Czy zastanawiali się państwo kiedyś nad hasłem propagandowym "usmiechniętej Polski"?
Przecież nie wzięło się ono znikąd i z niczego. I nie chodzi mi tu o jego pełną rozbieżność z rzeczywistością, która mu zaprzecza, chodzi mi o genezę i pewne inne ciekawe konotacje.
Otóż uśmiech kojarzy się z otwartością i pozytywnym myśleniem, a to są cechy kojarzone z liberalizmem. Liberałowie zapewne słyszli też o badaniach psychologóqw ewolucyjnych, z których wynika, że, jak głosi tytuł bestsellera, "Przetrwają najżyczliwsi" i w ten sposób dochodzimy do teorii ewolucji.
Słyszeli ostatnio państwo coś o teorii ewolucji w liberalnych mediach mainstreamowych ?
O teorii ewolucji było głośno w czasach komunizmu, gdy teoria ewolucji w swojej prymitywnej wersji służyła za narzędzie do walki z Kościołem. Czemu więc liberalizm, który również walczy z Kościołem, nie korzysta z tego narzędzia równie ochoczo ?
Wyjaśnić nam ten fakt może casus słynnego biologa, ewolucjonisty i osobistego wroga Pana Boga, Richarda Dawkinsa, który stał się oto wielkim przeciwnikiem ideologii liberalnej i określił się jako kulturowy chrześcijanin. Taki super coming-out. Ewolucjoniści wskazują też na znacznie wyższy poziom szczęśćia u osób religijnych.
Teoria ewolucji jest po prostu dla liberałów niebezpieczna, bo po pierwsze, trzyma się mocno zasad biologii, a po drugie, co gorsze, akcentuje społeczną naturę ludzką. Nic więc dziwnego, że na haśle "Uśmiechniętej Polski" kończy się ich minimalny kontakt z teorią ewolucji. Czują, i słusznie, że lepiej nie wywoływać ewolucyjnego wilka z lasu, bo ten podważy ich liberalne tezy.
Liberalnym idiotom wydaje się, że prawda to jest taka abstrakcyjna kategoria nie mająca nic wspólnego z praktyką zyciową. Wyrzucili więc ją z katalogu rzeczy niezbędnych. A tymczasem prawda jest fundamentem zachodniej cywilizacji i jest obecna w każdej sekundzie twojego życia. Nic dziwnego, że lioberalowie co chwila zderzają się z rzeczywistością, której nie są w stanie rozpoznać.
Każdy bustry obserwator, nawet bez pomocy narzędzi naukowych, jest w stanie rozpoznać, że życzliwość Donalda Tuska to oksymoron. A świdrujący wzork, napięte mięśnie twarzy i zaciśnięte usta niezbyt się z uśmiechem kojarzą.
