zetjot zetjot
349
BLOG

Dlaczego Kaczyński budzi nieufność

zetjot zetjot Kultura Obserwuj notkę 31

Pisząc o świrach politycznych i przyczynach tego świrowania, uświadomiłem sobie, że mamy tu do czynienia ze zjawiskiem, które pomoże nam wyjaśnić inne niezwykle zagadkowy fenomen, jakim jest odnotowywany od lat przez stopień nieufności wobec Jarosława Kaczyńskiego, pomimo faktu, iż jest to najwybitniejszy polityk na naszej scenie politycznej i o niekwestionowanych dokonaniach.

Do tej pory tłumaczyłem ten fakt aurą kontrowersyjności, jaką starał się otoczyć tego polityka układ postkomunistyczny, z ktorym walczył, i przewagą medialną tego obozu, ale trzeba też przyjrzeć się i klienteli, która taki obraz kupowała i dalej kupuje. 

Można śmiało założyć, że w świecie medialnym, z jakim mamy do czynienia obecnie, okazuje się, że ludzie nic o nim nie wiedzą, a ta niewiedza dotyczy pewnego aspektu istotnego w obecnym społeczeństwie. Nic nie wiedzą o jego życiu prywatnym, poza tym, że lubi koty, lub ujmując to może jeszcze precyzyjniej, Jarosław Kaczyński nie poddaje się marketingowym trendom, którym hołdują inni politycy. Okazuje się tymczasem, że tego typu machinacje medialne, budzące emocjonalną więź, podnoszą wiarygodność polityka w oczach elektoratu.

W tej fazie systemu demoliberalnego panuje trend prywatyzacyjny, znany nam przecież doskonale z hasła "wszystko na sprzedaż"., prowadzący do prywatyzacji sfery publicznej i faktycznej jej likwidacji. Ludzie utracili poczucie więzi spolecznej i jedyne co ich może wiązać z politykiem, to poczucie wspólnych emocji lub poczucie, że dany człowiek dysponuje tajemniczą charyzmą, której się emocjonalnie poddajemy. Ludzi nie interesują dzialania, bo te działania są wysoce skomplikowane i wymagają dużej dozy wiedzy i racjonalności, a to jest już rzadkością. Łatwiej jest coś po prostu przeżywać i czuć, czego dowodem jest nasza muza salonowa, pani Karolina. Traktują politykę jak telenowelę.

W racjonalnie myślacym społeczeństwie liczą się działania i osiągnięcie, które następnie budzą emocje wyrażane z okazji wydarzeń publicznych takich np. jak Marsz Niepodległości 11 listopada.

W irracjonalnym społeczeństwie na emocje mogą liczyć politycy, którzy dbają o kreowanie swojego wizerunku, albo których wizerunek zbieżny jest z emocjami zywionymi przez ludzi. Takim polityukiem był Kwaśniewski - swój chłop, trochę oszust, trochę kłamczuch, który nie wylewał za kołnierz, który umiał się ustawić, bywalec salonów, a więc taki, który mógł zaimponować  z którym mogły się identyfikować masy aspirujących prostaków.

Potem był Tusk, cwany gość, który też umiał się ustawić i ogrywać przeciwników i ustawił się w Europie, prawdziwy Europejczyk, więc i on budził pozytywne emocje aspiranów Z Kaczyńskim, który nie ujawnia swoich prywatnych cech, z wyjątkiem upodobania do zwierząt, taki popkulturowy, emocjonalny elektorat nie potrafi się identyfikować, a proszę pamiętać, że polityka tożsamości to polityka liberałów w USA.

Słabi politycy ulegają temu mechanizmami i podporządkowują swój wizerunek wymogom marketingowym, przyczyniając się do pogłębiania kryzysu polityki rozumianej jako troska o dobro wspólne..

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura