zuberegg zuberegg
966
BLOG

Prawda dogania Tuska

zuberegg zuberegg Polityka Obserwuj notkę 7

Dziś premier Tusk odniósł się do wczorajszej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, chodziło o kwestię rozdzielenia wizyt w Katyniu. Odniósł to może zbyt duże słowo:), starał się usprawiedliwiać...

Dziesiątki i setki razy przekazywaliśmy precyzyjną informację - Kancelaria Prezydenta Lecha Kaczyńskiego zgłaszała zainteresowanie uczestniczeniem w obchodach rocznicy katyńskiej bez żadnych konkretnych danych; nie było mowy - ani wcześniej, ani później - o tym, że prezydent Kaczyński był zainteresowany jakimkolwiek wspólnym działaniem. Nie było to dla mnie zaskoczeniem, bo nigdy nie był zainteresowany jakimś wspólnym działaniem czy wspólnymi wizytami - powiedział Tusk.

Jak dodał, data i miejsce jego wizyty w Katyniu i wizyty premiera Rosji Władimira Putina została podana publicznie natychmiast po zaproszeniu wystosowanym przez rosyjską stronę.

Gdy zaczęła się cała wrzawa, wtedy doszło do wielu wypowiedzi prezydenta Kaczyńskiego, takich bardzo nerwowych i Kancelaria Prezydenta podjęła decyzję, że prezydent, niezależnie od mojej wizyty w Katyniu i spotkania z premierem Putinem, będzie uczestniczył w obchodach(...) dziwię się prezesowi Kaczyńskiemu, że w obliczu Smoleńska kieruje się takimi małostkowymi intencjami - ocenił szef rządu. pap

Dla przypomnienia wklejam cytat z sobotniego wywiadu z J. Kaczyńskim

Agnieszka Burzyńska: "Koniec z kłamstwem smoleńskim" - grzmi po raz kolejny premier i dodaje, że kłamcami są ci, którzy twierdzą, że to rząd i premier ponoszą odpowiedzialność za rozdzielenie wizyt, bo prezydent nie zgłaszał chęci wspólnej wizyty w Katyniu.

Jarosław Kaczyński: - Ja przede wszystkim chciałem poinformować państwa, że mamy dokument z 27 stycznia 2010 roku, w którym pan Andrzej Kremer, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, jest informowany o projekcie wyjazdu z okazji 70. rocznicy mordu polskich jeńców wojennych w lesie katyńskim, wyjazdu prezydenta. Czyli, krótko mówiąc, rząd o tym świetnie wiedział. Sprawa była otwarta, można było jechać razem, Donald Tusk tego nie chciał. Gdyby pojechali razem, to z całą pewnością nie doszłoby do katastrofy. To jest poza jakąkolwiek dyskusją.

Wie pani, proszenie się o wspólną wizytę było dosyć trudne, natomiast ja chcę tutaj powiedzieć o istocie rzeczy. Istota rzeczy była taka, że Putin podjął grę przeciwko prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Donald Tusk zamiast tę grę odrzucić, bo już ona zawsze była nie do przyjęcia, gdyż nie wolno grać przeciwko własnemu prezydentowi, ale z okazji 70. rocznicy Katynia, to ta niestosowność - to już jest bardzo łagodne określenie tej gry - Donald Tusk ją z chęcią przyjął, taka jest prawda i Donald Tusk przed tą prawdą nie ucieknie. "przesłuchanie" rmf.fm

Tusk z pomocą mediów prorzadowych próbuje uciec przed prawdą, cała jego wypowiedź to typowa dla niego pusta gadanina, omijajaca mieritum i fakty. Tusk próbuje zbudować nową wersje powodu rodzielenia wizyt, dwa lata temu powodem rozdzielenia był "przełom w stosunkach z Rosją" (każdy pamięta medialną ekstazę prorzadowych mediów z podowu zaproiszenia od Putina). Teraz gdy każdy normalnie oceniający rzeczywistość człowiek widzi jak wielkim kłamstwem było mówienie o przełomie. Tusk i "rozumni" doszli do wniosku iz trzeba zbudować nową bajkę, teraz powodem rozdzielenia wizyt ma być brak zainteresowania ze strony śp. Lecha Kaczyńskiego wspólnymi obchodami. Taka teraz będzie główna linia obrony przed prawdą. Prawda jednak i tak Tuska dogoni, dogoni go z dwóch powodów. Po pierwsze wg. wersji oficjalnej zaproszenie od Putina dostał Tusk trzeciego lutego, śp. Lecha Kaczyński o wyjeździe poinformował rząd 27 stycznia.

Fakt ten obala całą bajkę Tuska, potwierdza to niezbicie iż Tusk  wraz z Putinem  chciał wyeliminować naszego prezydenta z wizyty w Katyniu. Nie da sie tego nazwać inaczej niż działaniem na szkodę własnego kraju, nawet popierajacy Tuska muszą przyznać iż w żadnym państwie nie ma możliwości by premier z przywódcą innego państwa dogadywał sie przeciw własnemu prezydentowi-to zawsze jest  zdradą.

W wypowiedzi Tuska jest i drugie kłamstwo, mówi o n o śp. Lechu Kaczyńskim: nigdy nie był zainteresowany jakimś wspólnym działaniem czy wspólnymi wizytami.

Wystarczy jednak wrócić pamięcią do poczynań Tusk z np. 2008 roku.

Poinformowaliśmy (prezydenta), że w związku z konstytucją i w związku z tym, jakimi sprawami zajmuje się Rada Europejska w tym tygodniu, w skład delegacji z oczywistych względów wchodzi minister spraw zagranicznych, minister finansów i premier polskiego rządu - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Warszawie. Premier Donald Tusk zapowiedział, że w czasie spotkania z prezydentem będzie starał się przekonać Lecha Kaczyńskiego, żeby "nie narażał na szwank wizerunku Polski i polskiego interesu". 13-X-2008 interia.pl/pap

Widać wyrażnie kto odrzucał współpracę, kto kogo starał się eliminować. Niestety ale tak oczywiste prawdy nie mogą się przebić medialnie dzięki ogromnej przewadze prorządowych mediów. Dziennikarze daja sie nabierać na gadki Tuskowe, pozwolają mu omijać trudne sprawy. Wystarczyło by jeden dziennikarz przedstawił Tuskowi kolejność faktów i Tuska na konferencji nie ma....A tak mmay koljeną kłamliwą gadkę premiera, całkowicie sprzeczną z faktami. Jest jednak i dobra wiadomość, sam fakt iż Tusk zmienia wersje świadczy iż prawda coraz bardziej go dogania:). Tego że współdziałał w eliminowaniu politycznym prezydenta własnego kraju nigdy już nie zmieni, tu już na zawsze go skreśli-ja liczę że skończy jako Donald T.

zuberegg
O mnie zuberegg

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka