Co by nie powiedzieć krakusi to jednak bardzo błyskotliwa społeczność polski. Dopiero kilka dni minęło od "afery" rodem z Pcimia a u nas już mamy nowe określenia czasowe. Otóż jak się określa teraz drogę do Zakopanego? Prosto. " Wyjeżdżasz spod Wawelu na zakopiankę, po 3 obajtkach (45 min.) jesteś w Pcimiu a po następnych 5 wjeżdżasz do Zakopanego. A gdy tam już będziesz możesz posłuchać opowieści o TK czyli Towarzystwie Kulinarnym pewnej pani od prezesa z Żoliborza. Czy ktokolwiek inny oprócz KRAKUSÓW umiałby tak szybko się dostosować do gry w komedii narodowej?
Inne tematy w dziale Rozmaitości