fot. canva.com/Salon24.pl/Twitter
fot. canva.com/Salon24.pl/Twitter

Mail o kooperacji PiS z Konfederacją. Politycy i dziennikarze bez żadnej refleksji

Marcin Dobski Marcin Dobski Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 132
To dowód na koalicję po wyborach parlamentarnych Prawa i Sprawiedliwości z Konfederacją - mniej więcej tak zbiorczo można podsumować podniecenie polityków opozycji, gdy serwis Poufna Rozmowa ujawnił w czwartek treść maila (nawet nie wiadomo czy jest on prawdziwy). Ale i tak rozłóżmy go na czynniki pierwsze.

Gdy przyjrzymy się dokładnie treści i okolicznościom e-maila, to wychodzi historia, jak z przekazów fikcyjnego Radia Erewań, które parodiowało komunistyczną propagandę. Przypomnijmy. 

"Czy to prawda, że na Placu Czerwonym rozdają samochody? Tak, to prawda, ale nie samochody, tylko rowery, nie na Placu Czerwonym, tylko w okolicach Dworca Warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną.". Treść tej opowiastki sprzed lat podobna jest do dzisiejszych przekazów polityków opozycji, z PO na czele, które bezrefleksyjnie powielają dziennikarze. 

Stary, nieaktualny mail jako dowód. Ale na co? 

Pierwszy z brzegu przykład to czołowy poseł Nowej Lewicy, Tomasz Trela: "Mejl Dworczyka prawdę Ci powie. Sławomir Mentzen i jego koledzy tak chcą wywracać stolik, że już układają się z ludźmi z PiS. Głosujesz na wesołego Sławka z tiktoka, wybierasz Jarosława z Nowogrodzkiej. Brunatna koalicja czai się za rogiem".

Tego typu wpisy zalały dzisiaj media społecznościowe. Politykom nie ma co się dziwić, ale dziennikarze są od tego, aby przyjrzeć się dokładnie danemu tematowi, poddać analizie i dopiero przekazać czytelnikom. Zgodnie z prawdą. 


7 lipca 2020 roku. Ustawa 447, obostrzenia pandemiczne

Wiadomość jest datowana na 7 lipca 2020 roku. 2020! Mail był więc wysłany między I a II turą wyborów prezydenckich, w których startował wspominany w treści Bosak, a które w drugiej turze wygrał urzędujący prezydent Andrzej Duda z Rafałem Trzaskowskim. 

W kampanii wyborczej politycy Konfederacji atakowali rząd i prezydenta m.in. ustawą zwaną w Polsce 447, czyli projektem Kongresu Stanów Zjednoczonych uchwaloną w kwietniu 2017, mającą na celu wsparcie przez administrację USA w skali międzynarodowej działań służących uregulowaniu statusu prawnego mienia pozostałego po ofiarach Holocaustu oraz krzewieniu wiedzy o zagładzie, jej przyczynach i konsekwencjach. 

To nie koniec. 4 marca 2020 roku - początek pandemii w Polsce. Wtedy wykryto pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w szpitalu w Zielonej Górze, gdzie zdiagnozowano zachorowanie 66‑letniego mężczyzny, który przyjechał autokarem z Niemiec. Zaczęło się wprowadzanie obostrzeń; limitów ludzi w sklepach, zamykano placówki oświatowe, lasy, parki, zakłady fryzjerskie i wiele innych miejsc. Nieletni mogli wychodzić tylko pod opieką dorosłych. I tak dalej. 


Konfederacja nie zostawiała suchej nitki za to na rządzących. Jako jedyna z całej opozycji. To sprawiało, że uchodziła za partię wariatów, szurów, z którą nikt nie chciał mieć do czynienia. Byłoby dziwne, gdyby PiS chciał wtedy nawiązywać jakąś współpracę z narodowo-wolnościową formacją. Może chciał. Być może. 

Z uwagi na wybory prezydenckie rząd PiS zaczął luzować obostrzenia, bo nie chciał przekładać głosowania. 

Był moment, że po wejściu do drugiej tury wyborów Prawu i Sprawiedliwości, jak i Platformie Obywatelskiej, zależało na głosach wyborców Bosaka. 

Trzaskowski mówił o udziale w Marszu Niepodległości, głaskała elektorat narodowca też druga strona. Można przypomnieć słynny wywiad w RMF, w którym między turami gościł Bosak. 

- Wypowiedziałem takie słowa przed pierwszą turą, natomiast teraz jesteśmy po pierwszej turze i nie będę deklarował do którego z kandydatów mi bliżej, bo żaden nie zasłużył na nasze poparcie - stwierdził Bosak. - My już zadeklarowaliśmy. Nie poprzemy nikogo, zachęcamy swoich wyborców, żeby poszli do wyborów i głosowali ze swoim sumieniem i rozumem. 


Ostatecznie wyborcy posła Bosaka nie poszli masowo zagłosować na prezydenta Dudę. Jak czytamy na portalu Dziennika Gazety Prawnej: wyborcy Krzysztofa Bosaka (Konfederacja) poparli zarówno Andrzeja Dudę (51,5 proc.), jak i Rafała Trzaskowskiego (48,5 proc.).

Po wyborach powrócono do wprowadzania ograniczeń. Znowu Konfederacja atakowała bezpardonowo PiS, a jej poparcie pod koniec roku balansowało na granicy progu wyborczego. 

Na koniec warto uzupełnić, że wiadomość opiera się na rzekomych twierdzeniach posła Roberta Winnickiego, którego z polityki wykluczyły problemy zdrowotne.

Marcin Dobski

Czytaj dalej:

Marcin Dobski
Dziennikarz Salon24 Marcin Dobski
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura