Po 89 roku mielismyu ciągłą wojne o to kto niszczy mit Solidarności. Każda postsolidarnościowa partia zarzucała innym postolidarnosciowym że one niszczą mit. Podobnie było z politykami i ich otoczeniem. Gdy ktos zarzucał Wałęsie iz teb był "bolkiem" to zaraz padał zarzut że to niszczy legendę Solidarności, uderza w nią. Różne środowiska w tym brylowały. Szczególnie te "ataki" na Wałęsę piętnowała gw oraz jej otoczenie. Uzasadniano to tym iż to niszczy naszą Polska dumę i to co daliśmy Europie i Światu czyli "Solidarnosć".
Od sobotniej tragedii mamy jednak nową sytuację...Powstał na świecie mit "Katynia", wszyscy nagle sie tym interesują, chcą sie dowiedzieć jak najwięcej. Na świecie powstaje też mit Lecha Kaczyńskiego, w kilku państwach chce sie jego imieniem nazwać ulice. Mówi sie też o spuściźnie Lecha Kaczyńskiego że pojednanie Polsko-Rosyjskie moze być jego testamentem, że prawda o Katyniu również.
Po prostu mamy wkońcu swój mit i to od razu znany na całym świecie o którym wszyscy mówią sami i o powstanie którego nei musimy walczyć on juz jest...Mam nadzieje że teraz wszystkie środowiska w Polsce będą ten mit utrzymywać, tak wiele o Polsce i naszych sprawach nie mówiono chyba nigdy. Mam nadzieje że środowiska broniace mitu Wałęsy, tak samo będą bronić tego jak teraz postrzegany jest Katyń oraz jak postrzegany jest Lech Kaczyński.
Inne tematy w dziale Polityka