Trudno walczyć z problemami i na tej walce zbijać kapitał polityczny, bo problemy mają charakter abstrakcyjny i wymagają kompetencji specjalistycznych. Zamiast tego, łatwiej jest ataki spersonalizować i skierować przeciwko konkretnym jednostkom, bo tylko wtedy można osiągnąć efekt emocjonalny, oskarżając je, słusznie bądź niesłusznie, zależnie od celu ataku, o prawdziwe lub wydymane grzechy.
Dlatego atakowany jest Obajtek, bo jest dowodem na mozliwość dynamicznego, suwerennego i kompetentnego działania gospodarczego na rzecz interesu narodowego.
Dlatego atakowany jest Glapiński, bo jest obrońcą suwerenności wyrażającej się w utrzymywaniu polskiej waluty, zamiast zastąpienia jej euro będącego pod niemiecką kontrolą.
Dlatego krytykowana zajadle jest Przyłębska jako obrońca suwerennej polskiej konstytucji i niezależnego polskiego prawodawstwa.
Te osoby są na czele instytucji, które chronią i rozbudowują nasz potencjał, co jest sprzeczne z planami federalizacji Unii i niemieckiej imperialnej hegemonii.
Taka jest taktyka opozycji, która przenosi spór na teren personalno-emocjonalny, bo pozwala jej uniknąć merytorycznej dyskusji, w której nie dysponuje racjonalnymi argumentami, a ponadto uznania nie tylko merytorycznej ale i politycznej racji większości , która rządzi z demokratycznego mandatu. Postkomuniści nie są zwolennikami demokracji.
Opozycja ma za zadanie obalenie rządu PIS, co umozliwiłoby zmianę scenariusza na scenariusz sprzyjający planom niemieckim przewidującym utworzenie w Polsce rządu uległego wobec Brukseli i Berlina, który prowadziłby politykę redukującą dynamikę polskiego rozwoju gospodarczego i ograniczałby rolę Polski do zaplecza gospodarki niemieckiej, który zgodziłby się na wprowadzenie euro i który działałby na rzecz ograniczenia polskiej konstytucji na rzecz prawa unijnego i zaakceptowałby ideę państwa europejskiego.
Taki jest plan, ktory blokuje polski rząd i związane z polską konstytucją instytucje, na których czele stoją wymienione osoby.
Jak widać, stawka przyszlorocznych wyborów jest wysoka, bo w ich wyniku, możemy stracić albo zachować polską suwerenność.
