Najnowsze plotki z Pałacu E.

Na tej samej konferencji prasowej, podczas której pytałem rzecznika Sarkozy'ego o sprawy poważne, polityczne, doniosłe i historyczne, dziennikarz z dobrej przecież gazety "Le Parisien" zadał pytanie, na które oczywiście nie mógł uzyskać od rzecznika żadnej odpowiedzi. Trochę dziwny pomysł, by pytać o takie sprawy oficjalnego rzecznika prezydenta. A może pytający liczył na łut szczęścia.

Pytanie było następujące: "Od wczoraj we wszystkich redakcjach paryskich aż wrze od pogłosek, że podczas tego weekendu pani Sarkozy poinformuje o swoim rozstaniu z mężem. Czy może pan to potwierdzić?"

Nie wiem, jakiej odpowiedzi spodziewał się ten dziennikarz. Rzecznik David Martinon najpierw głośno zdziwił się: "Czy naprawdę myślał pan, że odpowiem na takie pytanie?" A potem, gdyby ktoś jeszcze nie zrozumiał, dodał, że oczywiście nie odpowie.

Jeśli ta powodująca wrzenie w paryskich redakcjach wiadomość okaże się prawdziwa, będzie dużo hałasu. Od pewnego czasu wszyscy zastanawiają się nad dwuznacznym chwilami zachowaniem się pani Sarkozy. Czasem jest z prezydentem, czasem nagle znika. Gdy Sarkozy spotkał się latem z całą rodziną Bushów w ich posiadłości, Cecilia Sarkozy nie przyjechała z nim i wytłumaczyła się grypą. Następnego dnia wyglądała na całkowicie zdrową. Takich niespodziewanych zniknięć było więcej. A najlepsze jest to, że w drugiej turze wyborów prezydenckich nawet nie głosowała na swojego męża. Po prostu nie poszła głosować.

Poczekajmy zatem jeszcze dzień lub dwa. Może będzie sensacja. A może nie.

PS z 6 paźdz.: Od wczoraj francuskie media mówią więcej niż zwykle o pani Sarkozy, o jej tajemniczych zniknięciach i pewnym oddaleniu od bieżących spraw jej męża. Wygląda to tak, jakby chciały dać do zrozumienia, że coś się szykuje. Ale z drugiej strony nie mówią wprost o co chodzi, by nie wyglądało to na wtrącanie się w osobiste sprawy prezydenckiej pary.