SŁUŻBA ZDROWIA W POLSCE – SZPITAL
1. Byłem ostatnio w szpitalu – przez tydzień brałem całą serię kroplówek, po trzy albo cztery dziennie.
Mam z tym kłopot tego typu, że na koniec pobytu usunięto mi wenflon wbity mi w ramię na początku aby pompować we mnie te płyny – pojawił się jednak u mnie już po wyjściu ze szpitala odczyn zapalny (być może jakaś infekcja w miejscu wbicia tego wenflonu) – przyszedłem osobiście z powrotem na ten oddział szpitala z prośbą o pomoc... i ku mojemu zaskoczeni okazało się, że szpital nic nie zrobi, NIE MA GWARANCJI NA WYKONANĄ PRACĘ LEKARSKĄ – odesłano mnie do lekarza POZ, a że była to sobota musiałem iść do lekarza opieki weekendowej w tym szpitalu.
Po prostu szok!
2. Kilka miesięcy wcześniej byłem skierowany na ten sam oddział szpitalny w celu operacji chirurgicznej prostowania przegrody nosowej, bo nos był złamany w dzieciństwie w wypadku samochodowym, urazie czaszkowo-mózgowym – krzywo się zrósł, co bardzo utrudnia mi oddychanie, bo w prawej dziurce gromadzi się śluz, którego nie ma możliwości ani wypchnąć, ani wciągnąć.
Jestem chory na czerwienicę prawdziwą – szpital poprosił zatem o opinię mojego hematologa, która początkowo dała mi wskazówki postępowania, przygotowania do operacji – ostatecznie jednak nie zgodziła się na taką operację u mnie, ale stwierdziła, że ci chirurdzy „swój rozum mają” i do nich należy ostateczna decyzja.
Na tej podstawie szpital odmówił mi operacji nosa (może i dobrze).
Tutaj znów spotkało mnie zaskoczenie, bo SZPITAL UZNAŁ TEMAT ZA ZAKOŃCZONY TĄ ODMOWĄ OPERACJI, podczas gdy moim problemem jest zatykanie nosa śluzem, utrudnienia w oddychaniu przez nos – oczekiwałem, że zostanie wdrożone jakieś leczenie alternatywne tego problemu – płonne nadzieje!
--
Inne tematy w dziale Kultura