Wyrok TSUE jest podstawą do pewnej zadumy. Z naszej strony ręka jest wyciągnięta - powiedział w sobotę szef stowarzyszenia „Iustitia” sędzia Krystian Markiewicz. Dodał, że za parę dni zostanie przedstawiony gotowy projekt dotyczący sądownictwa dyscyplinarnego.
Szef stowarzyszenia „Iustitia” sędzia Krystian Markiewicz był pytany o obecną sytuację w wymiarze sprawiedliwości oraz o czwartkowe postanowienie Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN w pierwszej z trzech spraw, których dotyczyło orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada br.
Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN uchyliła, bowiem uchwałę KRS w sprawie z odwołania sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego i oddaliła wniosek prezesa Izby Dyscyplinarnej SN o przekazanie sprawy do tej Izby. Izba Pracy SN uznała przy tym, że KRS nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej. Z postanowienia wynika też, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa UE i prawa krajowego.
Prezes „Iustitii” sędzia Krystian Markiewicz w rozmowie na antenie RMF FM podkreślił, że projekt dotyczący sądownictwa dyscyplinarnego zostanie przedstawiony za parę dni. – Przedstawimy cały gotowy projekt dotyczący sądownictwa dyscyplinarnego. Ale sędzia, tak samo jak każdy inny obywatel ma prawo do niezależnego sądu – mówił w RMF FM sędzia Markiewicz, który podkreślił jednocześnie, że są prowadzone konsultacje z Senatem ws. zmian ustawowych po wyroku TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej i KRS.
Prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” Krystian Markiewicz. Fot. PAP/Rafał Guz
Szef stowarzyszenia „Iustitia” był też pytany o zarzuty dyscyplinarne, które usłyszał na początku grudnia. – Uważam, że to są zarzuty, które mają charakter quasi-polityczny. Mnie się zarzuca działalność polityczną, a tak naprawdę te 55 zarzutów jest związanych z jednym listem. Wysłałem po prostu jeden list do sędziów sądów dyscyplinarnych, po tym jak Komisja Europejska wszczęła przeciwko Polsce tzw. postępowanie przeciwnaruszeniowie w związku z dyscyplinarkami – stwierdził Markiewicz.
Dodał, że apelował do sędziów, żeby poczekali na wyrok Trybunału Sprawiedliwości i nie przesyłali akt do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Dopytywany z kolei, dlaczego przeciwstawia się proponowanym przez rząd ustawom dot. sądownictwa odpowiedział, że uważa je ze niezgodne z konstytucją i z prawem unijnym. – Ustawy można uchwalić wszystkie, jakie się chce. Wiem, że to jest mocne porównanie, ale przypomina mi się III Rzesza. Tam też były ustawy i tam też sędziowie później mówili: dobra, są ustawy przez niemiecki parlament uchwalone, to będziemy je stosować – powiedział Markiewicz.
W jego opinii przepisy, które chce wprowadzić ministerstwo, co do odpowiedzialności karnej sędziów, to są przepisy, „które zostały przyjęte później przez państwo niemieckie”, „właśnie dlatego, że ci sędziowie wtedy w czasie III Rzeszy wydawali wyroki na podstawie tych ustaw, które zostały prawidłowo przyjęte” - mówił prezes „Iustitii”.
Zaznaczył też, że należy „usiąść jak najszybciej do okrągłego stołu w obronie praworządności”.
– Wyrok TSUE jest podstawą do pewnej zadumy, żeby klasa polityczna zrobiła dwa kroki do tyłu, złapała głębszy oddech. Z naszej strony ręka jest wyciągnięta. Chcieliśmy rozmawiać przez cztery lata, chcemy rozmawiać nad tym, co zrobić, żeby obywatele jak najmniej ucierpieli – podkreślał szef stowarzyszenia „Iustitia”.
KW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo