Mariusz Zielke w filmie "Bagno 2. Przemilczane", fot. YouTube
Mariusz Zielke w filmie "Bagno 2. Przemilczane", fot. YouTube

"Bagno 2: Przemilczane" Mariusza Zielke. Nowe wstrząsające fakty ws. tuszowania pedofilii

Marcin Dobski Marcin Dobski Pedofilia Obserwuj temat Obserwuj notkę 21
W nowym filmie dokumentalnym dziennikarz śledczy Mariusz Zielke pokazuje historie dorosłych już kobiet, którzy w dzieciństwie zostały skrzywdzone przez mężczyzn należących do elit. Zielke podaje nazwiska, konfrontuje się z osobami, którym stawia najpoważniejsze zarzuty. – "Bagno2" jest tylko wycinkiem problemu, starałem się pokazać go przekrojowo, w różnych środowiskach, nie skupiając się na sensacji tylko istocie sprawy – mówi Salon24.pl autor.

W czwartek Zielke ujawnił, że Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił w całości powództwo cywilne znanego muzyka jazzowego Krzysztofa S. przeciwko niemu. Dziennikarz zapowiedział też, że w piątek opublikuje kolejny film dokumentalny o wykorzystywaniu seksualnym dzieci „Bagno2: Przemilczane”. Pokazał zwiastun, w którym są mocne sceny.

Bulwersujące ustalenia Zielke w "Bagno2"

W piątek po południu film dokumentalny został już udostępniony w serwisie YouTube. Opowiada on o wykorzystywaniu seksualnym dzieci wśród elit. Są to historie pięciu domniemanych sprawców, którzy przez kilkadziesiąt lat unikali sprawiedliwości. To opowieści o przedsiębiorcy, nauczycielu muzyki, znanym trenerze narciarskim, wpływowym aktorze i społeczniku, wreszcie jednym z najbogatszych Polaków, oraz ich ofiarach, przez lata starających się dojść sprawiedliwości. Części z nich się to udaje, w części sprawy są wciąż niezamknięte.



Przez wiele lat na temat panowała zmowa milczenia. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że jest teraz głośno o aferze pedofilskiej nazwanej "Pandora Gate".

– Moim zdaniem pedofilia i szerzej wykorzystywanie seksualne dzieci jest tematem kompletnie niezrozumiałym, lekceważonym i fatalnie relacjonowanym w mediach. Nie rozumieją go ani organa ścigania, ani politycy, ani dziennikarze, ani szeroko pojęta opinia publiczna. Przez to wszystko ofiary są bezgranicznie osamotnione w walce z problemem i w dążeniu do ochrony innych osób, które mogą zostać poszkodowane w przyszłości. O tym właśnie jest mój film: że temat tak naprawdę nikomu nie pasuje, chyba że nagle coś się wydarzy jak #PandoraGate i wszyscy się będą chcieli podczepić i poudawać, że jest inaczej, porzucać jakieś hasła, jak to dzieci są ważne – mówi Mariusz Zielke w rozmowie z Salon24.pl.

Problem wykorzystywania dzieci nie jest traktowany poważnie

Dziennikarz ubolewa nad tym, że pedofilia jest tematem w mediach, gdy akurat coś się wydarzy, co jest atrakcyjne dla mediów, bo "dobrze się klika". Ale też apeluje o zmiany w nas samych, organach ścigania, oraz do ludzkich sumień, które przemilczają temat, choć słyszały o nim w swoich środowiskach.

– Potrzebujemy realnej debaty na temat problemu wykorzystywania dzieci, zmian w prawie, zmian w postrzeganiu ofiar i sprawców przez społeczność i rodziny. Potrzebujemy zmian standardów i podejścia do problemu. Potrzebujemy realnego działania i zainteresowania, a nie pozorowania go. Temat jest poważny, dotyczy wszystkich, bo wszyscy byliśmy dziećmi, a wielu z nas je ma i chce chronić. Dziś w Polsce ochrona dzieci jest wciąż niewystarczająca, błędnie oceniamy problematykę i jej źródła, nie rozumiemy ofiar i przyczyn. O tym wszystkim trzeba poważnie rozmawiać, a nie skupiać się na "łowach na pedofilów" i klikalnych zasięgach. Powinniśmy też przestać żartować z tego tematu. Mam nadzieję, że mój film pokazuje z jak wielką traumą muszą mierzyć się osoby pokrzywdzone i jak trudno jest wyjaśniać takie sprawy, często kryte latami, niewygodne, źle prowadzone i procedowane, niewyjaśniane przez lata. Na końcu przemilczane, bo tak jest łatwiej - ubolewa Zielke. – To mój wielki krzyk protestu, wołanie o pomoc, ostatnia próba zwrócenia uwagi na fakt, że nie możemy przechodzić obok. Że musimy reagować i pomagać. Musimy żądać wyjaśnień i realnej ochrony dzieci.

– "Bagno2" jest tylko wycinkiem problemu, starałem się pokazać go przekrojowo, w różnych środowiskach, nie skupiając się na sensacji tylko istocie sprawy. Wielu innych bohaterów walczących samotnie o prawdę nigdy nie doczeka się ani filmu ani zainteresowania, nad czym najbardziej boleję. Bo każda taka historia powinna być nagłaśniana i publicznie wyjaśniana, a nie zamiatana pod dywan. To nie są prywatne sprawy sprawców. Mają prawo do sądu i do domniemania niewinności, ale nie do ukrywania, tuszowania, zamiatania pod dywan i prób pokątnego załatwienia spraw na boku - apeluje w rozmowie z nami autor dokumentu.

Salon24.pl ujawniał skandale pedofilskie

O kilku z historii z filmu Zielke można było przeczytać na Salon24.pl, który od początku wspiera i promuje wartościowe dla opinii publicznej publikacje dziennikarza.

Jedną z najnowszych publikacji była ta o nauczycielu muzyki z Lublina. Przypomnijmy: Jan K. jest podejrzany o skrzywdzenie kilkunastu małych dziewczynek w wieku nawet poniżej 10 lat. Aferę tuszowały największe media. Systemowe krycie pedofilii w Polsce ma się dobrze.



Inny z tematów powstał przy współpracy z niżej podpisanym: Kobieta przez dwadzieścia lat myślała, że to był sercowy zawód: gdy miała 12 lat, nieszczęśliwie zakochała się w żonatym mężczyźnie, swoim trenerze narciarskim. Dopiero psycholog uświadomił jej, co tak naprawdę się wydarzyło i co należy z tym dalej zrobić. Nawet jeśli cały świat będzie przeciw...

Marcin Dobski

(Na zdjęciu Mariusz Zielke w filmie "Bagno 2. Przemilczane", fot. YouTube)

Marcin Dobski
Dziennikarz Salon24 Marcin Dobski
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo