Do pierwszego meczu godziny, więc z czystym sumieniem mozna podsumować naszą piłkarską kadrę oraz trenera Smudę i jego decyzje.
Gdy Smuda zostawał treenrem myslałem że w kadrze pojawi sie nowe, postawimy na naszych zawodników z których trener wycisnie 110%-podobnie jak niegdyś z Widzewem czy póżniej z Lechem. Niestety...trener presji nie udźwignął, zaczął rozdawać paszporty, prosić piłkarzy by grali w naszej reprezentacji np. Kościelny.
Doszło nawet do małego konfliktu trenera z piłkarzami, o powołwywanie "paszportowych graczy"....
Po meczu Polonii Warszawa z Lechem Poznań (1:0), na otwartą krytykę zdecydował się Artur Sobiech, który stwierdził, że Manuel Arboleda nie jest potrzebny polskiej kadrze. Zdanie to zdenerwowało Franciszka Smudę. - Niech Sobiech lepiej się nie wypowiada, kto ma być w reprezentacji, bo nie wiadomo, czy on się w niej znajdzie. Jako żółtodziób powinien trzymać język za zębami, bo to inni zdecydują, czy Manuel dostanie powołanie, czy nie - mówi selekcjoner. "To żadna tajemnica, że Arboledy nie lubi żaden polski piłkarz" - stwierdził bez ogródek Adrian Mierzejewski. Swoje dodał także Tomasz Jodłowiec przyznając, że miał ochotę "przyłożyć" rywalowi w trakcie ostatniego meczu, a Euzebiusz Smolarek na taki krok się zdecydował.
Poproszony o zdanie komentarzu Robert Lewandowski, były kolega klubowy Manuela Arboledy, nie wystawia mu najlepszego świadectwa. "Arboleda często przesadza, bo jak się go dotknie, to od razu płacze, a sam gra przecież bardzo twardo. To dobry piłkarz, ale w jego grze jest za dużo teatru. Jeśli dostanie paszport, to musi zdać sobie sprawę, że niektóre zachowania powinien zmienić" - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" napastnik Borussii Dortmund.
"Wolałbym, żeby reprezentację tworzyli polscy piłkarze. Bo Polak to Polak. Żeby później, jak osiągniemy jakiś sukces, nikt nam nie zarzucił, że to wszystko dzięki obcokrajowcom" - dodaje Kamil Grosicki, kolejny z kadrowiczów.
To otrzeżwiło Smudę, przestał on budować kadrę na proszeniu przeciętnych kopaczy o grę w naszej reprezentacji. Dziś mam jednak inne obawy, mimo zapewnień iz piłkarz niegrający w klubie, w kadrze również nie będzie grać.....Smuda opiera obronę na takich właśnie graczach-Perqisie i Boenischu-obaj po ciezkich kontuzjach, obaj mogą nie wytrzymać kondycyjnie całego meczu. O Perqisa, dokładniej o jego łokieć będziemy drżeć przy każdym jego upadku.
Tu widzę największe zagrożenie dla naszej kadry-obrona "puchnąca" po 70-minucie....
Najważniejszy mecz mistrzostw gramy dziś, zwycięstwo jest koniecznością. Grecja traci malo bramek, każdy błąd w obronie moze nas więc kosztować bardzo drogo. Stąd moje obawy. Smuda stąpa po cienkim lodzie, zaryzykował, oby lód się pod nim nie załamał już dziś....Albo będzie bohaterem, albo juz dzis wieczorem dziennikazre wyciagną mu to co zacytowałem, plus oczywiście łokieć Perqisa.
Ja trzymam kciuki za Smudą, niech lód mu twardy będzie....Pomimo "paszportowych" wyskoków..
Inne tematy w dziale Polityka