zetjot zetjot
223
BLOG

Reporterzy bez Granic = głupota bez granic

zetjot zetjot Kultura Obserwuj notkę 0

Od demoliberalizmu uciec się nie da, wciska się on wszędzie wszelkimi mozliwymi porami i szparami. Mamy oto kolejny przykład - wiadomo, że istnieje organizacja Reporterzy bez Granic i dzięki temu możemy ustalić bez cienia wątpliwości, skąd się bierze głupota bez granic. Oto premier powiedział coś, co miało następującą strukturę semantyczną: "Wiem o co chodzi, bo sam w tym brałem udział". Kluczową rolę spełnia tu małe słówko "sam", które oznacza, jak widać jednoznacznie podkreślenie osobistego udziału, a nie wykluczenie udziału innych, jak chcą idioci. I oto w mediach rozlała się fala idiotyzmów produkowanych przez funkcjonariuszy medialnych interpretujących po swojemu to, co powiedział PMM.

Popatrzmy szerzej, na jeszcze jeden aspekt współczesnego świata, widzianego przez demoliberalne okulary. Obraz tego, co się na świecie dzieje, starają się stworzyć najrozmaitsze agencje ratingowe, które rozsyłają ankiety do rozmaitych uznanych ekspertów. A jaki charakter mają owe agencje ratingowe ? Zgadujecie Państwo ? No tak, zgadnąć nie trudno, są ta agencje demoliberalne, opierajace się na kryteriach demoliberalnych, systemowych. A do kogo one wysyłają ankiety ? Też już się Państwo zapewne domyślacie - do ekspertów demoliberalnej proweniencji, którzy patrzą na świat przez specyficzne demoliberalne okulary i dostrzegają tylko to co się zgadza z optyką demoliberalną.  

Na początku rządów Zjednoczonej Prawicy nawet agence oceniające gospodarkę, gdzie dostępne są bardzo twarde dane i widoczne na giełdach trendy, usiłowały kreować demoliberalny opis tego, co się dzieje w polskiej gospodarce, po czym, po paru miesiącach, musiały rewidować swoje oceny. W innych dziedzinach, gdzie takich twardych danych brak, eksperci pozwalają sobie na różne hulanki i swawole, w wyniku czego Polska w ocenie wolności słowa znajduje się gdzieś za Republiką Południowej Afryki, a wiedzą Państwo zapewne co się w RPA wyrabia. 

I w kontekście wolności prasy warto wskazać na rodzynek jaki stanowi ocena organizacji Reporterzy bez Granic, którzy za rok 2017 przyznali Polsce miejsce 58 w rankingu, za Murzynami. Ale najbardziej zabawny jest ranking za rok 2014, rok w którym ABW wkroczyło do redakcji Wprost i usiłowało wyrwać laptop redaktorowi naczelnymu, co mogłiśmy oglądać na własne oczy. I to był ten sam rok, kiedy Bronisław Komorowki zeznawał w sprawie Sumlińskiego, a główne telewizje, owszem, zajęły miejsce na sali rozpraw, ale wydarzenia nie transmitowały, bo niby po co. I zgadnijcie Państwo, jakie miejsce te króliczki kochane przyznały Polsce ? 18-te, przed Szwajcarią i Wlk Brytanią. Dobra, demoliberalna robota. 

Ot taki demoliberalny zez.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura