Tomasz Siemieński Tomasz Siemieński
65
BLOG

20:18, i ludzie znów krzyczą na ulicach

Tomasz Siemieński Tomasz Siemieński Kultura Obserwuj notkę 12

Z Polski pewnie tego nie widać, ale Francja przeżywa właśnie nowy okres sportowo-narodowej ekstazy. Ostatnio było tak latem ubiegłego roku podczas mistrzostw świata w piłce nożnej. Przedostatni raz - to też footballowe mistrzostwa świata, ale w roku 1998, i zdobycie pucharu. Tym razem nie chodzi o piłkę nożną, ale o rugby.

Wczorajsze zwycięstwo Francji nad Nową Zelandią, która jest dla rugby tym, czym Brazylia dla piłki nożnej, zaskoczyło niemal wszystkich. Przed meczem u bookmakerów szansa na zwycięstwo Francji była szacowana na 1 do 10. Początek meczu zresztą dokładnie spełniał te prognozy - "All blacks" prowadzili 13:0.  Potem jednak Francuzi wyrównali, a na 10 minut przed meczem zdobyli przewagę, którą do końca utrzymali. Dużą rolę w meczu odegrał niejaki Frederic Michalak (czytaj "Miszalak" z akcentem na ostanią sylabę).

No i tak Francja jest w półfinale a faworyci mistrzostw zostali wyeliminowani. Podobno w Nowej Zelandii kibice czekają na nich z groźnymi minami. 

Do historii (tej małej, choć jednak liczącej się) przejdą chyba ostatnie sekundy przed meczem, gdy Nowozelandczycy odtańczyli i odkrzyczeli swój bardzo spektakularny rytualny taniec Haka. Za każdym razem, kiedy to robią, dużyna przeciwna musi jakoś reagować - albo udawać obojętność, wręcz odwracając się plecami, albo ripostować śmiechem, albo stawić czoła. Francuzi wybrali tę ostatnią reakcję: gdy "All blacks" robili groźne miny, Niebiescy stanęli naprzeciw nich w zwartym szeregu, i zaczęli powoli zbliżać się do tańczących przeciwników. Pod koniec dwie drużyny dzieliło najwyżej kilkanaście centymetrów, a Francuzi patrzyli Nowozelandczykom prosto w oczy z równie groźnymi minami, jakby chcieli im powiedzieć "nie boimy się was". Takie psychologiczne zagrania pewnie liczą się w sporcie. 

Warto dodać, że mistrzostwa świata w rugby to trzecia co do popularności impreza sportowa na świecie, po olimpiadzie i mistrzostwach piłkarskich. Choć organizatorem jest tym razem Francja, to decydujące spotkanie odbyło się w Cardiff.

Sarkozy oczywiście był na tym meczu. 

Do niedawna - korespondent Polskiego Radia we Francji. A teraz - zapraszam do polskiego portalu Euronews: http://pl.euronews.com/ i do naszego fejsbuka: http://www.facebook.com/euronewspl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Kultura