Nie, już uspokajam-oczywiście zarzutów dla nikogo nie będzie. Praska prokuratura badała sprawę ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych kancelarii prezydenta, premiera, MSZ, MON, polskiej ambasady w Moskwie w związku z przygotowaniami w 2010 r. lotów do Smoleńska - premiera z 7 kwietnia i prezydenta z 10 kwietnia. Prokuratura dziś oznajmiła że nikomu nie postawi zarzutów....Pani prokurator stwierdziła iż nie ma przepisów na podstawie których mozna ocenić niedopełnienie obowiązków przez pracowników MSZ, ambasady RP w Moskwie czy też KPRM.
Jednocześnie pani prokurator zauważyła "opieszałość" MSZ przy informowaniu strony rosyjskiej o wizycie prezydenta w Katyniu. Pierwszy sygnał o wizycie MSZ dostał w.......grydniu 2009, MSZ ją przekazał w marcu 2010 roku...
Prokurator przyznała iż były nieprawidłowości w KPRM i szef kancelarii miał ich świadomość, ale oczywiście przecież nie robił tego umyślnie-taka była praktyka-mówi pani prokurator:).
Wcześniej KPRM nie przyznało prezydentowi samolotu TU-154 na wizytę na Litwie, póżniej na ten sam dzień zapotrzebowanie zgłosił ......premier i to on otrzymał samolot, pomimo iż prezydent jako pierwszy zgłosił wizytę...
Ale to oczywiście takie "niedociągnięcia"..... Prokuratura nie stwierdziła uchybień po stronie Kancelarii Prezydenta.
Wyrok jest ostateczny....
Żykemy w coraz śmieszniejszym państwie w którym urzędnik może "niedociagać", "uchybiać"-i tak będzie bezkarny ponieważ... taka jest praktyka:)......
Jak wyjaśniła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Renata Mazur, nieprawidłowości nie wywołały skutków co do bezpieczeństwa wizyt prezydenta i premiera w Smoleńsku; spowodowały zaśjedynie wzmożone działania innych organów państw.
To uzasadnienie zapisze sie zlotymi zgłoskami w dziejach IIIRP i będzie miernikiem stanu umysłowego jej "elit".
Inne tematy w dziale Polityka