał pomocniczo lub porównawczo.

Chcę połączyć tutaj wiedzę starożytną o organizmach żywych, w tym człowieku, z wiedzą nowożytną, w tym najnowszą.

W tym tekście nie wykluczam z góry żadnej możliwości, ale ciąg rozumowania prowadzę tak, aby w maksymalnym możliwym stopniu był weryfikowalny / falsyfikowalny pod względem faktów i logiki.

Atakując ten mało znany obecnie temat z wielu stron będę tutaj włączał różne swoje teksty powiązane raczej tematem przewodnim niż ciągiem logicznym.

W szczególności zamieszczam tutaj luźne spostrzeżenia tyczące tematu, które uważam za inspirujące.

Tym niemniej zdaję sobie sprawę, że chory, szczególnie z poważnymi dolegliwościami (np. bólem), woli w miarę możliwości zapłacić i powierzyć własne zdrowie lekarzowi niż ryzykować nieznanymi konsekwencjami zdrowotnymi terapii, które nie przynoszą ulgi natychmiastowej, a trzeba włożyć wysiłek własny lub koszty.

Jednak nawet w tym skrajnym przypadku udział pacjenta w leczeniu dokonywanym przez lekarza jest ważny i powinien wynosić 50% w sensie samoobserwacji postępów leczenia i zwrotnego informowania lekarza o efektach leczenia, oraz skutkach ubocznych stosowanych terapii itd.

Wprost do tego stopnia, że leczenie pacjenta, który nie współpracuje z lekarzem może nie przynieść poprawy, a nawet zaszkodzić – niezależnie od:

- ograniczonego zaufania do osoby lekarza i aktualności, kompletności jego wiedzy lekarskiej,

- przypadkowych i celowych błędów lekarza, i

- stanu wiedzy medycznej ogólnie.

Stan zdrowia organizmu jest określony poprzez brak odczuwania prawidłowych procesów przebiegających w organizmie (brak jakiegokolwiek bólu) – ale na tym nie można poprzestać, trzeba przygotowywać organizm do przyszłych zagrożeń poprzez ćwiczenie ciała i wszystkich jego elementów, co jednak nie powinno wiązać się z dolegliwościami, bólem nadmiernym, chronicznym, przewlekłym, trwałym, ciągłym albo powtarzającym się, postępującym, narastającym, uciążliwym.

Są w tym temacie inne szkoły, które uważają, że ćwicząc odporność fizyczną na ciosy trzeba pokonywać własny strach, ból i krwawienie – przyzwyczaić się realizować cele nie zważając na ponoszone urazy.

Najlepiej i najłatwiej dla mnie i dla czytelnika w celu podjęcia dyskusji będzie przedstawić ten temat w formie pytań i odpowiedzi.

W celu ułatwienia czytania i rozumienia będę dzielił ten tekst na wydzielone podtytułami części.

Przy tym zdaję sobie sprawę, że pewne myśli powtarzam różnymi słowami wielokrotnie, ale nie uważam tego za wadę tekstu, bo ta sama myśl wyrażona innymi słowami może wywołać inne skojarzenia, asocjacje u czytelnika - zależy mi na tym.

Ważniejsze pojęcia w tekście wyróżniam DUŻYMI LITERAMI.

Zaznaczam, że w tym tekście spójniki stosuję w sensie ścisłym matematycznym:

- ALBO oznacza, że tylko jedna strona zdania zachodzi, jest prawdą;

- LUB oznacza, że zachodzi jedna strona zdania, druga strona zdania, albo też obie strony.

Twierdzenia te zawierają uzasadnienie załączone w samym zdaniu (np. fraza: "dlatego, bo"), lub znajdują uzasadnienie w nie załączonym tutaj obszernym spisie tematycznym literatury przedmiotu zdrowia i medycyny wraz z krótkimi recenzjami, w tym lecznictwa ludowego wypraktykowanego metodą prób i błędów - który sobie przygotowałem.

Przyjmuję, że podtytuły, które nie opisują jasno zawartości tekstu – np. "wstęp" albo "wprowadzenie" odnoszą się do tematu tytułowego całego tekstu.

Intencją przy pisaniu tego tekstu jest dogłębne zanalizowanie problemu i dostarczenie czytelnikowi wiedzy, która umożliwi mu ulepszenie samoleczenia w sensie poprawy własnych procedur radzenia sobie z chorobami, a także poprawę samoleczenia w sensie wspomożenia procesów samonaprawczych dokonywanych przez własny organizm.

Zamiarem jest ukonkretnienie tematu i wyprowadzenie wniosków praktycznych, porad i zaleceń.

-

ASPEKTY SUBIEKTYWNE I OBIEKTYWNE

W tym miejscu chcę zanalizować aspekty subiektywne i obiektywne tego tekstu.

Rzadko się to spotyka w tekstach naukowych albo aspirujących do naukowości.

Zatem jest to tekst autorski, co oznacza, że kompilacja wiedzy tu zawartej przeszła przez sito intelektualne subiektywnej wiedzy autora pod względem doboru treści, a forma wyrażania tej treści została dobrana według subiektywnego wzorca – a dobrej woli autora podlega to, aby zarówno pod względem treści, jak i formy, było to opracowanie ścisłe, istotne i ciekawe, warte zastanowienia.

Przede wszystkim chcę się podzielić myślą, która przeraża mnie od dawna:

Jak bardzo nasza obecna kultura przesiąknięta jest celowością!

Dyktatura i terror celu i terminu zabija wprost radość życia – chyba że ktoś jest wielbicielem dyscypliny i właśnie w tym z konieczności znajduje zadowolenie i szczęście.

Drugą stroną problemu jest to, że istnieją ludzie, którzy w ogóle nie przejmują się żadnymi celami i terminami, a głównie szkodzą innym ludziom i krzywdzą, lub realizują swoje prymitywne zwierzęce pragnienia fizyczne i psychiczne niskiego poziomu: absolutny spokój, dobrze zjeść, kopulować, przewodzić w stadzie itp.

Zwykle trzeba znaleźć w tym temacie jakiś kompromis – nie być lekkoduchem, ale nie być też maszyną.

-

Tekst ten piszę dla siebie samego - jako jeden z wielu tyczących tematu zdrowia - w celu jego uporządkowania - liczę też na pozytywny odzew czytelników / komentatorów.

Tekst ten przygotowuję dla siebie, więc chcę, aby był on kompletny, ze szczególnym uwzględnieniem moich własnych potrzeb.

Otóż z powodów zdrowotnych nie jestem w stanie wykorzystać do samoleczenia moich schorzeń mocy własnego mózgu, umysłu - obecnej wiedzy medycznej – zaś lekarze specjaliści są trudno dostępni i też nie mają do zaproponowania dla mnie jakichś cudownych, przełomowych diagnoz, szybkich i prostych terapii.

Zatem z konieczności poszukuję bardziej podstawowych alternatywnych metod samoleczenia własnego organizmu do samodzielnego zastosowania, a przynajmniej leczenia komplementarnego.

W związku z powszechnymi, a obecnie także moimi osobistymi, problemami zdrowotnymi, częściowo nawet trudnymi do rozpoznania, zdiagnozowania, intensywnie studiuję temat zdrowia z pomocą literatury, szeroko, ogólnie i szczegółowo, pod różnymi kątami widzenia i aspektami.

Mam ciągle niedosyt i poczucie, że w obecnym stanie lecznictwa i medycyny czegoś brakuje.

Wiedza medyczna ciągle rośnie, powstają nowe leki, terapie, zabiegi, kuracje, operacje - biomedyczne: biochemiczne i biofizyczne.

Ale przecież istota leczenia, cel ostateczny medycyny, jest to pomoc organizmowi człowieka w samoleczeniu, więc rodzaj dobranego sposobu leczenia ma mniejsze znaczenie, a powinien być najskuteczniejszy z możliwych, dostępnych – najlepiej wspomagający organizm człowieka w samoleczeniu i przy tym dający najmniej szkodliwych efektów ubocznych.

Trend leczenia, przywracania zdrowia, osiągania ulgi w dolegliwościach za pomocą wiedzy, nauki i działań rozumnych, analitycznych, wykorzystujących mózg, umysł, szerzej ośrodkowy układ nerwowy, jest w skali historycznej raczej nowy, kilkaset lat najwyżej, dawniej wykorzystywano do tego doświadczenie praktyczne – podczas gdy leczenie w świecie istot żywych musiało istnieć "od zawsze": związane chociażby z ciążą i porodem, i następczą koniecznością stabilizacji organizmu, opieką nad noworodkiem.

Zatem musiała istnieć jakaś medycyna, lecznictwo, które pozwalało przywrócić równowagę i stabilność procesów fizjologicznych w organizmie metodami pozaświadomymi.

Ogólnie zauważam, że w obecnych czasach zbyt wiele czasu i środków przeznacza się na umysłową logiczną analizę zdrowia i choroby, anatomię ciała człowieka i organizmów żywych, procesów fizjologicznych, a zbyt mało uwagi przeznacza na procesy samoleczenie organizmu.

Obecnie metody takie wykorzystują np. uzdrowiciele.

Istnieje do tego tematu wiele przykładów praktycznych – np.:

Paraskiewa Artemiuk

Wiera Popławska

Anna Bondaruk

Eugenia Ulewicz

Clive Harris

Stanisław Nardelli

Paweł Połonecki

Zbigniew Nowak

Ewa Wolska

Tadeusz Cegliński

Ryszard Bąk

Anatolij Kaszpirowski

Jerzy Zięba

Andrzej Kaczorowski

Zofia Nosko

Jan Pawlik

Leszek Matela

Czesław Karkowski

Wiesław Jarosławski

Krzysztof Zielski

Sebastian Kneipp,

- itp. itd.

Chodzi zatem o wszystkich tzw. uzdrowicieli, którzy wprowadzali nowe nietypowe innowacyjne metody lecznicze.

Analizować ten kierunek medycyny najlepiej będzie na podstawie świata zwierząt, a nawet roślin - chodzi o układ nerwowy WEGETATYWNY, AUTONOMICZNY, wykorzystywany i być może nawet kształtowany w tym zakresie świata ożywionego, który jest dziedziczony przez człowieka.

Człowiek korzysta też z układu nerwowego autonomicznego, wegetatywnego, który działa poza kontrolą mózgu, świadomości i woli, a daje o sobie znać np. bólem, zapaleniem, dopiero wtedy, gdy nie daje sobie rady sam wykonać funkcji życiowych, do których jest przeznaczony.

Medycyna twierdzi, że układ nerwowy autonomiczny, wegetatywny, zwierzęcy, nie jest całkiem izolowany od układu nerwowego centralnego (zmysłowego) ani pod względem anatomicznym, ani funkcjonalnym, fizjologicznym, więc sugeruje to możliwość współpracy, a nawet zastępowania jednego przez drugi - uwzględnić tutaj trzeba, że cała przyroda i większość organizmu człowieka działa na procesach pozaświadomych, tj. nie podlegających kontroli świadomości i woli, a dyktatura mózgu, umysłu, intelektu, logiki, to dość nowy trend cywilizacji.

U człowieka układ nerwowy autonomiczny, POZAŚWIADOMY, jest równoległy i powiązany z układem nerwowym zmysłowo-mózgowym, świadomym, nie jest odrębny – sugeruje to możliwość zastępowania wzajemnego tych układów nerwowych: świadomego przez autonomiczny.

Aby głębiej wniknąć w istotę układu nerwowego wegetatywnego, autonomicznego, trzeba sięgnąć do jego funkcjonowania u zwierząt, a nawet roślin, uwzględniając jednorodność całej przyrody.

Ciekawe pytania przy okazji:

Czy zwierzęta i rośliny też posiadają ten podwójny układ nerwowy?

Jakie są w tym zakresie tematu różnice względem człowieka?

Jakie są te różnice u różnych ras ludzi?

Instynkt ma m.in. podstawy genetyczne, czyli powinien różnić rasy ludzkie.

Jakie podstawy somatyczne ma instynkt u człowieka?

Nazwą układ autonomiczny, wegetatywny, obejmuje się wyróżnioną część układu nerwowego oraz narządy przez ten układ nerwowy obsługiwane.

Układ wegetatywny, autonomiczny, jest układem NERWOWYM, czyli przewodzącym impulsy elektryczne w celu uruchomienia reakcji fizycznych, ale działającym poza kontrolą świadomości i mózgu, umysłu.

Te impulsy elektryczne pochodzą:

- od zmysłów, jak instynktowne odruchowe wstrząsanie się od nagłego powiewu zimnego wiatru, albo;

- od jakichś organicznych reakcji biochemicznych, które powodują reakcję poszczególnych narządów lub ciała, organizmu jako całości fizycznej.

Wniosek:

Istnieje u człowieka możliwość świadomego wykorzystywania leczniczego mechanizmów pozaświadomych jego organizmu, a nawet być może kształtowania tych mechanizmów dla ich wzmocnienia i ukierunkowania.

-

Zatem gdzie tkwią źródła naturalnych, ale czasem niezwykłych możliwości człowieka i szerzej organizmów żywych?

Według podejścia słowiańskiego nie ma na to zdecydowanej odpowiedzi:

Głównym źródłem sukcesu jest sam żywy organizm - jego cechy wspólne, gatunkowe i indywidualne, ale część wnosi tutaj środowisko, a następną część prawidłowa interakcja między organizmem i środowiskiem przyrodniczym i społecznym.

Zatem powstaje pytanie bardziej szczegółowe:

Na jakim poziomie organizmu znajdują się siły samostabilizacji?

Pytanie jest nieco analogiczne do fizyki, w której siły niezgodne z porządkiem rzeczy naturalnym w skali człowieka pojawiają się na poziomie kwantowym.

W medycynie organizmów żywych siły samostabilizacji muszą pojawiać się wszędzie tam, gdzie jest możliwość odejścia procesów życiowych od równowagi, więc tyczą mechanizmów typu immunologia i komórek, bo komórki są najmniejszymi samodzielnymi elementami ciała człowieka (może też tkanek, narządów itd.).

-

Ważne stwierdzenie, cytat:

"Rozwój biologiczny jest podstawą rozwoju psychicznego i społecznego" -

jest to zgodne z powszechnym doświadczeniem rozwoju dziecka, które przechodzi od nieświadomości i rozwoju fizycznego do świadomości i rozwoju psychicznego i umysłowego z upływem czasu i wiekiem, ale gubione w pojęciach: psychofizyczne, psychomotoryczne, psychoruchowe, psychosomatyczne - które u człowieka wysuwają psychikę przed somatykę: ciało i organizm.

Według pojmowania słowiańskiego problemy psychiczne głównie spowodowane są przez choroby ciała, problemy somatyczne organizmu.

Ludzie na wschodzie Europy i w Azji przyjmują, że:

"W zdrowym ciele zdrowy duch",

a znaczy to, że choroby organizmu człowieka, też psychiczne, początek mają w problemach ciała, zatem stosują zdrowe żywienie, menu, diety i posty, ilość i pory posiłków, i różne metody fizjoterapeutyczne, aby wyleczyć ciało, co poprawia też stan psychiczny człowieka.

Jedzenie łączy rytm dobowy posiłków z brakiem rytmu ilościowego i jakościowego pokarmów w okresie doby - przy czym przerwy między posiłkami można przyjąć za posty.

Zatem początkiem wszelkiego leczenia powinno być uregulowanie układu trawiennego, przetwarzania materii, wchłaniania i metabolizmu, oraz pracy przewodu pokarmowego i narządów związanych: żołądka, jelit, wątroby, nerek itp.

Według fizyki wpływ jest zawsze wzajemny, więc psychika człowieka wpływa zwrotnie na jego ciało, organizm.

Zatem pojawia się tutaj sprzężenie zwrotne trzech elementów: ciało, psychika i umysł.

Zatem mamy wpływ wzajemny na osiach:

1. Ciało – psychika, i odwrotnie;

2. Ciało – umysł, i odwrotnie;

3. Psychika – umysł, i odwrotnie.

Trzeba też zauważyć różnicę i wzajemne oddziaływanie na osi:

1. Ciało (działające jako całość) – organizm (jako suma zrównoważonych procesów działających w ciele żywym),

Oraz oddziaływanie hierarchiczne:

1. Od komórki w górę do ciała jako całości, i odwrotnie.

-

Przeciwstawienie: Zdrowie i choroba - wskazuje na dwa stany organizmu,

A przeciwstawienie: Zdrowie i choroby – mówi, że zdrowie jest tylko jedno, a różnych chorób dużo.

-

Tak samo jak ciało, organizm, ból, powoduje stany umysłowe i psychiczne, zgodnie z fizyczną zasadą akcji i reakcji powinna ta zależność działać w drugą stronę, tzn. stany umysłowe i emocjonalne powinny wpływać na pracę narządów wewnętrznych organizmu, a w szczególności np. gruczołów wydzielania wewnętrznego i innych - starożytne sposoby, metody i techniki zdrowotne (profilaktyczno-lecznicze) Wschodu dowodzą, że po odpowiednim treningu umysłu jest możliwe sterowanie własnym organizmem podobnie jak steruje się własnym życiem zewnętrznym - trening taki jest holistyczny, całkiem inny od obecnego specjalistycznego treningu umysłu wyłącznie dla funkcji intelektualnych.

Mało zabawnym aspektem tego problemu jest to, że w obecnych czasach nacisku na edukację, świadomość, mózg, umysł, zdarza się, że człowiek nie potrafi skorzystać z własnych wrodzonych reakcji instynktownych, odruchowych, do samouratowania w sytuacjach nagłych, np. pożaru albo tonięcia.

-

ŻYCIE, ZDROWIE I LECZENIE

Odnośnie tematów zawartych w tytule trzeba uświadomić sobie pewne fakty z odległej przeszłości, których nauka nigdy nie będzie w stanie poznać na pewno, ale które są prawdopodobne.

Od czasu pojawienia się życia na Ziemi – pojawiła się także problem zdrowia i leczenia istot żywych.

Życie, istoty żywe, organizmy, na potrzeby tego tekstu definiuję jako ustrukturalizowane fragmenty materii, w pewnym zakresie niezależne od otoczenia, tzn. samodzielnie funkcjonujące w zakresie procesów wewnętrznych, jednak powiązane ze środowiskiem zewnętrznym wieloma zależnościami:

- jedzenie i wydalanie (wymiana materii),

- oddychanie (wymiana gazowa),

- wymiana energetyczna itd.

Zatem istotą życia i zdrowia są prawidłowe procesy wymiany, a nie usiłowanie zachowania stanu zdrowia - kto koncentruje się na utrzymaniu stanu bieżącego organizmu nie rozumie tej podstawowej zasady i nie uzyska trwałych efektów.

Uświadamia to wagę każdej szczęśliwej chwili życia.

Zdrowie jest stanem istoty żywej, który pozwala jej na efektywną pracę zewnętrzną w środowisku, bez zauważania, że procesy wewnętrzne w organizmie ciągle zachodzą bez udziału jej świadomości, tj. bez dolegliwości.

Stany inne nazywane są chorobą.

W leczeniu choroby chodzi o problem przywrócenia stabilnego działania i synchronizacji przebiegu procesów w organizmach żywych.

Pierwotnie procesy leczenia dokonywały się samoczynnie, a znaczy to, że organizmy żywe mają zdolność samoczynnego przywracania stabilności własnego działania po wytrąceniu z równowagi, mają do tego wbudowane odpowiednie mechanizmy.

Problemem jest jednak mały zakres odstępstw od normy zdrowia, które mogą być leczone przez organizm samoczynnie bez wspomagania zewnętrznego.

Zatem kolejno pojawiła się u istot żywych, w tym ludzi, doświadczalnie wypraktykowana wiedza i umiejętność korzystania z czynników zewnętrznych chemicznych i fizycznych otoczenia w celu leczenia:

- odpowiednie pokarmy,

- rośliny (las),

- zioła,

- ziemia,

- woda,

- powietrze,

- słońce,

- masaże i inne odziaływania zewnętrzne i wewnętrzne coraz bardziej skomplikowane.

Następnym krokiem było pojawienie się różnego typu specjalistów, którzy zajmowali się leczeniem: od szamanów, uzdrowicieli, zielarek, położnych, do lekarzy profesjonalnych.

Wniosek:

Organizm zawsze leczy się sam, a lekarze tylko:

- pomagają, albo;

- szkodzą, organizmowi w samoleczeniu, a takie czynności wspomagające zwane leczeniem obejmują: najróżniejsze lekarstwa, operacje, zabiegi, kuracje, terapie itp.

-

CHOROBA, LECZENIE

Kontynuuję tutaj temat z poprzedniego tekstu.

Pisząc ogólnie trzeba ujmować jednocześnie wiele różnych przypadków.

Dlatego teraz trzeba rozwinąć szerzej stwierdzenie:

"W leczeniu choroby chodzi o problem przywrócenia stabilnego działania i synchronizacji przebiegu procesów w organizmach żywych."

To zdanie jest słuszne, ale wymaga szerokiego rozwinięcia:

Chodzi o to, że chwilowy stan zdrowia człowieka jest wyrazem wielu różnych procesów biochemicznych (np. metabolizm) i biofizycznych (np. wzrost) przebiegających w jego ciele, organizmie.

Leczenie często musi obejmować leczenie choroby głównej oraz leczenie objawów – przy tym leczenie samych objawów to maskowanie choroby głównej, bo nieleczona choroba główna wywoła te same objawy ponownie, być może nawet w ostrzejszej formie.

Trzeba tutaj dodać także temat skutków ubocznych leczenia:

W zależności od zastosowanych zabiegów leczniczych (operacja, leki itd.) pojawią się na pewno, w czasie leczeniu, lub po, mniej albo bardziej szkodliwe zjawiska niepożądane:

- przemijające, albo;

- mniej albo bardziej trwałe też wymagające leczenia, chociażby poprzez uzupełnienie diety.

Dlatego ważne jest, aby dobrać taki sposób leczenia, terapię, dopasowany do stanu pacjenta, aby minimalizować te skutki uboczne – przysłowie mówi "Nie strzelać z armaty do wróbli!" – częstym przykładem do tego jest nadmierne przepisywanie antybiotyków.

Ból na tle nerwowym (pochodzenia nerwowego) powstaje tam, gdzie przez przesadną dyscyplinę lub samodyscyplinę dochodzi do napięć wewnętrznych - przy braku umiejętności rozluźniania.

-

Organizm potrafi w pewnym zakresie zmienności sam przywrócić swoją stabilność działania, przy większych odchyłkach od normy (chorobach) jest potrzebna interwencja z zewnątrz: leki i inne zabiegi, terapie, kuracje i operacje chirurgiczne, aby mu pomóc przywrócić tę równowagę, harmonię współpracy, współdziałania procesów pracy narządów, organów.

Możliwości organizmu w zakresie samoleczenia i samouzdrawiania są całkiem niezwykłe - naturalne, ale wykraczające ponad poznane związki mechaniczne przyczyna-skutek.

Trzeba podkreślić, że całe spektrum metod terapeutycznych (sposobów uzdrawiania), wraz z nowo powstającymi, jest mniej ważne niż sam cel: zdrowie, bo one tylko pomagają organizmowi do samoleczenia – chociaż według filozofii chińskiej droga dao (tao) jest równie ważna jak cel, a może i ważniejsza, bo, jeżeli cel ostateczny nie zostanie osiągnięty z jakichś powodów, pozostaje duma z podejmowanych kolejno skutecznych działań (mikrocelów) na drodze do rozwiązania problemu.

-

W sprawie zdrowia lepiej kierować się poradami doświadczonych praktyków, którzy dzięki swojej własnej wiedzy i zabiegom dożyli sędziwego wieku, niż teoriami lekarzy, którzy żyjąc w stresie i pogoni za pieniędzmi produkują obszerne zwały literatury bardziej albo mniej naukowej i czasem nie dożywają nawet emerytury.

Trzeba podkreślić, że według zaleceń dawnych medyków – ty sam powinieneś stać się ekspertem od własnego zdrowia i chorób, bo zdrowie to twoje najcenniejsze dobro, a żaden lekarz nie poświęci twojemu życiu i zdrowiu tyle czasu, ile ty możesz.

Intensywnie i szeroko studiując temat medycyny i leczenia, lecznictwa dawnego i współczesnego, dochodzę do wniosku, że preferencja dla mózgu, umysłu u człowieka i leczenia opartego głównie na chemii farmaceutycznej to nowy trend cywilizacji, tj. że pierwotnie lecznictwo u ludzi, podobnie jak obecnie nadal u dzikich zwierząt, bardziej opierało się na pewnego typu specyficznej autoterapii czy autopsychoterapii, medytacji, w stylu uzdrowiciela, szamana czy Kaszpirowskiego, która mobilizowała własne siły organizmu lokalizowania schorzenia, dolegliwości, i samoleczenia, przywracania równowagi w organizmie, stabilności i harmonii, synchronizacji procesów życiowych.

W jaki sposób w medycynie ludowej rytuały, częściowo w gruncie rzeczy magiczne, wywierają działanie uzdrawiające?

Czy tylko w formie psychoterapii?, czy może ich działanie jest inne, szersze? - jakie?

Może poprzez stymulację psychoterapeutyczną własnych cech całego organizmu lub mózgu, umysłu, przywracania równowagi w ciele i stabilizacji przebiegu procesów życiowych?

Może poprzez wpływ pozaświadomościowy bezpośrednio na konkretne poszczególne organy, narządy ciała, np. drogą poprzez zmysły i układ nerwowy poza kontrolą mózgu?

Niejawnie przyjmowanym założeniem filozoficznym medycyny ludowej jest, że każde własne, samodzielne, nawet wymuszone, działanie, zachowanie człowieka świadczy o jego zdrowiu, a nie tylko o jego kulturze - i więcej, prawda o tym zawarta jest też w wynikach jego działań, emanuje z jego wytworów, nawet śmieci.

Trzeba się zastanowić, dlaczego w obecnych czasach medycyna ludowa już nie wystarcza: jednym z powodów jest chyba selektywne wzmacnianie organizmu człowieka, które prowadzi może do poprawy doraźnego samopoczucia i nastroju, wydolności organizmu, jednak nie do poprawy zdrowia osobistego (długość i jakość życia jako wskaźnik), ani zdrowia populacji ludzkich.

Łagodna medycyna ludowa wystarczała przez tysiące lat do leczenia schorzeń - obecnie wskutek zmiany stylu i trybu życia oraz diety: pożywienia i sposobu żywienia, często nie wystarcza do stabilizacji zaburzonej, naruszonej równowagi organizmu, ale pozostaje do dyspozycji jako "pierwsza pomoc" i działanie uzupełniające, komplementarne dla medycyny konwencjonalnej.

-

Studiowanie swojego zdrowia i pomaganie innym osiągnąć zdrowie może i powinno stać się pasją życia.

Zalecane jest obserwowanie samego siebie, swojego zdrowia: ciała, umysłu i psychiki, w celu szybkiego dostrzeżenia odchyleń od normy i ich leczenia, rehabilitacji, prostej autoterapii fizycznej i psychicznej, ale jest tutaj pewne niebezpieczeństwo:

- kto ma wady wrodzone lub okołoporodowe, wczesnodziecięce, ten może je przyjąć jako stan normalny i nie czuć niesprawności, nie wiedzieć o konieczności i możliwości powrotu do stanu pełnego zdrowia;

- temu, kto wyleczył i zrehabilitował swoje niedomogi, trudno jest odejść od nawyków i przyzwyczajeń inwalidy - "rozwinąć skrzydła".

Obserwowanie innych jest wskazane, aby dostrzec ich problemy zdrowotne - pomóc im w rozpoznaniu ich schorzeń i leczeniu, ale też porównawczo zauważyć własne problemy.

-

W zakresie profilaktyki szczególną uwagę trzeba zwrócić na utrzymanie prawidłowego funkcjonowania organizmu, tj. kolejno poznawane w ramach wiedzy medycznej elementy i procesy własne organizmu zapewniające jego samoregulację.

W zakresie leczenia pierwszeństwo trzeba dać dla metod uzdrawiania przez oddziaływanie czynnikami naturalnymi zewnętrznymi, ale uwzględniam też to, że organizm człowieka ma wielkie nie w pełni poznane możliwości leczenia własną psychiką, wolą, samodyscypliną i samomobilizacją itd.

Przy tym uwzględniając, że organizm człowieka jest nie poznaną do końca przetwórnią chemiczną i biologiczną (pożyteczne bakterie i szkodliwe pasożyty), sterowaną świadomie przez mózg, ale głównie przez układ nerwowy autonomiczny, wegetatywny, przyczyn jego nieprawidłowego działania (też w zakresie funkcjonowania społecznego człowieka) trzeba szukać przede wszystkim w błędnym działaniu ciała, a dopiero później terapię (też autoterapię) skierować w stronę poznania i korekty psychiki człowieka, co może wiązać się też z potrzebą korekty jego wiedzy i procesów podejmowania decyzji, co jest trudnym, jeżeli w ogóle możliwym zadaniem.

-

Panujesz, kierujesz swoim ciałem: ruchem rąk, nóg, głowy, wysiłkiem fizycznym itd. - czy potrafisz, starasz się, panować nad czynnościami sterowanymi przez układ nerwowy wegetatywny, autonomiczny: rytmem serca, oddechu itd.?,

Panujesz nad stanem swojego umysłu, możliwościami intelektualnymi, pamięcią itd. - czy potrafisz uruchomić rezerwy z tego zakresu, zintensyfikować ich użycie, wykorzystanie?,

Panujesz nad swoją psychiką, uczuciami, emocjami, pragnieniami, niechęciami, myślami itd. - co możesz poprawić w tym zakresie?.

-

Kaszel i kichanie itp. jako instynktowne odruchowe reakcje organizmu mają pozytywny wpływ na zdrowie - nie powinieneś ich sztucznie hamować, a tylko zadbać, by nie szkodzić innym ludziom.

Odruchowe reakcje organizmu (np. kichanie itd.) mają ważne znaczenie dla zdrowia człowieka, mimo że jest to nieznane, nieuzasadnione medycznie.

-

Poza zakresem świadomości działają też - reakcje motorycznie oparte na ODRUCHACH:

- w całości instynkt samozachowawczy samoobrony i gatunkowy osobisty i społeczny (instynkt stadny u ludzi nie jest taki głupi);

- częściowo intuicja - w zakresie kojarzenia wiedzy świadomej i podświadomej, doraźnych spostrzeżeń, szczególnie we śnie;

- pierwotne popędy organiczne;

- walka o byt.

W literaturze nazywa się to biologiczne albo fizjologiczne mechanizmy zachowań (behawior) - mi w szczególności chodzi w tej sprawie o tego typu mechanizmy pozaświadome, nie kontrolowane przez mózg, umysł, a głównie przez mechanizmy autonomiczne, somatyczne, w tym hormonalne - także mechanizmy chorobowe, patologiczne generujące zachowania człowieka, które błędnie przypisywane są jego charakterowi.

-

INSTYNKT I INTUICJA

Cała przyroda jest systemem wzajemnie sprzężonym – wierzymy, że człowiek jako gatunek jest hierarchicznie ujmując dzięki mózgowi, umysłowi, na szczycie piramidy stworzeń (pierwszy wśród równych), więc ma prawa i obowiązki względem przyrody i innych stworzeń żywych niżej rozwiniętych, które korzystają bardziej z wegetatywnego układu nerwowego (instynktu i intuicji praktycznej) niż mózgu.

Instynkt i intuicję człowiek dziedziczy po zwierzęcych przodkach.

Zatem intuicja ludzka wywodzi się z instynktu zwierzęcego i popędów, a nawet je obejmuje jako podstawę.

Intuicja korzysta intensywnie z zasobów mózgu i umysłu, pamięci, podświadomości, bo kojarzenie dla rozwiązania problemu odbywa się poprzez użycie wiedzy i umiejętności dotychczasowych.

Instynkt uzewnętrznia się w reakcjach odruchowych.

Poznawanie dla lepszego rozumienia, czy dla zmieniania rzeczywistości.

Umysł, logika stosowana jako wyłączna izoluje człowieka w pewnym stopniu od prymitywizmu rzeczywistości i nastawia go raczej na zmienianie otoczenia, inicjowanie zmian, niż rozumienie jego istoty, sensu tego, co się dzieje, przyczyn i następstw, i umiarkowane reagowanie.

Temat instynktu, irracjonalnych przeczuć, intuicji, magii rzeczywistości i życia codziennego, organizmu żywego, jest godny uwagi, bo przywraca gatunkowi ludzkiemu właściwe miejsce dla fizycznego czucia otoczenia i wysnuwania wniosków na tej podstawie.

Intuicja ma coś wspólnego z wolnym, swobodnym kojarzeniem na podstawie posiadanej wiedzy świadomej i podświadomej, rozwinięta z pierwotnych instynktów i popędów.

Instynkty to przeczucia, a popędy to motywacje, pierwotne pozostałości po zwierzęcych, a może i roślinnych, przodkach, które u człowieka nie zanikają, lecz są przytłumione przez świadomość i wiedzę, kulturę.

Instynkt i intuicja pozwala np. na to, że jeśli dziecko pozna rozmaite pokarmy i zostanie nauczone wyrażania własnej intuicji w zakresie żywienia, to sam jego organizm metodą prób i błędów będzie potrafił dobrać sobie menu i jego ilość, a nawet rozkład posiłków, aby zachować sprawność i zdrowie.

Ze względu na instynkt i intuicję ważne jest pytanie:

- Co lubisz?

- Na co masz chęć, apetyt?

Bo szczera, prostoduszna, bez zastanowienia, odpowiedź na te pytania może wskazywać na to, jakie potrzeby ma organizm człowieka w celu utrzymania zdrowia.

Wprost, kto nie ma i nie wyraża indywidualnych osobistych pragnień ma chyba poważne problemu zdrowotne organizmu, bo organizm nie daje sygnałów o swoich potrzebach.

Tematem intuicji i instynktu u człowieka, zwierząt i nawet roślin zajmowało się wielu myślicieli, pisarzy, naukowców, przyrodników itp., a filozoficznie sformułował go Henri Bergson jako intuicjonizm.

-

Myślenie intuicyjne wymaga dużego zaangażowania podświadomości.

Podświadomość rozumiem tutaj jako pamięć zawierającą wielkie zasoby wiedzy mało dostępną dla szybkiego rozumowania logicznego, ale wykorzystywaną operatywnie do swobodnego kojarzenia.

Myślenie intuicyjne wydaje się błyskawiczne i bezwysiłkowe, ale wymaga ono ogromnej wiedzy i wielkiej zdolności kojarzenia, dostrzegania podobieństw i różnic.

Przy tym myślenie intuicyjne daje wcale nie gorsze wyniki, a może czasem i lepsze, a na pewno inne, niż myślenie logiczne, więc powinno być stosowane też w uzupełnieniu.

-

Jak w dziedzinie zdrowia człowiek wykorzystuje instynkt i intuicję, oraz inne sposoby czucia i reakcji pozaświadomych?

Czy w zakres samoleczenia wchodzi instynkt i intuicja i jak ich ewentualnie używać?

-

Zwierzęta też czują i myślą, ale bardziej instynktownie i bez myślenia abstrakcyjnego.

Być może zwierzęta mają pewne sposoby w relacji instynkt (myślenie, intuicja?) -> porozumiewanie -> działanie, które człowiek utracił w procesie ewolucji i rozwoju, doskonalenia świadomości i kultury (ATROFIA czy tylko UŚPIENIE pierwotnych możliwości?).

-

Z nadrzędnego miejsca człowieka w hierarchii przyrody, tj. jego przynależności do świata przyrody, wynika domniemanie posiadania przez niego tych wszystkich cech, które posiadają niższe stadia rozwojowe świata nieorganicznego i organicznego - trzeba je tylko w sobie odkryć, np. pozytywna reakcja na światło słoneczne, działanie instynktowne, poznanie intuicyjne i inne ATAWIZMY itd.

-

Popęd - przeczucie - instynkt – podświadomość (skojarzenia, asocjacje, domysły, wyobraźnia, fantazja) – intuicja

-

Obserwacja ma dwie strony: 1)obiektywną, przedmiotową i 2)subiektywną, podmiotową - zawsze wnosisz siebie jako instrument oglądu, i nawet więcej - by móc wykorzystać wyniki obserwacji w przyszłości musisz sam je ocenić.

-

Człowiek wierzy w pierwsze wrażenie, instynktowne odczucie chęci lub niechęci, które późniejsze wnioski rozumowe tylko potwierdzają.

-

Człowieka, szczególnie młodego, cechuje instynkt stadny - dziwna ucieczka od wolności i niezależności - wielu dopiero po nieodwracalnym wpadnięciu w nałogi lub złe towarzystwo żałuje jak dobrze było dawniej i ile sobie w swoim życiu zepsuli, zniszczyli.

-

Przy okazji dychotomia:

- instynkt jako genetycznie uwarunkowana zdolność do działań celowych - odruch bezwarunkowy jako podstawa i,

- odruch warunkowy Pawłowa jako reakcja wyuczona.

-

Instynkt samozachowawczy i gatunkowy, walka o byt, popędy pierwotne.

-

Instynkt organizmu zwierzęcego kształtuje się na bazie cech genetycznie odziedziczonych na wzór jego rodziców we wczesnym, przed-świadomym okresie rozwoju.

-

Psy posiadają instynkt wiedzy, bo lubią poznawać nowe zapachy.

Każdy pies poza strachem przed obcym, który się objawia szczekaniem ma też instynkt poznawczy (wiedzy) - obwąchuje, poza tym zaznacza swoje terytorium szczochami.

Wąchanie u psa jest instynktem wiedzy który dziedziczy człowiek, bo jak nie instynktem to czym? – raczej nie działaniem świadomym!

-

Nadrzędnym instynktem ludzko-zwierzęcym jest instynkt samozachowawczy, który jest motorem napędowym całego ludzkiego postępowania / zachowania.

Obwarowany jest "instynktem śmierci", który zmusza do życia w określony sposób; narzuca cały sposób działania i buduje wszystkie inne kierunki ludzkiej aktywności, ale zarazem ściśle je kontroluje.

-

Instynkt kultury wynika u człowieka z bogactwa mowy i potrzeby rozwijania sposobu porozumiewania się.

Dążenie do słońca, światła.

-

U zwierząt jest instynkt władzy w stadzie.

"Instynkt władzy" u zwierząt to określenie przesadne, bo zjawisko funkcjonuje tylko wewnątrz instynktu stadnego, który służy całemu stadu, gdzie każdy osobnik ma swoje miejsce.

Nie wychodzi to poza problem przetrwania stada i gatunku - instynktu samozachowawczego.

Natomiast instynkt władzy u człowieka często przekracza instynkt stadny, a proporcjonalnie do egoizmu - działa na niekorzyść ogółu i często się degeneruje.

Jakże często władza deprawuje rządzących.

I to dotyczy tylko ludzi.

Problem "poznawania nowych zapachów" jak instynkt wiedzy.

-

Instynkt przetrwania, przystosowania, samoobrony, macierzyński, ojcowski

Czy jedzenie i picie jest instynktem?

Emocje i uczucia

-

Z powodów praktycznych trzeba tutaj dołożyć kilka uwag szczegółowych na temat choroby i leczenia:

Ten tekst opisuje jak teoretycznie powinno leczenie lekarskie przebiegać, czego można wymagać od lekarzy, a często pomija praktykę, w tym realia polskiej ochrony zdrowia.

Jest tutaj problem życzliwej i troskliwej opieki nad chorym, począwszy od zauważenia jego niedomagań i skierowania go do lekarza przez osoby z najbliższego otoczenia, poprzez pomoc na każdym etapie choroby i rekonwalescencji, rehabilitacji pochorobowej.

Łączy się to przede wszystkim z trwałym małżeństwem i dobrym wychowaniem potomstwa w kulturze słowiańskiej, bo rodzina jest / powinna być - najlepszą podporą w chorobie.

Liczy się dobra praca, która zapewni ubezpieczenie zdrowotne i środki pieniężne na leki, lepsze żywienie, kurację itp.

Liczą się też znajomości z odpowiednimi ludźmi, sąsiadami i pielęgniarkami, lekarzami itp.

Organizm w chorobie jest podwójnie osłabiony:

- przez czynniki chorobotwórcze, i;

- przez skupienie organizmu na intensywnej pracy w kierunku samoleczenia.

Zatem konieczne jest intensywne i rozsądne wzmacnianie organizmu – ogólne, ale też kierunkowe.

Wiele chorób oprócz zdolności fizycznych człowieka obniża jego zdolności psychiczne i umysłowe, tj. wolę, motywację, nastrój, samopoczucie itp. - następuje utrata samodzielności chorego - wtedy opiekun sam musi wprowadzić dyscyplinę i elastycznie wymagać od pacjenta w granicach jego możliwości.

Ważne jest też słowne motywowanie pacjenta - np. frazą "Stawiamy na samodzielność".

Cierpliwa pomoc w odzyskaniu samodzielności.

Szczególnie niekorzystnie działa na organizm długotrwałe leżenie w łóżku, dlatego trzeba wstawać, chodzić najwcześniej kiedy to możliwe.

Wiele tutaj zależy od wieku chorego: dziecko albo osoba starsza są bardziej zagrożeni.

Opieka domowa jest lepsza i bardziej bezpieczna niż w szpitalu albo innym ośrodku zbiorowym, ze względu na możliwość zakażenia, np. sepsy - trzeba jednak zadbać o wyposażenie i konieczne przyrządy pomiarowe dla chorego i dochodzącą opiekę fachową lekarską, pielęgniarską i fizjoterapeutyczną.

Pomagać trzeba z wyczuciem - nie powinno być to całkowite zastępowanie samego chorego we wszystkich czynnościach, lecz raczej badanie i stymulowanie jego własnych możliwości w miarę postępów w rehabilitacji.

-

MYŚLENIE, MYŚLENIE CIAŁEM, PODEJMOWANIE DECYZJI

Zatem w kontekście procesów samoleczenia w organizmie żywym powstaje pytanie:

Czy każda w miarę wyodrębniona część organizmu żywego, lokalna całość, tj. np. komórka, tkanka, narząd, układ narządów, organ, a nawet cały organizm poza-umysłowo itd. - myśli samodzielnie, lub może wykonuje rozkazy z zewnątrz?

Według mnie jest to pewne, nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

Tyle, że nie jest to myślenie intelektualne, logiczne wielowariantowe, a raczej myślenie ciałem, autonomiczne i automatyczne wykonywanie zadanego programu, który przewiduje procedury awaryjne na wypadek wyjścia lokalnie istotnych wewnętrznych parametrów ustrojowych poza zakres tolerancji, czyli podejmuje decyzje:

- o przywróceniu norm standardowych tych parametrów, lub;

- reagowania, np. bólem lub wyłączeniem się (śmiercią), gdy tych parametrów prawidłowych przywrócić nie może - i komunikowania zewnętrznego tych decyzji lub ich skutków.

Jest to cecha wspólna wszystkich organizmów żywych, które muszą utrzymywać własne ciało w równowadze względem środowiska, ale też każda ich wyodrębniona część (np. komórka) musi stosować ten sposób działania.

Czyli mamy tutaj podwójne działanie:

- Każda komórka musi sama dbać o własną integralność i tożsamość, i;

- Każda komórka musi wnosić coś do organizmu.

Procesy samoregulacji, samostabilizacji i samonaprawy, samoleczenia dokonujące się na poziomie komórki są najciekawsze, bo komórka jest najmniejszą żyjącą całością, elementem żywym, który posiada wszystkie składniki potrzebne do życia.

Ważny wpływ w takim systemie ma wielość równorzędnych do pewnego stopnia elementów i samoczynne ustalanie stanu równowagi oraz inercja (bezwład) takiego układu.

Naukowcy ten rodzaj myślenia nazywają mechanizmem biochemicznym, ale ja uważam, że ta procedura decyzyjna jest bardziej skomplikowana niż sama nazwa mechanizm sugeruje.

Ogólnoustrojowym mechanizmem ochrony jest immunologia.

Można tutaj nawet puścić wodze fantazji i uznać cały kosmos jako organizm samostabilizujący się – organizm w tym przypadku składałby się z elementów żywych i materii nieożywionej, balastowej.

-

Mam do tego tematu przykład:

Brat od dziecka trenował siatkówkę.

Z obserwacji widziałem, że doszedł do poziomu sportowca wyczynowego i z dużym powodzeniem grał wiele lat amatorsko - chociaż nie grał w zespołach ligowych, z czym innym związał karierę zawodową.

Obecnie jest po 50-ce, skończył z mocnymi treningami siłowymi i kontynuuje lżejsze ćwiczenia (pływanie), utrzymuje atletyczną sylwetką - ma problem z wysokim ciśnieniem.

Według mnie sport wyczynowy doprowadził u niego do nieproporcjonalnego rozrostu serca, a obecnie to przerośnięte serce nie ma roboty do wykonania i szaleje, tj. SAMOCZYNNIE daje dobre krążenie, wysokie ciśnienie krwi na poziomie medycznie groźnym, pomimo obecnego braku takiej potrzeby.

Wydaje się, że jego serce samo bez pomocy leków nie może wrócić do działania umiarkowanego, a przynajmniej nie może zrobić tego szybko.

c.b.d.o.

-

LECZENIE I SAMOLECZENIE – PRZEBIEG

Trzeba teraz głębiej zanalizować sam przebieg choroby, leczenia i samoleczenia (leczenia samoczynnego) organizmu żywego.

Zatem przyjmijmy jako założenie, że w pewnym momencie człowiek lub inny organizm żywy jest we wzorcowym stanie zdrowia (co jest raczej rzadkie, a tutaj jest przyjęte tylko jako idealny punkt początkowy rozumowania), a następnie popada w stan choroby.

Ciało, organizm jako całość, jest układem żywym fizycznym, więc dopuszczalne jest skorzystanie z analogii mechanicznej.

Zatem skorzystajmy z modelu wahadła:

W pierwotnym stanie zdrowia organizm stabilnie i harmonijnie, synchronicznie wykonuje procesy życiowe.

Analogicznie pierwotnie wahadło jest w położeniu stabilnym, tj. w bezruchu.

(zauważmy w tej analogii, że serce wahadła pozostaje w dynamicznym bezruchu, bo ciężar grawitacyjny wahadła jest zrównoważony przez wytrzymałość ramienia wahadła na rozerwanie)

Choroba powoduje zmianę stanu zdrowia.

Dla wahadła oznacza to wychylenie.

Samoleczenie zawsze działa jednokierunkowo, tj. usiłuje przywrócić pierwotny stan zdrowia – co niekoniecznie musi się udać.

Można to rozumieć jako tendencję powrotu wahadła do stanu pierwotnego, stabilnego.

Leczenie lekarskie jednak może dowolnie ukształtować nowy stan zdrowia, tj. może zwiększyć lub zmniejszyć wychylenie wahadła, a nawet odchylić go drugim kierunku, czyli doprowadzić do przeciwnego stanu chorobowego, np. zamienić niedobór czegoś na nadmiar, albo odwrotnie.

Samoleczenie organizmu jest znacznie bezpieczniejsze niż leczenie lekarskie uwzględniając jednak jego ograniczony zakres zastosowania.

Niektórzy twierdzą nawet, że zdrowie nie ma normy, standardu według płci, wieku i stanu organizmu, tj. że stan organizmu można ukształtować dowolnie – jednak musi się to odbić na doraźnym samopoczuciu, nastroju, i perspektywicznym zdrowiu określanym przez długość życia.

Jak zwykle:

COŚ ZA COŚ!

NIE MA NIC ZA DARMO!

-

Zatem: OBYŚMY ZDROWI BYLI!

Bo organizm po chorobie nie wraca do stanu początkowego.

-

NADMIAROWOŚĆ I REDUNDANCJA W ORGANIZMIE CZŁOWIEKA

Ciekawym spostrzeżeniem odnośnie konstrukcji, anatomii i fizjologii organizmu człowieka jest jego nadmiarowość.

Częściowo wynika to z symetrii osiowej ciała człowieka, podwójności jego narządów, jak nerki – ale nie obustronnej identyczności.

Narządy pojedyncze, jak wątroba, łatwo i szybko się regenerują.

Z tym, że np. półkule mózgu mają swoje różnice i specyfikę odrębną.

Najciekawsza wydaje się nadmiarowość w systemach komunikacyjnych, wielość dróg jednostronnego i dwustronnego przekazu informacji w organizmie.

Człowiek w normalnych warunkach jakby nie korzystał z tych wszystkich możliwości - może ta dawna wiedza zanikła, została zapomniana jako nieużywana, ale sam organizm powinien nadal z tych kanałów informacyjnych korzystać bezwiednie.

Medytacja lecznicza powinna mieć w tej sprawie rolę zasadniczą, bo edukacja nowoczesnego typu spycha te pierwotne niezwykłe ekscytujące możliwości człowieka, organizmu żywego, do podświadomości, nieświadomości.

-

Warto tutaj zauważyć jeszcze jedną cechę w przyrodzie.

Wszechświat jest przeniknięty różnego typu falami, promieniowaniem.

Przypomnę tutaj słowa przypisywane Nikoli Tesli o: energii, częstotliwości i wibracji jako kluczowych dla poznania sekretów Wszechświata.

Przedmioty martwe są odbiornikami, ewentualnie przekaźnikami tych fal, np. elektromagnetycznych.

Dlatego ze względów zdrowotnych warto nosić przy sobie np. ozdobne dopasowane do swojego organizmu kamienie szlachetne, bursztyn lub srebro – zalecane przez starożytnych.

W jaki sposób pomaga zdrowiu biżuteria z kamieni szlachetnych dostosowanych do typu osobniczego, charakteru człowieka?

Kamień to lokalne zagęszczenie materii o specyficznym składzie, które wchodzi w interakcję z otoczeniem, zmienia lokalne właściwości przestrzeni i rozkład energii, promieniowania – chociażby przez nagrzewanie się.

Kamienie to lokalne zgęszczenia materii, a więc odpowiednie dostosowane do danego człowieka kamienie mogą wywierać wpływ na jego ciało, zaś organizmy żywe w wyniku przepływu soków lub krwi wytwarzają wokół siebie aurę, która też powinna wpływać na ciało człowieka.

Organizmy żywe wytwarzają i promieniują własną energię, a przedmioty martwe przekazują otrzymaną energię otoczeniu jako promieniowanie.

Organizmy żywe, ale też np. rzeki, są także nadajnikami fal, ze względu na dokonujący się uporządkowany ruch materii:

- wody w rzece

- krwi w człowieku i zwierzętach;

- soków czy wody w roślinach.

Nierozpoznany jest temat, jak organizm człowieka wewnętrznie podświadomie wykorzystuje w celach komunikacyjnych, informacyjnych i zdrowotnych, fale wytwarzane w różnych swoich komórkach i narządach, a także jak korzysta z zewnętrznych źródeł fal głosowych lub elektromagnetycznych (innych?).

Wydaje się, że organizmy żywe, w tym człowiek, w toku ewolucji przed powstaniem mowy musiały wykształcić jakieś mechanizmy komunikacyjne oparte na nadawaniu i odbiorze fal, co obecnie znane jest u zwierząt np. jako czułość na fale sejsmiczne z wyprzedzeniem przed trzęsieniem Ziemi.

Właściwie powstaje pytanie:

Czy zwierzęta wykształciły w toku ewolucji takie specyficzne unikalne możliwości, czy może człowiek jako stadium najwyższe wśród zwierząt odziedziczył też takie cechy?

Ja osobiście przyjmuję, że człowiek ma wielkie nieznane możliwości – a w każdym razie warto to sprawdzić, chociaż w warunkach badawczych, laboratoryjnych, te efekty mogą się nie pojawić, jeśli są oparte na specyficznych stanach świadomości typu "Wiara czyni cuda" .

Zatem problemem jest tutaj powtarzalność, szczególnie w warunkach kontrolowanych, doświadczalnych.

Ma to chyba coś wspólnego z niepewnością, która jest cechą życia.

Wniosek:

Badawcza działalność naukowców zmierza do rozpoznania sztywnych zasad życie, ale nie może poznać ich do końca, bo tam, gdzie są same sztywne formułki, już nie ma życia, bo nie ma miejsca na niepewność.

Do tajemnicy życia można się zbliżać asymptotycznie, ale nie można poznać jej do końca.

Zbyt wiele czasu przyroda poświęciła na kształtowanie życia, organizmów żywych, aby łatwo można było rozpoznać wszystkie ich cechy, właściwości, a tym bardziej rozpoznać kierunek i zalążki przyszłych zmian ewolucyjnych.

Wprost niewiarygodne, że przyroda działając cierpliwie i wytrwale dokonała tego bez udziału świadomości.

-

ORGANIZMY PROSTSZE, NIŻSZE - ZWIERZĘTA, ROŚLINY ITD.

Można się dziwić, że temat zwierząt pojawia się przy omawianiu zdrowia człowieka, ale ma to ważne uzasadnienie.

W celu przywrócenia zjawiska samoleczenia u ludzi warto dostrzec i rozważyć podobieństwa i różnice w samoleczeniu zwierząt i leczeniu ludzi

Medycyna ludzi często obecnie jest zafascynowana mózgiem, umysłem, świadomością, wiedzą - szerzej układem nerwowym ośrodkowym, i obwodowym ewentualnie.

U zwierząt układ nerwowy ośrodkowy wraz z mózgiem ma mniejsze znaczenie, a na pierwszy plan wychodzi układ nerwowy wegetatywny, autonomiczny, więc łatwiej badać jego funkcjonowanie i możliwości wpływu zewnętrznego w celu wzmocnienia samoleczenia, samouzdrawiania organizmu.

Medycyna w ogóle nie wspomina o wykorzystaniu układu nerwowego autonomicznego, wegetatywnego, ani o jakiejkolwiek możliwości kształtowania tego układu dla własnej korzyści.

Tymczasem, jak udowadniają uzdrowiciele, układ ten odgrywa dużą, a mało dostrzeganą, rolę w samoleczeniu człowieka i organizmu.

Być może uzdrowiciel przywraca i ukierunkowuje u człowieka mechanizmy, które u zwierząt i roślin zachodzą instynktownie.

Może mieć tutaj zastosowanie parapsychologia, ale ja stawiam raczej na niezwykłe, nieodkryte jeszcze somatyczne możliwości żywego organizmu, w tym zmysły roślinne i zwierzęce (których człowiek nie posiada albo działają w innym zakresie bodźców), które u ludzi zostały stłumione przez ewolucję i obowiązującą kulturę, model edukacji ukierunkowany na mózg, świadomość, intelekt i wiedzę.

Odkrycia w temacie samomobilizacji, samoregulacji, samostabilizacji i samoleczenia organizmu mogą doprowadzić do powstania całkiem nowej gałęzi lecznictwa naturalnego i specjalizacji medycznej.

Wszystkie stworzenia żywe niewątpliwie MYŚLĄ, ale w inny sposób niż ludzie – jako symptom myślenia istotne w tym przypadku jest:

- podejmowanie decyzji celowych, albo;

- chociażby warunkowanych zgodnie z teorią odruchów warunkowych Pawłowa, z małym albo nawet żadnym udziałem mózgu, umysłu, logiki.

Ludzie woleliby uznać stworzenia niższe za całkiem bezmyślne, ale nie uważam tego za słuszne - nie wierzę, że ewolucja stworzyła coś (mózg, umysł człowieka) z niczego, tj. bez istnienia zalążków takiej możliwości u wcześniejszych organizmów niższych.

Ten wcześniejszy sposób myślenia nazwałbym MYŚLENIEM CIAŁEM w odróżnieniu od myślenia mózgiem, umysłem, które jest specyficzną cechą ludzi, a w zasadzie jest obecnie nieszczęściem człowieka, bo usiłuje oderwać się od ciała i przyrody.

-

Działanie samoleczące organizmu ludzkiego trwa ciągle, jednak słusznie można je podzielić na okres snu i jawy człowieka:

- sen jest okresem, gdzie organizm w większym stopniu przyjmuje własne naturalne reguły działania, mimo że umysł i układ nerwowy pozostaje aktywny - więc jest bardziej zalecany dla samoleczenia w i po poważnych chorobach,

- na jawie układ nerwowy i umysł w większym stopniu zakłóca naturalne procesy organiczne - więc dla poprawy tego zalecana jest medytacja lecznicza w celach profilaktyczno-leczniczych - nazywa się to metody relaksacyjne.

Podkreślić trzeba, że ani sen, ani medytacja nie leczy - lecz stany te tworzą warunki ułatwiające organizmowi samoleczenie i samouzdrawianie.

-

MAGIA - SNY

Temat ten trzeba zacząć od powstania i rozwoju pojęcia magii:

- pierwotnie dla człowieka magią (cudem) było wszystko: rzeczywistość i własne życie, własny organizm, konieczności życiowe mniej albo bardziej pilne;

- stan obecny jest taki, że chyba niewiele się zmieniło, pomimo wzrostu wiedzy ludzkości nadal pojedynczy człowieka napotykając problemy życia codziennego musi z konieczności uznać ich nieprzewidywalność, stosować procedury i strategie ostrożnościowe, być przygotowany na niespodziewane przypadki:

- magią obecnie nazywa się wszystkie zjawiska, oraz działania organizmu człowieka, szerzej zwierząt i innych organizmów żywych, których teoretycznego mechanizmu skutecznego wpływu nie znamy, nie rozumiemy jako ludzkość.

Taka szeroka definicja powinna obejmować także zdobycze nauki – i słusznie, bo obecne ustalenia, teorie i wyjaśnienia naukowe nie muszą być ostateczne.

W życiu człowieka pewne tematy łatwo zauważyć i zrozumieć, np. związek pracy z napiętymi mięśniami – łatwo znaleźć w tym związek przyczynowo-skutkowy, podczas gdy trudno wyjaśnić konieczność snu i jego rolę w życiu człowieka.

Ja np. sen traktuję jako rozstanie z wczoraj – dzisiaj jest nowy dzień, wczoraj jest tylko doświadczeniem i nie ma potrzeby kontynuować wczorajszych problemów – można i trzeba spojrzeć na nie jako na zdarzenia przeszłe.

W zakresie lecznictwa ludowego magicznego bez wątpienia wielką rolę miała magia snów, w tym sny prorocze lub profetyczne - temat ten chyba jest poza zakresem badań i chyba jest raczej pominięty we współczesnym piśmiennictwie naukowym.

Jeden ważny i obiecujący aspekt tematu zdrowia i leczenia jest raczej pomijany przez autorów:

- problemy, które przez współczesną naukę zostały uznane za "nienaukowe", tj. np.:

• - Astrologia;

• - Senniki;

• - itp. itd.

Podejście do tych problemów ludzi starożytnych było jakby bardziej "realistyczne":

- nawet nie ujmując tego jawnie filozoficznie, przyjmowali oni za oczywiste, że:

• - Świat jest całością, systemem;

• - Każda rzecz, zjawisko w życiu człowieka ma znaczenie - nic, co zostało ukształtowane w ciągu rozwoju pokoleń (ROD-u słowiańskiego), nie jest zbędne.

 Wychodząc od tych założeń trzeba więc uznać, że, poza (oprócz) własną aktywnością człowieka, też wszystkie inne zdarzenia we wszechświecie oddziałują na człowieka z różną siłą, a w tym:

• - Astrologia, czyli rozkład sił grawitacyjnych, elektromagnetycznych i innych we wszechświecie w momencie jego powstania jako odrębny organizm żywy (urodzenia);

• - Astrologia, w tym astrologia chińska, interpretacje według daty urodzin, wywodzi ze stanów cyklicznych wybranych układów planetarnych, czy gwiezdnych - w powiązaniu z pewnymi założeniami filozoficznymi - więc można tutaj przeprowadzić pewien ciąg myślowy od założeń do wniosków.

• Przy tym astrologia ustala dla ciebie stan początkowy, wstępny dla zmian, które wprowadzi życie i ty sam - nie ma tutaj przeznaczenia, determinacji i fatalizmu, ostatecznie to ty decydujesz, jak wykorzystasz otrzymane od życia szanse.

• - Jego własne sny (marzenia senne) jako swobodne skojarzenia mózgu, nie związane narzuconą samemu sobie dyscypliną myśli (czasem zdyscyplinowanym ludziom głupio nawet się przyznać, co wyczynia ich własny mózg w czasie snu, wyjawić wszystkie szczegóły swoich snów);

• - itp. itd.

Sny mają cechy charakterystyczne:

• - Język obrazowy - uniwersalny dla ludzi;

• - Wykorzystywanie wiedzy człowieka podświadomej lub nie w pełni uświadomionej, znanej tylko we fragmentach, do kojarzenia z wiedzą jawną, tworzenia rozbudowanych konstrukcji umysłowych, otwierania człowieka na nowe nieznane perspektywy - istotna tutaj może być też otwartość człowieka przyjęta wcześniej na jawie;

• - Sny dziecka chyba odzwierciedlają jego strach względem nieznanego mu środowiska zewnętrznego, którego doświadcza na jawie;

• - Sny mogą sygnalizować stany organizmu i choroby, ale sny o samych chorobach raczej oznaczają inne problemy niezdrowotne;

• - Sny mogą być związane z doraźnymi zdarzeniami w czasie snu (np. gdy kołdra się zsunęła i jest zimno), lub z retrospektywnym przeżywaniem wcześniejszych zdarzeń, raczej nie można śnić dokładnie o zdarzeniach przyszłych, ewentualnie mogłoby to sugerować następcze kopiowanie snu na jawie, raczej jest tutaj jakaś symbolika snu dla zdarzeń późniejszych.

Jak w starożytnej medycynie, lecznictwie i organizacji otoczenia, wykorzystywano astrologię, marzenia senne itp.?

Temat ten uważam za intrygujący i nie opracowany całościowo, pomimo że w dawnych książkach istnieje wiele porozrzucanych informacji.

Bez wątpienia było to wykorzystywane:

- czy tylko do postawienia diagnozy?,

- czy może też prowokowano jakoś (np. przy pomocy ziół i grzybów halucynogennych i sugestii) sny o pożądanej treści w celach leczniczych, może nie tylko psychoterapeutycznych?

Leczenie metodą snów indukowanych?

Przyjmując założenie, że sny są w pewnym stopniu przypadkowe, ale mocno związane ze stanem bieżącym organizmu - szczególne znaczenie zdrowotne będą miały sny powtarzające się, bo muszą one sygnalizować, że organizm daje znać o swoich problemach – czy i jak można takie sny ukierunkować na samoleczenie i samouzdrawianie organizmu lub konkretnego narządu?

Mogę uwierzyć w to, że organizm każdego człowieka posiada niezwykłe możliwości paranormalne, które u niektórych osób ujawniają się bardziej, ale wątpię, aby jakikolwiek człowiek mógł zdać z tego wiarygodną relację słowami czy pismem, bo jest ograniczony własnym stanem świadomości, zakresem pojęciowym współczesnym i osobistym.

-

Trzeba się zastanowić:

- jak ludzie starożytni wykorzystywali w celach zdrowotnych zabiegi i terapie oraz w jaki sposób były one skuteczne? - które później nazwano:

• - Akupresura;

• - Akupunktura;

• - Aromaterapia;

• - Astrologia;

• - Bioenergoterapia;

• - Cuda;

• - Ezoteryka;

• - Feng shui;

• - Homeopatia;

• - Irydologia;

• - Joga;

• - Kartomancja (tarot);

• - Magia: biała, czarna;

• - Mantry;

• - Mediumizm;

• - Metafizyka;

• - Misteria;

• - Mistycyzm (mistyka);

• - Okultyzm;

• - Proroctwa;

• - Przeczucia;

• - Przepowiednie;

• - Przesądy;

• - Przeznaczenie - los;

• - Radiestezja;

• - Reiki;

• - Sai baba;

• - Spirytyzm;

• - Wróżbiarstwo;

• - Wróżby;

• - Wschodnie sztuki walki;

• - Zabobony;

• - Zaklęcia;

• - Zjawiska nadnaturalne;

• - Zjawiska nadprzyrodzone;

• - Zjawiska paranormalne;

-

Gdy nietypowe metody lecznicze pomagają ludziom lepiej żyć powinno się je stosować i badać, a nie potępiać jako nienaukowe - czy są wiarygodne: akupresura, akupunktura, apiterapia, aromaterapia, baria, bioenergoterapia, biorezonans, chiromancja, drenaż limfatyczny, elektropunktura, feng shui, hipnoza, homeopatia, hydroterapia, irydologia, kręgarstwo, magnetostymulacja, masaże, medycyna naturalna (ludowa), neuromobilizacja, quigong, radiestezja, refleksologia, reiki, różdżkarstwo, spirometria, taiji, tuina, ziołolecznictwo, itd.? - na ile są przydatne, skuteczne?

W Słowiańszczyźnie nie były one spisane z powodu braku pisma, więc chyba nie były ujęte jako system, ale elementy tego musiały występować.

Na przykład w Rosji medycyna ludowa jest intensywnie studiowana i rozwijana jako przyrodoznawstwo, nawet z uwzględnieniem najnowszych odkryć naukowych.

-

Jest wiele książek o obyczajach słowiańskich i polskich, ale niewiele z nich stara się dostrzec rozsądne treści ukryte w czasem niezwykłych rytuałach magicznych.

Trzeba też zaznaczyć, że z braku utrwalonej wiedzy pisemnej, każde udane doświadczenie praktyczne było utrwalane w formie rytuału czynności wiodących do celu, stąd pojawiały się tam też działania przypadkowe.

-

- magia, czyli praktyki, zabiegi rozwiązywania problemów realne i symboliczne oparte na wiedzy społecznej i osobistej;

-

Rytuały słowiańskie to raczej w miarę dokładne wykonywanie wyuczonych procedur radzenia sobie z codziennymi problemami, także poprzez ciąg specyficznych czynności realno-symbolicznych (praktyczno-magicznych) z uwzględnieniem pomysłowości i dzielenia się swoimi skutecznymi pomysłami z innymi;

Magia słowiańska nie była, bo nie mogła być, magią oderwaną od realiów życia, w polskim klimacie magia musiała uwzględniać, że przyroda ukarze surowo i bezlitośnie brak zapobiegliwości, przewidywania i przygotowania do trudnych zmiennych warunków pogodowych, co rzutowało także na wszystkie inne praktyki magiczne;

-

Choroba: 1) w dawnej Europie: "kara boża", "dopust boży", "urok" rzucony przez czarownicę - leczona ziołami, magicznymi miksturami itp.; 2) w dawnych Chinach: zakłócanie równowagi w organizmie leczone m.in. przez akupunkturę.

-

ASPEKTY I WSKAZÓWKI PRAKTYCZNE

LECZENIE SAMOCZYNNE uznaję za wewnętrzną cechą organizmu żywego, pochodną sił życiowych, żywotnych organizmu.

Uznaję zatem, że pierwotnie był to mechanizm czysto organiczny utrzymujący pracę organizmu żywego (roślin, zwierząt itd.) w zakresie i obszarze parametrów odpowiednich dla zachowania życia, przywracający równowagę procesów życiowych w sposób automatyczny, a element udziału świadomości, pracy umysłu w tym procesie samostabilizacji (woli itp.) pojawił się dopiero później.

Tzn. przyjmuję, że zarówno diagnoza stanu chorobowego w organizmie, jak i sygnał do naprawy, i sam proces leczenia dokonywał się na bazie procesów wewnętrznych organizmu.

To, że konkretny człowiek stosując medytację leczniczą może samomobilizować organizm w celach samoleczenia jest znane, ale nie jest powszechnie uznawane i nie jest badane poza z góry wątpliwymi, niesprawdzalnymi badaniami parapsychologicznymi, a znaczy to, że temat ten jest nadal zaliczany do zakresu cudów, magii, bo nie wiadomo:

- jak to działa – mechanizm teoretyczny warunkowy działania;

- dlaczego to działa, i;

- dlaczego czasem to nie działa, albo działa lepiej albo gorzej.

Niczego nie wykluczając z góry - uznaję, że w magię samoleczenia kolejno zaangażowane są:

1. biofizyka;

2. biochemia;

3. metafizyka - przypuszczenie, że rzeczywistość ma cechy główne nieznane, inne od cech ubocznych, widocznych i znanych obecnie;

4. mistyka - przypuszczenie, że do poznawania rzeczywistości trzeba zastosować metody całkiem odmienne od znanych obecnie metod analitycznych;

5. a dopiero na końcu i w minimalnym zakresie psychologia czy parapsychologia.

Według mnie medytacja jest odpowiednikiem funkcjonalnym snu na jawie, tzn. ma ten sam cel i wykorzystuje podobne mechanizmy organiczne - stosowana powinna być, gdy w czasie dziennym nie ma bezpiecznych warunków do krótkiej drzemki lub gdy jest potrzebne zwiększenie, zintensyfikowanie wysiłku bez całkowitego odświeżenia organizmu, umysłu, tj. bez zmiany aktualnego tematu, problemu.

Warto zauważyć, że w wbrew temu co piszą różni autorzy zachodni:

- medytacja powinna odciążyć cały organizm, wszystkie funkcje życiowe, w tym szczególnie układ nerwowy, a nie tylko umysł.

Zatem wchodzą tutaj też proste DOMOWE zabiegi higieniczne, profilaktyczne i lecznicze, które stymulują organizm do prawidłowej pracy i ujawniają jego słabsze punkty, a które opisuję osobno.

Uważam nawet, że najpierw trzeba uregulować działanie organizmu domowymi sposobami zanim sięgnie się po metody bardziej zaawansowane z zakresu leczenia i samoleczenia – W ZALEŻNOŚCI OD POWAGI ATAKU CHOROBY, KONIECZNOŚCI SZYBKIEJ INTERWENCJI.

Samoleczenie jest to działanie spoza medycyny lekarskiej, działające ciągle, ale szczególnie ważne na etapie rehabilitacji, nie ma tutaj co liczyć na pomoc medycyny konwencjonalnej, bo są to procesy organiczne mało dostępne dla analizy lekarskiej i medycyny akademickiej, a bardziej oparte na własnych siłach żywotnych organizmu chorego i samouzdrawianiu, tj. działaniach sanacyjnych chorego i jego najbliższego otoczenia (opiekuna).

Dla tego celu najważniejsze jest profilaktyczne utrzymywanie własnego ciała i organizmu w dobrej kondycji i pełni sił żywotnych oraz bieżące naprawianie doraźnych problemów zdrowotnych, czyli wszystkie czynności profilaktyczne i higieniczne oraz lecznicze, aby ułatwić organizmowi doraźne bieżące utrzymywanie prawidłowego przebiegu i synchronizacji procesów życiowych.

Tego typu procesy stabilizujące samoleczenia pozaświadome przebiegają np. u ludzi w śpiączce po operacjach - także wtedy, gdy pacjent jest celowo wprowadzany lub utrzymywany w stanie śpiączki - lekarze znają i doceniają siłę leczniczą tych zabiegów, gdy organizm zostaje sztucznie pozbawiony wszelkich innych bodźców i podniet od świadomości w celu skupienia go wyłącznie na samoleczeniu.

Sugeruje to, że codzienny SEN, okres snu, jest wykorzystywany przez organizm do samoregulacji, samostabilizacji, samouzdrawiania i być może ćwiczenia, testowania niejawnych funkcji organizmu.

Zatem śmierć we śnie byłaby związana z niemożnością przywrócenia prawidłowej pracy organizmu,

- w odmienności od śmierci na jawie, która raczej wiązałaby się z przekroczeniem fizycznych możliwości organizmu w danym momencie, krytycznym okresie czasu (śmierć nie jest natychmiastowa – agonia daje czas na reakcję, interwencję).

Skuteczne tzw. "leczenie na odległość" przez uzdrowiciela wskazuje, że uruchamia on w jakiś sposób własne istniejące możliwości samouzdrawiania i samoleczenia przez pacjenta i jego organizm.

W tym szczególnym przypadku uzdrowiciel działa poprzez zmysły człowieka: wzrok, słuch, inne?, nieznane?, i dociera do jego mózgu, umysłu?, gdzie sygnały uzdrowiciela uruchamiają jakieś nieznane, nieświadome mechanizmy samoregulacji i samostabilizacji organizmu.

Przypuszczalny mechanizm terapeutycznego oddziaływania uzdrowiciela:

1. Działa on przy pomocy sugestii, hipnozy itp.;

2. Najpierw słowami i gestami wpływa na świadomość pacjenta, jego zmysły, mózg, umysł, samopoczucie, nastrój;

3. Wykorzystuje mechanizm: "WIARA CZYNI CUDA", tj.;

- wiara uzdrowiciela we własne możliwości,

- zaufanie pacjenta do uzdrowiciela oraz wiara w możliwości własnego organizmu, i tym sposobem dociera do podświadomości i nieświadomości pacjenta,

- ważna jest tutaj podatność pacjenta na takie zabiegi;

4. Potem słowami za pośrednictwem pozaświadomych procesów organizmu mobilizuje układ nerwowy autonomiczny, wegetatywny pacjenta dla dokonania operacji samoleczenia somatycznego organizmu - dla takiego leczenia przede wszystkim bezpośrednio dostępne są narządy obsługiwane przez ten układ: serce, jelita, gruczoły i oskrzela, bo nie podlegają zmianom świadomym, zakłóceniom ze strony świadomości.

Istnieją leki, które wpływają na działanie układu nerwowego autonomicznego.

Wniosek:

Zatem obustronna wiara w skuteczność zabiegu jest tutaj elementem koniecznym.

Wiara taka oznacza optymizm, pozytywne nastawienie, nadzieję i niezachwianą pewność, że wynik końcowy będzie zgodny z oczekiwaniami.

Wiara (w skuteczność leku, terapii, kuracji, zabiegu, operacji) czyni cuda.

Dobrze do tego celu służą pozytywne przepowiednie i wróżby.

Człowiek wątpiący, krytyczny, sceptyczny, głównie utwierdzi się w wątpliwościach, bo nie uzyska pozytywnego wyniku.

-

Zatem z medycznego punktu widzenia najważniejsza jest AKTYWACJA samoleczenia organizmu – całego lub poszczególnych jego komórek, tkanek, narządów, organów, układów.

Wskazuje to, że pewien zakres problemów zdrowotnych, chorób, schorzeń i dolegliwości, człowiek może pokonać:

- własną wolą poprzez samomobilizację organizmu i świadomą koncentrację sił obronnych w celu samoregulacji i samostabilizacji, albo;

- nawet tylko poprzez zmianę nastawienia psychicznego, nastroju, bez aspektu świadomej woli.

Dużą zaletą samoleczenia jest to, że odpadają wszystkie problemy z rozpoznaniem i diagnozowaniem schorzenia – do samonaprawy wystarczy sama świadomość dolegliwości,

- a nawet tylko rutynowe działanie profilaktyczno-prozdrowotne, trening kondycyjny lub mentalny, gdy samouzdrawianie dzieje się niejako przy okazji.

Tego typu samoleczenie i samouzdrawianie – z albo bez opieki merytorycznej, tzw. przewodnika duchowego - nazywa się medytacją – nazwa polska niezbyt szczęśliwa, bo sugeruje rozważanie (operację umysłową) – podczas gdy zgodnie z pierwotnym znaczeniem w tym zabiegu umysł ma tylko rolę inicjacyjną w dotarciu do ciała i jego poszczególnych elementów.

Przykładem bardziej zaawansowanym do tematu leczenia samoczynnego jest:

- samodzielna medytacja lecznicza, tj. ukierunkowana na pobudzenie sił samostabilizacji pracy organizmu, lub;

- jest tutaj pole do działania dla uzdrowiciela, który potrafiłby wspomóc i ukierunkować, przyśpieszyć procesy samoleczenia organizmu.

MEDYTACJA LECZNICZA wiąże ciało z umysłem polega na:

• - rozluźnieniu ciała, mięśni - w celu likwidacji w ciele napięć, naprężeń i ucisków, co pozwala siłom żywotnym działać bez przeszkód i zakłóceń;

• - wyłączeniu emocji, uczuć - w celu usunięcia napięć pochodzenia psychicznego;

• - wyłączeniu umysłu - w celu oczyszczenia z natrętnych myśli;

• - spokoju wewnętrznym (odsunięcie problemów poza świadomość) – w celu niwelacji niepotrzebnego wpływu psychiki na ciało, organizm;

• - koncentracji – w celu skupienia uwagi na bieżącej chwili czasu, miejscu i problemie;

• - prostych pozycjach ciała i ruchach – w celu ćwiczenia naturalnych pozycji i przesunięć organów w ciele;

• - nastawieniu psychicznym na obserwację i samoobserwację, odbiór bodźców od ciała i otoczenia - minimum reakcji, wyćwiczone pozycje i ruchy ciała, albo spacer nie wymagający większej uwagi;

• - skupieniu na odczuwaniu: ciele i odpowiedniej części ciała – w celu selektywnej mobilizacji organizmu;

• - skupieniu na regularnym oddechu i jego modulowaniu – w cele ćwiczenia naturalnych procesów oddechowych;

• - ewentualnie mantrach, modlitwie albo zaklęciach:

• - mantry zaprojektowano dla powiązania głosu, dźwięku własnego z rezonansem własnego organizmu, np. słynne "om",

• - modlitwa wiąże psychikę z mową, organami mowy, wzmacnia aspekt wolicjonalny psychiki,

• - zaklęcia stymulują pozytywnie psychikę.

Uzupełnieniem medytacji według tradycji wschodniej, jest perypatetyka grecka, tj. medytacja w formie leczniczej wykonywana w czasie spaceru, przechadzania się, tj. wzbogacona o umiarkowany wysiłek fizyczny, mimowolne ćwiczenie naturalnych ruchów.

Można to nazwać samodzielną integracją i koordynacją między psychiką i somatyką organizmu, i odwrotnie.

Być może w tego typu leczeniu pomaga wizualizacja, czyli dobre myślowe uświadomienie sobie problemu zdrowotnego i pożądanego stanu końcowego, wyniku leczenia, tzn. pełna mobilizacja wszystkich własnych emocjonalnych i wolicjonalnych możliwości organizmu, ukierunkowanie ich i skupienie na chorym organie.

Zatem medytacja lecznicza to więcej niż psychoterapia albo autopsychoterapia, bo obejmuje też przygotowanie ciała i organizmu do somatycznej autoterapii, samoleczenia.

Pojawia się tutaj temat wpływu mantr, modlitwy i zaklęć na kogoś, rzucania czarów, uroków – bo sugeruje to możliwość jakiegoś nieznanego fizycznego pozapsychicznego wpływu na inną osobę – tutaj też pojawiłby się temat wiary we własne możliwości: jeśli wierzysz to uzyskasz pożądany efekt, a jeśli nie wierzysz to ci się nie uda – niewiara osoby, obiektu czarów, zatem byłaby sposobem jej obrony samego siebie przed obcym niekorzystnym wpływem.

Dobrze o tym wiedzą demagodzy, że wystarczy czasem jeden człowiek krytyczny, który ma wątpliwości, aby zepsuć cały efekt manipulacji ludźmi, masami.

Parapsychologia twierdzi, że niezwykle ważne jest przekonanie samego siebie, że dasz radę, nabranie spokojnej pewności, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, a nawet gdyby pojawiły się niespodziewane problemy jesteś w stanie sobie poradzić - intuicyjnie chodzi o to, aby nie dać się przestraszyć, bo sam strach dezorganizuje, ma negatywne konsekwencje dla mobilizacji organizmu.

Pomaga w tym przeniesienie uwagi na jakieś konstruktywne i poważnie głęboko traktowane hobby, które wymaga pełnego zaangażowania aż do bycia ekspertem w danej dziedzinie, gdzie możesz w pełni ujawnić własne kompetencje, aby nabrać zaufania do własnej wiedzy i umiejętności.

Przy tym trzeba zauważyć szczerze, że współczesność zmienia otoczenie człowieka coraz bardziej i szybciej - odeszła od pierwotnych metod leczenia, bo są mało skuteczne w nowych warunkach, więc stosując samoleczenie lepiej używać je w uzupełnieniu do nowoczesnych wynalazków niż ograniczać się wyłącznie do metod naturalnych, bo słabo one sobie radzą ze współczesnymi sztucznie stworzonymi zagrożeniami.

Medytacja - seans, sesja terapeutyczna - doświadczanie pełnej pasywności (minimum zwykłych, codziennych doznań) i pełnej świadomości, przyjęcie postawy obserwatora zarówno wobec swojego umysłu, psychiki, wnętrza (swobodnie przepływających myśli, uczuć, pragnień), jak i własnego organizmu, poszczególnych elementów otoczenia i mijającego czasu - umysł jest wtedy "pusty", działa jak czuły instrument zbierający celowe i bezcelowe sygnały zmysłowe i pozazmysłowe z aktualnego miejsca i czasu, sytuacji.

Medytacja - z zamkniętymi, czy może lepiej z otwartymi oczami?.

Istotą medytacji jest skupienie się na obserwacji: stanów i procesów w sobie i otoczeniu.

Medytacja to więcej niż psychoterapia lub autopsychoterapia, bo dyscyplinuje świadomość i kieruje umysł w stronę ciała, przez co wiąże psychikę z somatyką i odwrotnie.

Medytacja pozwala uświadomić sobie, że każdy człowiek ma dwie siły: podobieństwo i odmienność względem innych, cechy osobiste charakterystyczne i cechy wspólne - obie z nich trzeba rozwijać.

Zatem pojawia się pytanie:

- jakimi kanałami medytacja wpływa na zdrowie człowieka?,

- w jaki sposób medytacja działa?

Z praktycznego punktu widzenia warto zauważyć podobieństwo stanu snu do stanu medytacji leczniczej.

Zatem warto rozważyć podobieństwa i różnice tych dwóch stanów w celu oceny ich różnej przydatności dla samoleczenia i samouzdrawiania, zanalizowania ich zalet i ewentualnych wad, albo specyfiki użyteczności na różnych etapach dochodzenia do zdrowia.

Rozpatrzę tutaj te oba stany szczególnie pod kątem zdrowia, aspektów, które w tym zakresie mogą być istotne.

Wydaje się, że najważniejszą różnicą jest stopień zaangażowania świadomości, chociaż jest to nieznane i godne dyskusji, w jakim zakresie świadomość w czasie snu jest przekierowana, i na jakie obszary (np. na podświadome swobodne kojarzenie niezwiązane logiką ani prawdopodobieństwem), a jak świadomość jest przekierowana samodyscypliną (bez samowymuszania) w czasie medytacji.

Podobieństwem jest stan rozluźnienia, odprężenia ciała, który pozwala siłom żywotnym człowieka bez przeszkód i zakłóceń zająć się przywracaniem w organizmie równowagi procesów biomedycznych: biochemicznych i biofizycznych.

Stany bólowe itp. dolegliwości, które zostaną po wprowadzeniu w stan medytacji to stany chorobowe, które trzeba leczyć innymi silniejszymi metodami.

Teoretycznie biorąc medytacja może też wyrównywać i równoważyć stan energetyczny ciała z otoczeniem lub dopasowywać wzajemny rezonans częstotliwości w ciele do częstotliwości rezonansowych natury lub kosmosu - gdy medytację zrozumiemy w sensie przywracania własnego ciała do bycia częścią środowiska – odpowiadałoby to spostrzeżeniom starożytnych o wpływie na zdrowie zewnętrznych sił trudnych do skonkretyzowania i różnie interpretowanych.

Na koniec ważna uwaga merytoryczna:

Użycie metody samoleczenie i samouzdrawiania pozwala na, a nawet wymusza:

- rezygnację, albo;

- znaczne ograniczenie, sztucznej stymulacji organizmu suplementami i innymi aktywatorami, aby w ten sposób ułatwić organizmowi własny nadzór i kontrolę nad procesem samoleczenia, uwolnić go od sztucznej ingerencji, zakłóceń.

-

GRANICE POZNANIA

Na podstawie moich tekstów wcześniejszych powstaje ciekawe pytanie:

Jakie są granice poznania życia?

Dla zachowania krótkości, zwięzłości tekstu, ograniczam się tutaj do wskazania podstawowych info i inspirujących skojarzeń, w szczególności tyczących człowieka jako gatunku.

Zwykle poznanie rozumie się w sensie zobaczenie wyglądu struktury, budowy, i zrozumienia sposobu działania.

W medycynie nazywa się to anatomia i fizjologia.

Życie jest znaczenie obszerniejszym tematem, który znacznie wykracza poza samą anatomię i fizjologię.

Zacznijmy może od przedstawienia sytuacji w fizyce.

W fizyce tyczy to obejrzenia np. cząstki - i tutaj cząstka może być zobaczona - dopóki jest większa, cięższa, od fotonów (cząstek światła), które służą do jej lokalizacji, tj. tak, aby cząstka badana nie została zbyt mocno przesunięta lub odkształcona przy oświetlaniu w celu jej zobaczenia.

Próbując zobaczyć, zlokalizować coraz mniejsze cząstki, trzeba używać coraz mniejszych cząstek oświetlających i odpowiedniej aparatury, która zobaczy zderzenia cząstek oświetlających z cząstką badaną.

Raczej trudno w ten sposób zobaczyć znany z teorii dualizm korpuskularno-falowy cząstek materii i zjawiska kwantowe.

W medycynie dla poznania anatomii człowieka stosowano sekcję zwłok - w Europie pod okupacją kultury semicko-chazarskiej, ideologii judeo-chrześcijańskiej, były z tym duże problemy, bo ciało człowieka należało do sfery sacrum, tj. świętości nietykalnej dla badań, eksploracji.

Kolejno wynajdowano metody i przyrządy, które pozwalały uchwycić niektóre parametry działania organizmu człowieka w trakcie pracy, na żywo - typu termometr itd.

Jest tutaj jedna dziedzina, która jest pozostawiona poza zakresem badań, przynajmniej w dużej części:

Chodzi o wpływ organizmów żywych oraz materii nieożywionej na otoczenie bliższe i dalsze, wywieranie siły w zakresie fizyczno-psychicznym i odwrotnie, oraz możliwości kontaktu w przeszłość i przyszłość, lub kontakt ze zmarłymi, przeczuwanie śmierci i innych wydarzeń itd.

Tematy te, nazywane magia, znane są od starożytności, a obecnie uznawane za nienaukowe, bo ich wpływ na człowieka jest zbyt słaby (przy obecnym dążeniu do mocnych wrażeń) lub niepowtarzalny w kontrolowanych warunkach.

Obecnie te tematy należą do zakresu badań parapsychologii i są przez poważną naukę traktowane dość lekko.

Wydaje mi się tym niemniej, że z czasem ten kierunek i zakres badań będzie musiał wrócić do centrum tematów badanych i stosowanych praktycznie.

Wydaje się, że w tym zakresie trzeba będzie ograniczyć się do poznania:

- jak magia działa co do skutków,

- bez poznania: w jaki sposób magia działa - skoro nie można tego aspektu działania organizmów żywych badać doświadczalnie w warunkach kontrolowanych i znaleźć, ustalić stałych sztywnych zasad tego typu zjawisk.

Osobę o szczególnie rozwiniętych zdolnościach tego typu (paranormalnych) nazywa się medium.

Można wstępnie zaryzykować twierdzenie, że takie zdolności posiadają osoby o szczególnie wysokim stopniu odczuwania rzeczywistości, być może rzeczywistości rozszerzonej (niepoznawalnej większości ludzi), a cecha ta jest odwrotnie proporcjonalne do wiedzy i inteligencji określanej wskaźnikiem IQ, bo chodzi o nastawienie na odbiór sygnałów pochodzących od otoczenia i własnego organizmu sprzęgniętego z otoczeniem, bezkrytyczny w maksymalnie możliwym stopniu w celu uniknięcia wpływu własnego stosunku emocjonalnego i oceny umysłowej na odbierane sygnały, wrażenia.

Istotna jest tutaj różnica między pojęciami:

- zauważyć, spostrzec, a;

- rozpoznać lub zdiagnozować, bo to ostatnie wymaga już zaangażowanie umysłu i pamięci, kojarzenia, obróbki surowych danych pochodzących z wrażeń (zmysłowych albo innego typu).

-

Wydaje się, że na chwilę obecną stworzenie sztucznego życie wykracza poza możliwości człowieka:

tworzona jest sztuczna inteligencja, czysto techniczna, elektroniczna, ale;

wszystkie próby badawczo-twórcze przy organizmach żywych z powodu braku innych możliwości, z konieczności używają elementów pochodzących z natury, z organizmów żywych.

-

GRANICE POZNANIA - WYJAŚNIENIA

W dyskusji komentatorów pod poprzednim tekstem pojawiło się parę wątków ciekawych lub odniesień do miejsc tekstu głównego, które okazały się niecałkiem jasne.

Po pierwsze zatem, gdy chodzi o magię trzeba wyjaśnić, co rozumiem jako wrażenia:

Jako wrażenie w tym tekście przyjmuję odczucie zmiany: bez spostrzeżenia, co tę zmianę spowodowało i bez rozpoznania, na czym ta zmiana polega.

Wyjaśnijmy to na przykładzie:

Medium ma wrażenie, że widzi kształt, kształt ten jest załóżmy podobny do krzesła, ale medium już tak daleko nie wchodzi w interpretację umysłową tego, co widzi - lecz zatrzymuje się na poziomie dostrzegania plam barwnych i linii poziomych i pionowych.

Jest to trochę jak noumen w sensie kantowskim z tym, że nie musi to być rzecz ("rzecz sama w sobie"), lecz odczucie psychiczne zmiany, jakiejś zmiany nieskonkretyzowanej.

Dokładniej jeszcze:

- gdy chodzi o zjawiska z zakresu magii jest potrzebne medium, które nie posługuje się, odrzuca, platońskie idee przed-obserwacyjne, uprzedzenia, opisy, na rzecz czystych wrażeń, a wrażenia pojawiające się w głowie odbiera tylko jako zjawisko, efemerydę, fenomen - noumen itp. - albo nawet w czasie sesji transu realną rzeczywistość widzi tylko jako wrażenie zmiany;

- wprost mam wątpliwości i podejrzenia do mediów typu Stefan Ossowiecki, którzy próbują opisać i zinterpretować swoje wizje, np. w kategoriach religijnych.

-

PRĄDY BŁĄDZĄCE - MAGIA

Pojawił się w komentarzach temat prądów błądzących.

Prądy błądzące w dziedzinie magii mają to być obce utrudnienia, szkodliwe przepływy energetyczne na drodze prawidłowo wykonywanej magii, które mogą zablokować albo zmienić jej działanie.

Przy tym dla skoncentrowania uwagi magią nazywam tutaj wszystkie tzw. zjawiska paranormalne i inne tym podobne szeroko rozumiane, w tym wszystko to, co było znane kulturom starożytnym, a obecnie znalazło się poza głównym nurtem nauki itd.

W ogóle uważam, że cywilizacja i kultura poszły w kierunku wyłącznie wiedzy i intelektu medycznego, lekarskiego, analizy laboratoryjnej, odrzucając i wyśmiewając wiedzę i umiejętności praktyczne starożytnych wczucia w działanie własnego organizmu obecnie nazywane magią albo cudami – homeopatia była i jest jedyną chyba niecałkiem udaną próbą zmiany tego modelu rozumienia, filozofii zdrowia ze strony myśli zachodniej.

Ja jednak uważam, że temat magii obecnie jest wystarczająco nieokreślony, niepewny, aby dodatkowo uwzględniać równie niepewne zakłócenia czy przeszkody zwane prądami błądzącymi.

Zatem postępuję wprost przeciwnie:

- temat magii celowo wiążę z medycyną i lecznictwem, aby w tym temacie mieć choć jeden miarodajny punkt typu SPRAWDZAM! - magia, która działa (jeśli działa!), musi leczyć, a przynajmniej zmieniać stan człowieka - przedmiotu-obiektu tejże magii.

-

PRĄDY BŁĄDZĄCE - MAGIA - WYJAŚNIENIA

Pojawił się taki komentarz do tematu, który wymaga odpowiedzi, która musi być ujęta w punktach:

-

"mieć choć jeden miarodajny punkt typu SPRAWDZAM!"

prądy błądzące - magicznie? - przybłąkały mnie do tej notki

I tak sobie myślę, że jeśli domagam się "sprawdzam"

- czyli obiektywnej powtarzalności - to automatycznie

wykluczam magię.

Podobnie jak matematyka/mechanika/królowa_śniegu wyklucza spontaniczne życie.

Aktualnie - nasza cywilizacja zamyka nas w obszarze martwoty

- a jak kiedyś śpiewano "na betonie kwiaty nie rosną".

Im bardziej żyjemy w sztucznym obszarze techniki/technologii

tym bardziej izolujemy się od możliwości manifestacji magii .

Tematem magii - naukowo - antropologicznie - zajmował się Frazer :)))

-

1. Znam z literatury podejście do magii innych nacji i nie wydaje mi się ono interesujące - dlatego planowo ograniczam się do magii słowiańskiej skoncentrowanej na sprawach praktycznych, w tym przede wszystkim zdrowiu i leczeniu choroby - w tym zakresie skuteczność magii może, ma szanse, znaleźć potwierdzenie;

2. Nie wymagam od magii powtarzalności, bo przyjmuję, że może ona być związana ze:

• - zleceniodawcą,

• - wykonawcą,

• - pośrednikiem (medium),

• - obiektem-przedmiotem,

• - miejscem,

• - czasem i,

• - sytuacją itd.

- zbyt dużo czynników warunkowych, aby ustalić proste przyczynowo-skutkowe zasady wynikania;

3. W zupełności zgadzam się, że obecna nauka, która szuka prostych sztywnych zasad jest zaprzeczeniem elastyczności życia - dążąc do zamknięcia życia w formułki tracimy całą spontaniczność i bujność życia;

-

no przecież właśnie dlatego tym tematem się zajmujemy, aby poszukiwać odpowiedzi na to pytanie!

Gotowej odpowiedzi nie ma - jak będziesz miał jakiś pomysł - serdecznie zapraszam!

po prostu: stawiasz właściwe pytania, ale w złym kierunku jest dajesz!

PYTAJ SIEBIE I CHĘTNIE USŁYSZYMY TWOJE ODPOWIEDZI NA TE TWOJE PYTANIA!

-

No i w tym bym się z tobą nie zgodził, bo np. z dotychczasowych doświadczeń wiadomo, jakie warunki muszą być spełnione, aby magia mogła się w ogóle udać, a to już jest coś!

-

parę notek temu w tekście o samoleczeniu pisałem o medytacji leczniczej praktycznie, z tym wiążę duże nadzieje - jak chcesz to zajrzyj tam!

medytacja lecznicza to coś w rodzaju magii dokonywanej samemu na sobie samym, jeśli to zadziała można będzie iść z tematem magii dalej!

-

hipnoza, autohipnoza, autosugestia - to raczej sprawdzone / działające metody.

Tylko to chyba do magii się nie zalicza?

-

A wiesz:

- jak to działa,

- dlaczego to działa i.

- dlaczego czasem nie działa?!

Jeśli nie wiesz to znaczy, że jest to MAGIA!!!

Np. Policja traktuje poważnie jasnowidzenie i hipnozę, ale mają one znaczenie pomocnicze, tj. nie są dowodem, lecz pomocą dla znalezienia dowodów, nieco podobnie do testu na wykrywaczu kłamstw.

-

Zresztą nie zawsze dowody są całkiem pewne, w niektórych dziedzinach muszą wystarczyć świadectwa prawdopodobne, logicznie możliwe i wiodące do znanego już rezultatu, ale takich też brak!

-

Taka uwaga:

- ideologie filozoficzne tworzone są na różnych podstawach bardziej albo mniej abstrakcyjnych, często antyludzkich - lepiej by było, gdyby były oparte na mechanizmach życia, zdrowia i choroby człowieka.

-

Miłość, zakochać się - to najlepsze lekarstwo na wszelkie choroby, jakby to dziwnie nie brzmiało.

-

Czy człowiek pochodzi od gatunków niższych (zwierząt, roślin itd.) i dąży, zmierza do rozwinięcia w sobie paranormalnych cech nadczłowieka (np. parapsychologicznych, psychotronicznych: biomagnetyzm, jasnowidztwo, lewitacja, odmienne stany świadomości, profetyzm, prorokowanie, przepowiadanie przyszłości, spostrzeganie pozazmysłowe, sterowanie umysłami, telekineza, telepatia, teleportacja, wizjonerstwo itp.)?

-

Słowianie łatwo asymilują obce pomysły, zatem przyjmując, że człowiek pochodzi od małpy - szczególnie sprytnej małpy, gdy pozostałe małpy nadal ewoluują w swoim tempie - dopuszczają, że te naturalne, lecz nadzwyczajne obecnie możliwości już dawno zostały osiągnięte i zapomniane wobec rozwoju cywilizacji ludzkiej w kierunku używania i rozwoju mózgu, umysłu, cech intelektualnych człowieka, edukacji, która badając "szkiełkiem i okiem" nie potrafi doszukać się osiągnięć kulturowych z przeszłości, pomijając właściwości i rozwój możliwości jego ciała poza czysto fizyczną zdolnością do pracy, wysiłku.

Dobrym prognostykiem są tutaj udowodnione specjalne zdolności zwierząt i roślin, które człowiek powinien dziedziczyć, które powinny w nim tkwić uśpione.

Trzeba te niezwykłe możliwości ciała i organizmu człowieka przywrócić wraz z kulturą słowiańską, która została zepchnięta na margines życia - funkcjonuje nadal, ale poza świadomością społeczną.

-

Warto zauważyć jako ogólne zasady życia:

W życiu nic nie jest pewne – a nawet, gdy wydaje się pewne, jak śmierć – ma w sobie aspekt niepewności, bo nieznana jest data (czas) śmierci;

W życiu, gdy mamy dwa różne mechanizmy działania czegoś, to często nie wykluczają się one całkowicie, lecz oba są stosowane przez przyrodę, często z nierównym prawdopodobieństwem.

Odpowiada to w pewnym stopniu dualizmowi korpuskularno-falowemu w fizyce.

-

W ramach ćwiczenia wyobraźni i fantazji można spróbować zaprzeczyć teorii ewolucji, odwrócić rozumowanie, i zastanowić się:

Jak wyjaśnić istnienie Przyrody na Ziemi, gdybyśmy przyjęli, że Człowiek czy Ludzie pojawili się na Ziemi jako pierwsi, a dopiero potem pojawiła się cała dopasowana do niego Przyroda?

Raczej trudno wyprowadzić tego typu linię ewolucyjną wiodącą od Człowieka w kierunku środowiska, które jest jego świadomym albo nieświadomym tworem, bo ludzkie doświadczenie wskazuje, że twory bardziej skomplikowane są późniejsze w czasie niż proste (przy założeniu, że człowiek jest tworem bardziej skomplikowanym niż wszystko inne) – chociaż jest to atrakcyjna propozycja:

Człowiek jako twórca swojego własnego środowiska.

-

TRZECIE OKO

Trzecie oko z tyłu głowy byłoby przydatne, a nawet potrzebne w tym miejscu.

Ewolucja darwinowska dziwnym trafem nie wyposażyła człowieka w taki organ, narząd zmysłu.

Skoro jednak przyjmiemy, że natura w procesie zmian nie popełnia trwałych błędów, tj. ewolucja próbuje różnych kombinacji, ale wybiera i zostawia najlepsze w danych warunkach wewnętrznych organizmu i zewnętrznych środowiska - znaczy to, że brak tego oka fizycznego jest w całości kompensowany z nadwyżką przez istnienie w tym miejscu oka umysłu, które jednak nie jest dane fizycznie samo z siebie, lecz wymaga ćwiczenia umiejętności widzenia tego, co jest z tyłu za plecami, jako orientacja przestrzenno-czasowa pozazmysłowa lub z pomocą nieznanych jeszcze zmysłów organicznych (organizmu człowieka).

Kultury pozaeuropejskie zauważają istnienie tego oka i potrzebę jego ćwiczenia, kształtowania.

Obecna kultura typu europejskiego znacznie to zaniedbała pod wpływem kultury semicko-chazarskiej, ideologii judeo-chrześcijańskich.

Kultura europejska tylko u niewidomych dostrzega temat i potrzebę użycia rozszerzonych możliwości organizmu, ale raczej przy pomocy implantów sprzętu technicznego.

W związku z tym powstają pytania:

Czy tego typu percepcja jest pozazmysłowa czy może jest to jakiś nieznany jeszcze zmysł człowieka?

Jakie jeszcze nieznane lub zapomniane cechy, właściwości, możliwości i zdolności posiada organizm człowieka i szerzej: organizmy żywe?

Chodzi o nieznane zmysły odbiorcze oraz narządy wykonawcze i sposoby reakcji.

Trzeba zauważyć, że organizm człowieka w procesie ewolucji odziedziczył wszystkie cechy, zalety organizmów niższych: zwierząt, a być może nawet roślin - wbrew teorii ewolucji uważam, że nie uległy one całkowitemu zanikowi (atrofii), lecz pozostają w uśpieniu, gotowe do użycia, przypomnienia.

Temat ten wchodzi w obszar myślenia ciałem, przy pomocy mechanizmów organicznych, np. reakcji biochemicznych, ale też w zakres metafizyki, mistyki i parapsychologii, czyli nieznanych związków ciało – umysł, somatyka – psychika, i odwrotnie.

Ciekawy jest temat uczuć, emocji i reakcji człowieka nienazwanych, tj. istniejących, ale nieobecnych w języku, np. takich, których nie można wyrazić w języku polskim, ale istnieją w innych językach – a nawet mogą być związane ze specyfiką, odrębnością biologiczną lub mentalną danej rasy ludzkiej.

Trzeba tutaj zauważyć, że odpowiedniki pojęciowe zebrane w słownikach dwujęzycznych wcale nie oznaczają identycznych rzeczy, warto zauważać te różnice znaczeniowe.

-

Czy każdy człowiek ma zdolności paranormalne i jak je rozwijać?.

-

Czy w dziejach ludzkości były już kultury i jednostki o znacznych zdolnościach paranormalnych, ale doskonaląc współżycie z naturą uległy bardziej agresywnym, brutalnym kulturom napływowym?.

-

GENETYKA PRAKTYCZNIE

Trzeba zwrócić uwagę:

Czym jest i jak praktycznie ujawnia się genetyka!

Mam na myśli genetykę w działaniu, tj. dziedziczenie pokoleniowe cech przez organizmy żywe, a w szczególności ludzi.

Trzeba to bardzo mocno zaakcentować:

Dziecko - potomek pary: kobiety i mężczyzny, dziedziczy geny od nich obu, ale zwykle w częściach bardzo nierównych, tzn. mają oni całkowitą rację poszukując u niego podobieństwa z wyglądu do ojca albo do matki.

Ale jest tutaj coś ważniejszego:

- podobieństwo fizyczne z wyglądu do ojca albo do matki wskazuje na dziedziczenie po danym rodzicu WSZYSTKICH cech: fizycznych, psychicznych, umysłowych, ale też chorób w danej linii rodziny ojca albo matki.

A to znaczy, że z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć jako założenie, że dziecko, które jest podobne z wyglądu np. do ojca, powinno być profilaktycznie badane i leczone w kierunku chorób, które występowały w rodzie ojca, i tak samo dla dziecka podobnego z wyglądu do matki.

--

praszam, uciekanie od równowagi , jest ucieczką od człowieczeństwa. Stawiam na harmonijne powiązanie sfery natury zwierzęcej i kultury ludzkiej, czy kantowskiej sfery bytu i powinności lub Marksowego bytu i świadomości!

-

Organizmowi szkodzi m.in. brak zdrowych relacji z innymi homo, brak dobrego snu i uleganie nadmiernej ekscytacji wyłączającej rozumność i racjonalność postępowania. Współczesne mendia serwują produkty nadrealizmu zakrywającego real. Wówczas stosunkowo łatwo spowodować obsunięcie racjonalności do tego co jest zlokalizowane w kroku, w trzewiach, w tym, co jest w nas animalne.

-

Śmierć osobnika jest naturalną konsekwencją jego urodzenia się, trzeba jednak pamiętać że w sensie całkowicie dosłownym nie całkiem umieramy, gatunek, cywilizacja trwa dalej. I jeśli tak na to spojrzymy to życie trwa, do śmierci nie dochodzi. Nasza śmierć w cywilizacji jest jak śmierć komórki w organizmie. Jesteśmy częścią szerszego życia.

Długość życia jest optymalizowana trochę przez korzyści płynące z ewolucji, postępu. Dłuższe życie jednostek powodowało by wolniejszy postęp czy to rewolucyjny czy cywilizacji by - wejście nowych poglądów.

Dbanie o zdrowie nawyki średnio zdecydowanie wydłuża życie, nie ma gwarancji ale zdrowe życie nawet jeśli nie osiągnie celu wydłużenia -bo np. i tak zachorujemy na raka lub i tak okaże się że genetycznie niewydolne mamy nerki, ale i tak ma sens, bo podnosi jakość życia, sprawność.

Nie bać się śmierci, dotyczy każdego i każdemu ostateczne wychodzi, nie było takiego co umrzeć zapomniał

Wydaje mi się, że ze względu na nagromadzenie się olbrzymiej ilości wiedzy w naszej cywilizacji, długość życie nie jest już optymalną dla jej rozwoju. Dużo czasu potrzeba na przyswojenie i integrację.

-

'' Życie jest śmiertelną chorobą , która zawsze kończy się śmiercią '' - powiada Krzysztof Zanussi w jednym ze swoich filmów i taka jest PRAWDA.

Friedrich Nietzsche powiada , że: '' Należy rozstawać się z życiem, jak Odyseusz rozstawał się z Nauzykaą - błogosławiący raczej niż zakochany ".

-

"Wydaje się, że na chwilę obecną stworzenie sztucznego życie wykracza poza możliwości człowieka:". Może nie koniecznie, bowiem zainicjowano pracę zmierzające do stworzenia DNA, a taki kierunek działań może zaowocować np. stworzeniem nadczłowieka, o czym marzył Nietzsche.

-

Newton widział grawitację!

Wszystko zaczęło się od jabłka, co mu spadło na głowę!

-

Nie zgodzę się: wzrok i słuch są uznawane za najważniejsze zmysły przez medycynę!

Wzrok, byś mógł zobaczyć, a słuch - aby można cię było zmanipulować propagandą lub ideologią, w tym religią!

Wyżej od Platona cenię Arystotelesa i obserwację jako kryterium PRAWDY!

W tym jest problem, gdy chodzi o zjawiska z zakresu magii, tj. o odrzucenie platońskich idei przed-obserwacyjnych, uprzedzeń, opisów, na rzecz czystych wrażeń - pozbyć się Platona na rzecz Arystotelesa, tj. widzieć to, na co patrzysz, jako zjawisko, efemerydę... ...fenomen - noumen w sensie kantowskim

-

Jest jedna sprzeczność ciekawa w życiu:

Uczniów na geometrii zachęca się, aby patrząc na dwuwymiarowy rysunek dostrzegali trójwymiarową figurę, ale ceni się artystów, którzy trójwymiarową świat przenoszą na dwuwymiarowy obraz!

- to znaczy, że dobry malarz powinien widzieć świat dwuwymiarowo!

-

Tak jest ten świat zbudowany - chyba dobrze!

Geny z wiekiem "pływają" ... Dziecko podobne do ojca, zaczyna być podobne do matki w późniejszym wieku ... A jeszcze w późniejszym - do któregoś z dziadków ...

Starość narzuca uniwersalne reguły wyglądu.

-


zenjk
O mnie zenjk

spokojny - zdziwiony

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura