Do tej pory panował taki zwyczaj polityczny, że pytano o to, co polityce mają w szufladach, jakie projekty tam się kryją, w oczekiwaniu na szansę realizacji. Tak jednak się jednak dziwnie składało i nadal to można dostrzec, że niektóre opcje szuflady te mają puste i nic im to ani ich zwolennikom nie przeszkadza. Ciekawe dlaczego.
Warto więc w poszukiwaniu odpowiedzi przypomnieć sobie, że każdy kij ma dwa końce i że jest jeszcze drugi koniec oprócz polityków czyli elektorat. A co elektorat lub jego najaktywniejsi członkowwie mają w swoich szufladach ? Część ma pewne pojęcie, ale spora grupa nie ma żadnego, ma tylko pustkę w mózgu i zadowala się oczekiwaniem na politycznego ... nie powiem św. Mikołaja, żeby go nie obrazić, lecz jakiegoś Harry Pottera, który przy pomocy magicznych zaklęć zmieniłby rzeczywistość. Pytanie na jaką.
Tak więc pustka w mózgu po jednej stronie generuje pustkę w mózgu albo wyzwala chęć szalbierstwa po drugiej. Ciągnie swój do swego. Podaż jest adekwatna do popytu.
