Przyznam szczerze iż potrafiłem zrozumieć wyborczą nagonke na PiS w ostatnich wyborach (była wtedy moda na haslo "każdy kto przeciw PiS moim przyjcielem" oczywiscie bylo to moocno przesadzone), mozna również zrozumieć iż pzrez pierszy rok swych rządów PO zwalała wszystko na PiS...Wystarczył jakiś zarzut względem PO czy rządu i juz slyszelismy formułkę "ale to PiS tak mówi" i to kończylo dyskusję...
Było to moze i śmieszne.....Ale my juz powoli zbliżamy sie do końca kadencji....I co??
W czasie swoich rządów PO nei spełnilo choćby 5% swoich obietnic, Donald wygłosił trzy razy expose....Trzy razy mówiąc o tych samych sprawach że je załatwi..Teraz zaś mamy "prawybory" oraz mieliśmy "debatę w TV" "debata" ta polegała na tym iż obaj jej uczestnicy znali pytania wcześniej i czytali z kartki (na marginesie można dodać iż gdy taką coroczna debatę z ludem robi Putin, w naszych mediach pojawiaja sie komentarze że pytania i ludzie je zadajacy są podstawieni. Tu jakoś nikt nie robił takich zarzutów czy komentarzy...)
Po co to piszę? A no po to iż ciekawi mnei jak długo jeszcze rząd będzie udawał że coś zmienia, jak długo jeszcze dziennikazre będą udawać że rząd reforuje kraj. Jak długo jeszcze ludzie będą udawać że mają drugą Irlandie???
Za chwilę będziemy mieli "prawybory" do samorząd, "prawybory" do parlametu. Aż na końcu "prawybory" do "prawyborów" trwajace całą kadencję. Przeciez nie ma sensu robić reform po co ludzi drażnić.....
Inne tematy w dziale Polityka