zetjot zetjot
148
BLOG

Czy demoliberalizm przekształci się w totalitaryzm ?

zetjot zetjot Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

W "Sieci" ciekawa rozmowa Piotra Skwiecińskiego z Bronisławem Wildsteinem, pretekstem do której jest nowa ksiązka BW. Rozmowa ogniskuje się wokół narastajacego na Zachodzie zjawiska przekształcania się systemu demoliberalnego w totalitaryzm. Wydaje mi się, że rozmówcy nie do końca trafnie rozpoznają naturę zagrażającego nam totalitaryzmu.

Otóż system demoliberalny sprzężony z konsumpcjonizmem prowadzi do krańcowej indywidualizacji, której, teoretycznie rzecz biorąc, efekt końcowy może być taki, że pojawią się jednostki o tożsamościach zupełnie odmiennych od tożsamości każdej innej jednostki. Oczywiście jest to idea zupełnie teoretyczna, bo dojść aż do takiej krańcowej sytuacji nie może, choćby z przyczyn rodzinnych, bo urodzone dzieci muszą otrzymać jakąś wspólną tożsamość z rodzicami, chyba że hodowlę dzieci, jak w utopiach, przejmie państwo. Czy taka ścieżka byłaby wykonalna, to jest ciekawy problem, ale tu go pominę.Jednakże, można założyć, że ilość elementów o odmiennej tożsamości uniemożliwi w koncu jakąkolwiek współpracę, która musi bazować na przynajmniej podstawowym zakresie wspólnej tożsamości, która umożliwia komunikację i porozumienie. 

W takim rozproszonym systemie kontrola, która pozwalałaby na organizowanie z tak zatomizowanych elementów jakiejś wspólnoty, wymagałaby narzucenia z zewnątrz przymusu prawnego, skoro tożsamości kulturowe niezbędne dla współpracy zostały zlikwidowane. Trudno jednak założyć, że taki przymus prawny byłby w stanie odtworzyć kapitał społeczny niezbędny dla funkcjonowania współpracy w jakiejkolwiek grupie czy wspólnocie. Zaufanie bowiem jest kształtowane w procesie spontanicznych interakcji społecznych. Druga trudność przy próbie stworzenia takiego systemu polegałaby na problemach z rekrutacją ludzi do elity kierującej takim systemem totalitarnym, skoro i oni podlegaliby zasadzie rozbitych tożsamości. A może jednak demoliberałowie znajdą jakiś sposób, dotychczas nie znany, np. dzięki nowoczesnym technologiom, na zorganizowanie takiego państwa ? 

Śmiem wątpić, bo postulatem założycielskim naszej cywilizacji jest przykazanie "Nie zabijaj!". I jeżeli Amnesty International domaga się prawa do aborcji, z tego względu tylko, że ciąża może stanowić niewygodę, utrudnia póście do pracy czy pomalowanie paznokci u stóp, to znaczy, że usuwa ten kamień węgielny cywilizacji, a to równoznaczne jest samobójstwu i automatycznej jej ruinie. Przed Amnesty International nie ma żadnej przyszłości. 

Można więc z góry, teoretycznie, przewidzieć, że próba stworzenia takiego systemu nie ma szans powodzenia i albo system demoliberalny zostanie zastąpiony przez jakąś formę lokalnego konserwatyzmu albo doprowadzi do upadku cywilizacji. Tertium non datur. 

Jest jeszcze inna hipoteza, która potrafi przewidzieć los demoliberalizmu. Otóż przestrzeń społeczna musi posiadać, tak jak każda przestrzeń, właściwą ilość wymiarów, w tym przypadku relacji spolecznych. Te relacje to prawda, miłość i wolność. Jak wszyscy doskonale wiemy, demoliberalizm opiera się na zabsolutyzowaniu tylko jednej relacji - wolności. Pozbawiony pozostałych relacji, niezrównoważony system nie jest w stanie przetrwać.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo