zetjot zetjot
273
BLOG

Szkoła bez religii, za to z sexedukacją ?

zetjot zetjot Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

Domorośli komentatorzy wypowiadają się a to w kwestii religii w szkole, a to w kwestii sexedukacji, ignorując logikę systemową. Religia leży u podstaw cywilizacji, tworzy kręgosłup aksjologiczny, więc kwestia nie ulega wątpliwości i tylko idiota o zaburzonej emocjami percepcji, będzie to podawał w wątpliwość. Elegancko kwestię wyłożył niemiecki psychiatra i neurobiolog, Martin Spitzer, w książce " Jak uczy się mózg". Zamiast sięgać do kompetetnych źródeł, tumany ograniczają się do ideologicznych dziwolągów, wyrażających ich pokręcone osobiste emocje.

W jednym z ostatnich numerów "Sieci" jest wywiad z ojcem Rydzykem, który wskazuje na sprytną manipulację związaną z religią w szkole. Otóż na lekcje religii zapisują się ci, którzy chcą. Tymczasem logika systemowa jest inna - szkoła nie jest systemem dowolnym, jest instytucją państwową i obowiązuje logiczna zasada, że obowiązuje wszystkich, a co najwyżej z obowiązku wyłącza się tylko tych, którzy nie chcą, ale do tej ostatniej tezy wcale nie jestem przekonany. Obowiązuje bowiem domyślna zasada, że wszyscy chcą uczestniczyć w cywilizacji i nie ma tu miejsca na indywidualistyczną samowolkę, bo tylko istnienie tej cywilizacji gwarantuje względną indywidualną autonomię. 

Natomiast sexedukacja w szkole nie ma uzasadnienia ani naukowego ani religijnego. Jest wręcz z nimi sprzeczna. 

Pomysł sexedukacji w szkole z jednej strony, a chęć wyrzucenia religii z drugiej strony, czyli sprowadzenie cywilizacji do biologii z pozbyciem się z niej kultury, mógł się narodzić tylko w głowie wariata.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo