To, co zobaczyłem dziś rano w TVP Info zaskoczyłoby mnie tylko wtedy, gdybym nie wiedział kto rządzi publiczną telewizją. Po srodowisku SLD czy PO trudno spodziewać się empatii. Trudno spodziewać sie tez głębszych przeżyć emocjonalnych. Dlatego zupełnie mnie nie zdziwił krótki wywiad z SLDowskim wdowcem, który wykorzystywany (?) jest jako "dyzurna rodzina" ofiary katastrofy .
Na pytanie o psychiczną kondycję uczestników podrózy do Smoleńska, którzy bali się wsiąśc na pokład psującego się Boeinga i woleli poczekać na zastępcze Embraery, pan Deresz udzielił wielce krzepiącej telewidzów odpowiedzi. Mianowicie oznajmił on, ze wsród rodzin ofiar katastrofy panuje "pogodna atmosfera" "miłego, rodzinnego spotkania" a to wszystko wyłącznie dlatego, ze "króluje między nimi Pani Prezydentowa", która "z kazdym zagada i wypije herbatkę".
Tak więc według TVP Infio i pana Deresza, uczestnicy integracyjnego pikniku smoleńskigo, mimo przejsciowych kłopotów z transportem, są zadowoleni z wycieczki i spodziewają się wrócić w dobrych humorach na warszawskie Okęcie około 10.00.
Inne tematy w dziale Polityka