Środowisko Platformy jest specyficznym środowiskiem posługującym się ideologią zredukowaną do paradygmatu Hobbesowskiego. Nie mają planu pozytywnego związanego z polityką rozumianą jako troska o dobro wspólne, ich celem jest tylko władza i dążenie do niej wyłącznie przez stosowanie środków marketingowych dostarczanych przez macherów od PR, zastraszanie przeciwników i straszenie zwolenników populizmem i PISem. Brak im jakichkolwiek teoretycznych jak i praktycznych umiejętności w określaniu problemów i sposobów ich rozwiązywania.
W związku z tym pseudosztaby kryzysowe sprowadzają się do udzielania niższym szczeblom władzy dyrektyw w stylu "zróbcie coś dobrze, bo my to sprawdzimy". Brak praktycznego treningu w zakresie organizowania sensownych przedsięwzięć i projektów daje tu znać o sobie. W efekcie powstaje chaos, który sprawia, że tam na dole mieszkańcy zagrożeni katastrofą biorą sprawy w swoje ręce i spontanicznie się mobilizują do roboty.
Najdobitniejszym przejawem tej indolencji była katastrofa smoleńska i przekazanie śledztwa Rosjanom.
Dworczyk mówił o przygotowanych na taką okazję schematach działania, ale takie schematy mozna stosować w środowisku ludzi z pewnymi kompetencjami, którzy potrafią stworzyć realnie działajace środowisko robocze. Ale to nie są ludzie zdolni do kreatywnego dzialania i formułowania i realizacji określonych planów działania. Jeżeli nie potrafi się prowadzić sensownej polityki i działać na rzecz dobra wspólnego, to jak przyjdzie co do czego i trzeba się wykazać realnymi umiejętnościami, to jak się wykazać skoro tych umiejętności brak, bo ich nigdy się nie praktykowało ? Z pustego i Salomon nie naleje.
Usystematyzyjmy kwestię.
Żeby działać politycznie, dla dobra publicznego, trzeba znać interes narodowy i zawartą w nim sekwencję priorytetów i ją realizować. W lokalnej sytuacji awaryjnej wybieramy z tej sekwencji niezbędne cele służące do stworzenia planu działania w tej sytuacji i opierając się na wcześniejszych doświadczeniach go realizujemy..
Inne tematy w dziale Polityka