Przyznają państwo, że totalopozycja, mimo że szczególnie kreatywna nie jest, potrafi być inspirująca. Mnie na przykład zainspirowała do refleksji metafizycznych, gdy przeczytałem, cytuję:
"w zwiążku z niezachowaniem należytych standardów, jakich oczekuje się od wiceprzewodniczących PO"
co miało zajść na urodzinach u Mazurka, wiceprzewodniczący oddali się do dyspozycji.
Czyjej ? Szafarza standardów. Otworzył ci on szafę, a tam wisi mnóstwo standardów, do wyboru do koloru, na okazję w kościele są tam standardy i na marsz pedałów też się coś znajdzie.Jedne trzeba będzie odkurzyć i odprasować, inne przefarbować a jeszcze innetrochę przerobić.
Szafarz standardów... W związku z tym myśl mnie nawiedziła i nie chce opuścić - czy w piekle mają standardy ?
Wiadomo, że jedyną szansę dla siebie widzi Tusk w zwiększaniu polaryzacji, a to wymaga wzmacniania nienawiści, a medialne doniesienia sugerujące, że to tylko teatr dla zmylenia gawiedzi polaryzację i emocje negatywne mogłyby osłabić. Nic dziwnego, że zareagował tak jak zareagował.
Kwestia teatru jest zagadnieniem nieco osobnym. Nie ulega wątpliwości, że są cyniczni politycy, którzy znają stan rzeczywisty, a dla swoich prywatnych celów twierdzą, że jest inaczej i atakują drugą stronę przy pomocy czarnego PR kreując na użytek publiczności swoisty spektakl. Są też politycy, którzy nienawidzą swoich przeciwników przypisując im najgorsze cechy i w ich przypadku teatr w grę nie wchodzi. Tusk w jakiś pokrętny sposób łączy obie te kategorie. Jest cwanym, cynicznym graczem, ale też dużą rolę odgrywa tu aspekt czystej nienawiści.
https://wpolityce.pl/polityka/569622-gwiazda-tusk-walczy-o-role-niemieckiego-gubernatora
Komentarze