GosiaBem
GosiaBem
zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke
743
BLOG

Park Plitwicki

zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Park Plitwicki kojarzył mi się ze zwykłym terenem zielonym, jakich pełno w Europie. Po przejechaniu setek kilometrów po Bałkanach wydawało mi się, że zobaczę dużo drzew i może jakieś gruzy.

W końcu to normalka na tych terenach.
 
Planowany spacer trwał kilka godzin. Najpierw marszem, potem wolniej a potem praktycznie żółwim tempem. Tak zielono jeszcze nie było w moim życiu, tak niebiesko także. O bieli nie wspomnę. 
 
Już na początku zastanowił mnie dziwny odgłos przypominający z daleka klek klekotek. Dochodził z pobliskich szuwarów, które oplatały wszystkie jeziora. 
 
Po podejściu bliżej okazało się, że ten hałas to dzieło masy żab i zapytanie „o co wam żaby chodzi, że tak się drzecie” nie miało sensu gdyż stojąc niecały metr od pierwszej żabiej przekupy, nie słyszałam już własnych myśli.
 
Strażnik Parku powiedział, że one tak zawsze..
 
W tym zielonym miejscu pełno było zwierza: od małego latającego, przez różne pełzająco-biegające aż po misie, które na szczęście w maju spały. 
 
Mój ambitny zamiar uwieczniania bożych istot spełzł na niczym ponieważ albo ja nie zdążyłam wyciągnąć aparatu, albo gdy zdążyłam - to już ich nie było. Przemieszczały się z prędkością chyba 100 km/h więc szczęśliwa byłam gdy uwieczniłam kawałek głowy lub biegnącego ogona.
 
Park oprócz swoich barw jest przepięknie zorganizowany. W miejscach odległych od głównego szlaku można zachwycać się ciszą i szumem wody. 
 
Można nawet ukryć się w małych norach w skałach - choć jest to dość ryzykowne gdyż nie wiadomo, które głodne czteronożne właśnie tam wypoczywa
 
W miejscach gdzie jest wyznaczony szlak można podziwiać najpiękniejsze fragmenty Parku i najpiękniejsze ujęcia wodospadów i kaskad. To one tworzą największą atrakcję. 
 
Trzeba tylko albo wdrapać się na szczyt by podziwiać je z góry albo pozostać na dole i poczuć swoją maleńkość wobec natury.
 
Spacerowałam i spacerowałam modląc się, żeby cel wędrówki nie nadszedł tak szybko. 
 
Było tak fajnie, tak normalnie i tak bez pospiechu jak można sobie wymarzyć. 
 
Piękna pogoda, błękitne niebo, turkusowo-błękitne jeziora, soczysta majowa zieleń i białe skały. I zielona jaszczurka, która na sekundę zatrzymała się i pozwoliła zrobić sobie zdjęcie.
 
Taki mały raj na ziemi.
 
Raj, na zwiedzanie którego potrzeba kilka dni – ale żyć można by było w nim wiecznie :)
 
 
 
...
    (więcej na blogu)

Zobacz galerię zdjęć:

GosiaBem
GosiaBem GosiaBem GosiaBem GosiaBem GosiaBem GosiaBem

Przemyślenia czasem potargane

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości