Po wiecu wyborczym Berlusconiego stojacy w grupie jego przeciwników osobnik zranił go w twarz miniaturą mediolańskiej katedry ....Sprawca napaści na Berlusconiego, 42-letni niezrównoważony psychicznie rzemieślnik został zatrzymany tuż po zdarzeniu. Natychmiast trafił do mediolańskiego więzienia i znajduje się cały czas pod nadzorem. W nocy został przesłuchany. W jego kieszeniach znaleziono krzyż oraz pojemniczek z gazem pieprzowym.
Czytając o ataku na Berlusconiego przypomniałem sobie o zabiciu Fortuyna.....
Krytycy określali Fortuyna skrajnie prawicowym populistą, choć ten stanowczo odrzucał taką etykietkę i odcinał się od skrajnie prawicowych polityków znanych np. w Austrii. Sam określał się mianem nacjonalisty, ale na bazie kulturalnej, a nie rasowej. Był homosiem i fakt ten był znany publicznie. W czasie wyborów parlamentarnych w 2002 roku został zastrzelony przez lewackiego aktywistę Volkerta van der Graafa.
Obaj politycy byli solą w oku lewaków (Berlusconi nadal jest), na obu robiono nagonke medialną....Teraz widać do czego taka nagonka prowadzi....Co ciekawe lewacy szermuja hasłami o demokracji, tolerancji otwartości. Po raz kolejny widać ze chodzi tylko o otwartość dla lewaków. Jak widać po czynach ludzie Ci nie rozumieją tego co mówią. Kolejny raz widać bijącą od "lewych" sloganów hipokryzję. Hip[okryzja ta kiedyś odbije sie lewakom czkawką.
Inne tematy w dziale Polityka