Władimir Putin obraził Polskę i Józefa Lipskiego. Fot. PAP/EPA
Władimir Putin obraził Polskę i Józefa Lipskiego. Fot. PAP/EPA

MSZ wezwało rosyjskiego ambasadora. "Szyderstwo z ofiar stalinowskiego terroru"

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 103

Siergiej Andriejew - ambasador rosyjski w Polsce - został w trybie pilnym wezwany na rozmowę do MSZ. Polski rząd wyraził stanowczy sprzeciw wobec insynuacji Władimira Putina, który obarczył nasz kraj winą za wywołanie II wojny światowej. 

- W trakcie rozmowy przekazano w imieniu polskich władz stanowczy sprzeciw wobec insynuacji historycznych, których dopuścili się kilkukrotnie w ciągu ostatnich dni przedstawiciele najwyższych władz Federacji Rosyjskich, w tym, w szczególności, prezydent Władimir Putin, jak również przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin - stwierdził wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. 

Wezwanie rosyjskiego dyplomaty na "dywanik" jest reakcją na tezy Władimira Putina, który najpierw ocenił, że udział Polski w układzie monachijskim i rozbiór Czechosłowacji były przyczyną wybuchu II wojny światowej. Prezydent Federacji Rosyjskiej obraził też słynnego polskiego polityka, ambasadora RP w Berlinie, Józefa Lipskiego, który w imieniu Rzeczypospolitej podpisał w 1934 roku deklarację o niestosowaniu przemocy  z Niemcami. Putin nie przebierał w słowach, nazwał Lipskiego "świnią" i antysemitą, gotowym na postawienie pomnika Adolfowi Hitlerowi. 

- Łajdak, antysemicka świnia, inaczej powiedzieć się nie da. W pełni solidaryzował się z Hitlerem w jego antysemickim nastawieniu i, co więcej, obiecywał wystawić mu w Warszawie pomnik za niegodziwości wobec narodu żydowskiego - mówił Putin o Lipskim podczas kolegium kierowniczego rosyjskiego resortu obrony.

Putin wyraził też pogląd, iż Związek Sowiecki "niczego nie odbierał", a rząd RP po 1939 roku "utracił kontrolę nad krajem" i w związku z tym "nie było z kim rozmawiać". Natomiast Armia Czerwona "w znacznej mierze uratowała życie dużej liczby ludności miejscowej, przede wszystkim żydowskiej", która zostałaby zgładzona przez Niemców na okupowanych terenach. 

- Ostatnie twierdzenia najwyższych przedstawicieli władz rosyjskich pokazują, że do rosyjskiej wyobraźni historycznej świadomie i agresywnie próbuje wprowadzać się stalinowską narrację dziejową. Te bazujące na propagandzie totalitarnego państwa twierdzenia, stoją w rażącej sprzeczności ze zobowiązaniami międzynarodowymi Federacji Rosyjskiej, a także są szyderstwem z milionów ofiar stalinowskiego totalitaryzmu, którego ofiarą był też naród rosyjski - podkreślił wiceminister Przydacz. 

- W swoich komentarzach próbują pomniejszać współodpowiedzialność Związku Radzieckiego za zniszczenie pokoju w Europie. ZSRR w latach 1939-1941 był sojusznikiem Niemiec Adolfa Hitlera - zakomunikowało polskie MSZ. - MSZ RP przypomniało, że Polska jako pierwsze państwo stawiło we wrześniu 1939 roku zbrojny opór armii niemieckiej, która została wsparta przez Związek Sowiecki. Efektem niemieckiej agresji i eksterminacji było blisko 6 milionów zamordowanych obywateli polskich, w tym 3 miliony narodowości żydowskiej - brzmi komunikat resortu. 

- Histeryczny atak prezydenta Putina na Polskę to przejaw bezsilności wywołanej ostatnimi sukcesami polskiej polityki historycznej, w tym rezolucją PE jednoznacznie wskazującą niemiecko-sowiecką agresję na nasz kraj jako przyczynę II wojny światowej - podsumował ostatnie wypowiedzi Putina wicepremier Jarosław Gowin. 

- Zbrojna agresja Związku Sowieckiego stanowiła wydatną pomoc dla Niemiec w rozbiciu i skróceniu czasu militarnego oporu Wojska Polskiego. W wyniku wspólnych uzgodnień z Hitlerem Związek Sowiecki zagarnął więcej niż połowę przedwojennego obszaru Rzeczypospolitej Polskiej. Obaj totalitarni okupanci niezwłocznie przystąpili do niszczenia ludzi i struktur państwowych - przypominał w komunikacie Instytut Pamięci Narodowej. 

Putin oskarżył Polskę o wybuch II wojny światowej. IPN: Propaganda z czasów stalinowskich

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka