Po wydarzeniach w Paryżu, związanych z redakcją Charlie Hebdo, opublikowano w Europie szereg artykułów, związanych z krzywdą, jakiej mieli doznawać żydzi w poszczególnych krajach.
Zaroiło się od tekstów, poświęconych 'antysemityzmowi', który też ani myśli zaniknąć, a nawet zdaje się przybierać na sile. Przepisuje dla przykładu dwa tytuły artykułów, zamieszczonych w niemieckiej prasie:
--- "Antysemityzm: francuscy żydzi chcą emigrować do Izraela";
--- "Antysemityzm: żydzi nie widzą swej przyszłości w Wielkiej Brytanii".

Jan Tomasz Gross
Jako że w Polsce mamy swe krajowe problemy, a poza tym brak u nas muzułmanów, więc i głos antyżydowski nie był szczególnie donośny. Trzeba jednak kształtować myśli Polaków w odpowiednim kierunku i o to dba głównie "Gazeta Wyborcza".
W sobotnio - niedzielnym wydaniu GW znajdujemy artykuł, napisany przez Jana Tomasza Grossa, zatytułowany "Polski problem żydowski". Autora chyba przedstawiać nie trzeba. Zdążył on już dostatecznie skompromitować się, publikując książki, a właściwie kłamliwe agitki, skierowane przeciw Polakom.
W Wyborczej pisze Gross:
"Nazistowskiej polityce eksterminacji Żydów nie umiały się oprzeć społeczeństwa okupowanej Europy i, oprócz Duńczyków i Bułgarów, wszystkie narody wzięły udział w tej zbrodni; każde na swój sposób oczywiście".
I teraz o Polakach. Niemców jako sprawców holocaustu nie było (tak u Grossa) prawie wcale podczas okupacji:
"O polskim Kościele rzymskokatolickim trzeba powiedzieć, że zostawił w tej ważnej sprawie swoją trzodę samopas".
"Państwo Podziemne, adresując swoje działania niemal wyłącznie do etnicznie polskiej ludności, sprzeniewierzyło się etosowi obywatelskiemu, przyjmując w ten sposób de facto podział rasowy polskiego społeczeństwa, narzucony przez okupanta".
"Antysemityzm wśród Polaków był glebą, na której wyrosły zachowania stojące w całkowitej sprzeczności z wyobrażeniem etosu narodowego podług zasady 'za naszą wolność i waszą'. Brak litości i współczucia, masowe uczestnictwo w prowadzonej przez Niemców grabieży i wreszcie współudział w tropieniu i mordowaniu Żydów, próbujących ratować życie po tzw. aryjskiej stronie, miały miejsce...".
"A kiedy będziemy potrafili tę prawdę wypowiedzieć w przestrzeni publicznej, to będzie znak, że Żydzi - od tysiąca lat współgospodarze tych ziem - powoli przestają być polskim problemem".
Mocne zarzuty, skierowane w stronę Polski i Polaków. Nieprawdziwe i chciałoby się powiedzieć, że bezczelne, ale to może podpada już pod "antysemityzm", który jest tak obcy autorowi tej notki.
Gross nie wspomniał ani słowem o eksterminacji Polaków, dokonywanej przez Niemców z iście niemiecką precyzją. Ten głos polski jest mało słyszalny, zagłuszany przez hochsztaplerów typu Grossa.
Tragiczne losy Polaków, doświadczonych boleśnie przez Niemców i Ukraińców, pozostały w pamięci ich dzieci, które nazbyt często nie chcą obnosić się ze swymi krzywdami. Dotyczy to również autora tej notki, który nie zamierza wracać do wydarzeń sprzed 70 lat i nie opisze historii swej rodziny - w połowie przetrzebionej przez niemieckiego okupanta.
Pozostaje nam trzeźwa analiza i ocena tamtych wydarzeń, no i jakiś sensowny opór wobec indoktrynacji, narzuconej przez historyków i publicystów pochodzenia żydowskiego.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo