zvezda zvezda
35
BLOG

bój o pałac

zvezda zvezda Polityka Obserwuj notkę 2

Ostatnio świat ma szczęście, bo nastał czas wyborów. Wyborów tych najważniejszych w każdym demokratycznym państwie, bo nawet jak państwo jestdemokracją parlamentarną to prezydent jest tym pierwszym politykiem. Stany Zjednoczone zaczęły długą drogę do zmiany człowieka skończonego i nie mającego pomysłu na rozwiązanie nawet tego co rozpoczął, czyli George'a Busha na polityka prawdopodobnie z Partii Demokratycznej. Oczywiście jak Amerykanie naród dość konserwatywny nie przestraszą się kobiety, albo czarnoskórego w Białym Domu. Pierwsze prawybory w stanie Iowa wygrał Barrack Obama, ale to była dopiero przygrywka. Ważne będzie jak przebiegną kolejne głosowania i czy Hilary Clinton będzie naprawdę umiała wyjść zza cienia swojego męża. Seksoholika podobnego jak JFK, ale też chyba jednego z wybitniejszych prezydentów amerykańskich prezydentów XX wieku, czyli Billa. Zresztą sam kandydat na pierwszego faceta nie pomaga swojej żonie, bo zamiast zachwalać kandydaturę swojej żony wynosił pod niebiosa swoje osiągnięcia. Ciekawe, czy wszyscy byli prezydenci mają manię wielkości?

 Inne wybory do pałacu spędzające sen z powiek wszystkim komentatorom życia publicznego to pojedynek w Nairobi. Stolica Kenii stała się ostatnio znana nie tylko z tego, że jest początkiem wielu przygód na safari, ale także z powodu zamieszek. Większych niż te na Pakistanie (różnica jest taka, że tam mają kilkadziesiąt głowic nuklearnych). Jedne z niewielu spokojnych państw w Afryce pochłonęła walka o tron między obecnym prezydentem Kibakim i jego konkurentem bardzo popularnym Odingą. Po bardzo sprytnych, ale nie niezauważalnych przekrętach wygrał Kibaki, czym rozsierdził zwolenników Odingi. Sytuacja jest jak węzeł gordyjski, bo w Afryce wszystko podszyte jest nutą plemiennych waśni, więc negocjatorzy europejscy chcący zakończyć konflikt stąpają po grząskim gruncie. Najlepszym rozwiązaniem byłoby powtórzenie głosowania pod kontrolą międzynarodową. Tylko, czy to jest aby możliwe.

Kolejnym wyborczym krajem jest oczywiście Gruzja. Michaił Szarkaszwili urzędujący prezydent wygrał wczorajsze wybory. Wygrał je w pierwszej turze.  Co na pewno nie spodoba się jego byłym kolegą z rewolucji róż z 2004 roku. Pokłócili sie o podział stanowisk w Gruzji i nieważne, czy to Michaił Szarkaszwili ma rację, czy jego oponenci, ale to, że sytuacja w kraju będącym kiedyś na łasce Moskwy jest nieznośna, a na tym może zyskać tylko Rosja, więc najlepiej dla całej rewolucji róż, aby gruzińscy politycy włożyli swoje animozje w kieszeń i wprowadzili kraj przynajmniej do NATO (wczorajsze referendum odbywające się razem z wyborami dało im na to przyzwolenie społeczne), a później mogą się kłócić. Zresztą co by nie pisać o Szarkaszwilim to zreformował kraj. A tylko osoba nie robiąca nic nie popełnia błędów. Wyborów ponoć też nie sfałszował, więc ma poparcie w społeczeństwie. 

A co do Polski to Donek udowodnił ostatnio, że dobrym graczem w polityce to nie jest. Ogłaszać trzy lata przed wyborami, że chce się kandydować (za pomocą swojego najbliższego współpracownika) to trochę za wcześnie. Zresztą Polska potrzebuje reform, a nie ciągłych kampanii wyborczych. A reformy powodują spadek poparcia społecznego. Jednak Polska ich koniecznie potrzebuje, bo na przykład z taką służbą zdrowia być zdrowym na umyśle się nie da. 

zvezda
O mnie zvezda

jestem ostrym krytykiem szczególnie swoich poczynań a także tego co wokół mnie się dzieje. kocham politykę jak jej nie oglądam i sport kiedy go oglądam. muzyka to też moja pasja

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka